JESTEŚMY W FINALE MISTRZOSTW ŚWIATA – to najważniejsza wiadomość dzisiejszego dnia! Reprezentacja Polski po niezwykle trudnym meczu pokonała drużynę USA i jutro w finale zmierzy się z Brazylią. Tym samym będziemy świadkami powtórki finału sprzed czterech lat, który miał miejsce w Polsce, w katowickim Spodku. Czy Biało-Czerwoni obronią tytuł?

Pierwszy set w wykonaniu Biało-Czerwonych miał dwa oblicza. Przez większą część tej partii skrzętnie budowaliśmy przewagę, która sięgała nawet siedmiu punktów! Zaczęło się od agresywnego floata Artura Szalpuka i błędów w ataku Sandera. Dzięki czemu na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy różnicą dwóch „oczek”. Potem Bartosz Kurek w pojedynkę zablokował Russella, a ten w kolejnej akcji znów popełnił błąd. Po asie serwisowym Fabiana Drzyzgi o czas poprosił Speraw, ale na nic to się zdało, bowiem Polacy za sprawą znakomitej zagrywki rozgrywającego odskoczyli na siedem punktów. Gdy nasza przewaga zmalała do czterech „oczek” o czas poprosił Vital Heynen. Po przerwie w polu serwisowym fantastycznie zaprezentował się z kolei Michał Kubiak. W końcówce przydarzył nam się gorszy okres gry. Z boiska zszedł Artur Szalpuk, a zastąpił go Bartosz Kwolek. Na szczęście, udało nam się doprowadzić do zwycięstwa w tym secie, mimo tego, że amerykańscy zawodnicy odrodzili się w zagrywce.

W drugim secie lepiej wystartowali nasi rywale, ale po ataku Kurka z piłki przechodzącej doprowadziliśmy do remisu, 5:5. W dalszym ciągu na boisku krwawił Artur Szalpuk, który miał ogromne problemy ze skończeniem ataków. Przy stanie 9:13 o czas poprosił Vital Heynen. Ta część spotkania pokazała, że u Biało-Czerwonych znacząco spadła skuteczność na kontrach, a Amerykanie w dalszym ciągu kopali zagrywką. Jednak przed drugą przerwą techniczną udało nam się odskoczyć na dwa punkty. Potem jednak gra Polaków zaczęła falować a podopieczni Sperawa nakręcali się z każdą akcją i zasłużenie wygrali tę partię. W międzyczasie na parkiecie pojawił się jeszcze Aleksander Śliwka za Artura Szalpuka i Jakub Kochanowski za Mateusza Bieńka.

Początek trzeciego seta należał do podopiecznych Sperawa, którzy osiągnęli przewagę dwóch punktów, 2:4. As Fabiana Drzyzgi dał nam remis, ale na pierwszej przerwie technicznej to rywale prowadzili jednym „oczkiem”. Po udanej zagrywce Andersona i zablokowaniu Kurka Amerykanie zwiększyli swoje prowadzenie do czterech punktów, 9:13. Wtedy to o czas poprosił szkoleniowiec Biało-Czerwonych, Vital Heynen. Nasi przeciwnicy w dalszym ciągu byli nakręceni i znakomicie prezentowali się w polu zagrywki. Na drugiej przerwie technicznej nasza strata wynosiła już pięć punktów. Dobrą zmianę dał Dawid Konarski, który wykorzystał kontrę, potem asa dołożył Kochanowski, dzięki czemu dogoniliśmy rywali. W końcówce jednak więcej szczęścia mieli rywale. Ostatni punkt Amerykanom dał Kurek, atakując w aut bez bloku.

Dla naszych reprezentantów czwarty set był ostatnią szansą na przedłużenie meczu! Po błędzie w ataku Sandera i ataku Kochanowskiego ze środka uzyskaliśmy przewagę dwóch punktów, którą utrzymaliśmy do pierwszej przerwy technicznej 8:6. Przy stanie 10:6 o czas poprosił trener USA. Rozmowa z zawodnikami przyniosła oczekiwany rezultat, bowiem jego podopieczni odrobili stratę. Jednak na drugiej przerwie technicznej Biało-Czerwoni prowadzili znów różnicą dwóch „oczek”, 16:14. W dalszej części tego seta Polacy starali się utrzymywać podobny wynik. Po wykorzystaniu kontry przez Kurka na tablicy pojawił się wynik 20:17. Wtedy o czas poprosił Speraw. Końcówka należała jednak zdecydowanie do naszej reprezentacji. O tym, kto zagra w finale, miał zadecydować dopiero tie-break!

Piąty set rozpoczął się od błędu w zagrywce i ataku w aut Matthew Andersona, 2:0. Potem Polacy skutecznie postawili blok i przy stanie 4:1 o czas poprosił Speraw. Na nic to się jednak zdało, bowiem Biało-Czerwoni dobrze czytali grę Amerykanów, 6:1. Przy zmianie stron na tablicy widniał wynik 8:3. Za chwilę Michał Kubiak posłał asa serwisowego, ale załamała się nasza gra i Amerykanie zaczęli odrabiać straty. Na boisku zrobiło się nerwowo za sprawą mocnej zagrywki McDonnella. Jednak szczęście sprzyja lepszym! Najlepsza wiadomość dzisiejszego dnia brzi: JESTEŚMY W FINALE MISTRZOSTW ŚWIATA!

Sobota – 29.09.2018 -godz. 21.15

Półfinał II (Turyn, Włochy)

Polska – USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11)

Składy zespołów:

Polska: Bartosz Kurek (29), Piotr Nowakowski (8), Michał Kubiak (22), Artur Szalpuk (4), Mateusz Bieniek (1), Fabian Drzyzga (3), Paweł Zatorski (l) oraz Dawid Konarski (4), Bartosz Kwolek, Jakub Kochanowski (5), Aleksander Śliwka (3), Grzegorz Łomacz, Damian Schulz

USA: Aaron Russell (18), Taylor Sander (19), Matthew Anderson (19), Maxwell Holt (8), David Smith (12), Micah Christenson (2), Erik Shoji (l) oraz Daniel Mcdonnell (5)

inf.własna
fot. FIVB