Milad Ebadipour, jeden z kluczowych graczy reprezentacji Iranu na Ligę Narodów 2019, jest podekscytowany możliwością poprawy dziesiątego miejsca z ubiegłorocznej edycji. Jego optymizm jest tym większy, że Persowie zorganizują dwa turnieje fazy grupowej.

– W moim kraju prawie wszyscy żyją siatkówką. Dla nich ten sport jest życiem. Okazują wiele szacunku dla wszystkich siatkarzy, dlatego to przyjemność grać w reprezentacji – mówi Ebadipour.

W ubiegłym roku reprezentacja Iranu musiała co tydzień podróżować z jednego kontynentu na drugi, aż w końcu zagrała ostatni weekend rundy wstępnej w Teheranie. Tym razem jednak nie tylko będą gospodarzami dwóch turniejów – w Urmii, rodzinnym mieście Ebadipoura w trzecim i Ardabil w czwartym tygodniu – ale także czeka ich niezbyt długa wyprawa do Bułgarii na piąty weekend rozgrywek. Irańscy kibice będą mogli zobaczyć swoich zawodników grających zarówno z zeszłorocznymi finalistami, Rosją i Francją, jak i aktualnymi mistrzami świata, Polską.

Milad Ebadipour nie boi się grać przeciwko żadnej z tych drużyn. – Dla nas nie jest ważne przeciwko komu gramy. Ważne jest, byśmy dali z siebie sto procent w każdym spotkaniu – twierdzi 25-latek.

W 2018 roku Iran z siedmioma wygranymi i ośmioma przegranymi spotkaniami zakończył zmagania Ligi Narodów na dziesiątym miejscu. Zdaniem Ebadipoura nie był to wystarczająco dobry wynik. – Oczywiście to nie był satysfakcjonujący rezultat dla naszej reprezentacji, ale musieliśmy to zaakceptować, biorąc pod uwagę trudną sytuację związaną z wszystkimi podróżami. Na pewno ten rok jest inny i mamy bardzo dobrą okazję, by zaprezentować się dużo lepiej.

Reprezentant Iranu nie stawia sobie jednak żadnych konkretnych celów. – Najpierw musimy wygrać każde spotkanie, a dopiero potem możemy pomyśleć o innych rzeczach.

Ebadipour osiągnął świetne indywidualne wyniki w ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów. Był trzecim najlepszym punktującym w rundzie wstępnej ze 193 „oczkami” przy swoim nazwisku, a poza tym został również najlepszym graczem reprezentacji Iranu wśród atakujących, zagrywających, kiwających i przyjmujących. Rok wcześniej został wybrany do drużyny marzeń Pucharu Wielkich Mistrzów, dopisując tym samym kolejne wyróżnienie na arenie międzynarodowej.

W dwóch ostatnich sezonach ze swoją drużyną klubową, PGE Skrą Bełchatów, mierzący 196 centymetrów zawodnik dotarł do półfinałów Klubowych Mistrzostw Świata 2017 i Ligi Mistrzów CEV 2019, zdobył tytuł mistrza Polski w 2018 roku i dwukrotnie Superpuchar Polski.

Zapytany o życie poza siatkówką, Milad Ebadipour był pewny swoich priorytetów. – Wolę spędzać czas z moją żoną i rodziną – przyznaje.

źródło: FIVB, fot. Magdalena Gajek