Już we wtorek początek siatkarskiego święta – startuje XIV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. W krakowskiej TAURON Arenie zagrają reprezentacje Polski, Bułgarii, Serbii oraz Belgii. Memoriał to doskonały czas, by wrócić wspomnieniami do złotego roku polskiej siatkówki.

Sięgnijmy więc do wspomnień z roku 1974. W ramach przygotowań do Mistrzostw Świata, na początku października obie nasze reprezentacje – kadra kobiet i mężczyzn – udały się do Paryża, gdzie odbyły spotkania z ekipami Francji. Reprezentacja siatkarzy wyruszyła w składzie: Ryszard Bosek (Płomień Milowice), Wiesław Czaja (AZS Częstochowa), Wiesław Gawłowski (Płomień Milowice), Stanisław Gościniak (Resovia), Marek Karbarz (Resovia), Włodzimiez Sadalski (Skra Warszawa), Aleksander Skiba (Legia Warszawa), Edward Skorek (kapitan, Legia Warszawa), Włodzimierz Stefański (Resovia), Mirosław Rybaczewski (AZS Olsztyn), Tomasz Wójtowicz (Avia Świdnik), Zbigniew Zarzycki (Płomień Milowice). Trenerem siatkarzy był Hubert Wagner, na stanowisku drugiego szkoleniowca zasiadał Andrzej Warych. Kierownikiem ekipy był ówczesny prezes PZPS Stanisław Romański, ekipę uzupełniali także działacze i niezbędni lekarz Jan Siedzioch oraz masażysta W. Hałaburda. Do Meksyku delegowano także chwalonych polskich arbitrów.

Media informowały o pewnych problemach naszych ekip, jak na przykład brak dostatecznej liczby piłek. Część przygotowań odbyło się bez masażysty, przez co zmniejszono obciążenia treningowe naszym zawodnikom. Wyprawa do Francji zakończyła się jednak sukcesem naszych reprezentacji – pierwszy mecz Polaków z miejscowymi rywalami to zdecydowane zwycięstwo naszego zespołu 3:0 (15:11, 15:10, 15:0). W pierwszym spotkaniu dobrze zaprezentowali się Edward Skorek i Tomasz Wójtowicz. W meczu rewanżowym biało-czerwoni stracili jednego seta, wygrywając ostatecznie 3:1 (15:5, 15:5, 10:15, 15:5). Co ważne, trener Wagner mógł w tym spotkaniu wypróbować wszystkich swoich zawodników, pochwały ponownie należały się naszym dobrze dysponowanym atakującym. Polskie siatkarki w jedynym meczu rozgrywanym z Francją zwyciężyły 3:1. 8 października reprezentacje siatkarzy i siatkarek wyruszyły do Meksyku.

Siatkarze Złotej Drużyny podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

Siatkarze Złotej Drużyny podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

VIII Mistrzostwa Świata Siatkarzy rozpoczęły się 13 października 1974. W tym samym roku polska siatkówka obchodziła swoje 50-lecie. Jak się później okazało, jubileusz ten okazał się dla nas wyjątkowo szczęśliwy. W przedturniejowych zapowiedziach, które ukazywały się w mediach, polskich zawodników przedstawiano już jako pretendentów do najwyższych miejsc na wielu imprezach, wspominano jednak o niewystarczającej odporności psychicznej naszych siatkarzy. Sam Zdzisław Ambroziak pisał, że to problem nadmiernej „emocjonalności” przeszkodził reprezentacji w zajęciu dobrej lokaty na Olimpiadzie w Monachium (dopiero 9. miejsce), a dobrze funkcjonującej drużynie zdarzały się momenty przemiany w grupę przebywających na boisku indywidualistów. Trener Wagner pracował jednak nad dobrą dyspozycją swoich zawodników. Dobra forma miała natomiast skutkować także pewnością siebie zapisaną w głowach. Szkoleniowiec powtarzał swoim graczom, że przy wyrównanej stawce drużyn nawet przegrana z mocnym przeciwnikiem nie oznacza jeszcze końca turnieju, a walczyć należy do samego końca.

Nasi siatkarze rozpoczęli turniej od łatwego zwycięstwa nad reprezentacją Egiptu, a trener Wagner nadal testował swoich zawodników, dając pograć całej dwunastce. Dobrze dysponowany szeroki skład był dla szkoleniowca ważny także ze względu na panujące trudne, meksykańskie warunki, w których łatwo o fizyczne wycieńczenie. Dzień później przyszła wygrana z ambitnie walczącymi Amerykanami. Najpoważniejszym przeciwnikiem w tej fazie turnieju byli jednak ówcześni mistrzowie Europy – zespół ZSRR. Przebywający z naszą ekipą prezes PZPS, Stanisław Romański określił mecz przeciwko ZSRR jako kapitalne spotkanie, w którym zespoły zaprezentowały najwyższy światowy poziom. Trener Wagner dokonywał ciągłych roszad, które zaskakiwały naszych rywali. Ostateczny wynik 3:1 w meczu ze Związkiem Radzieckim otworzył przed biało-czerwonymi łatwiejszą drogę w dalszej części mistrzostw – fazę tą nazywano półfinałem. Tam czekały na reprezentację Polski zespoły Meksyku, Belgii i NRD (występujący w tej stawce mistrz świata, NRD był osłabiony brakiem swoich najlepszych zawodników, których zastąpili już młodsi następcy). W polskim obozie panowały dobre nastroje, a obserwatorzy informowali o dużym postępie naszych graczy, już w roku 1974 niesionych dopingiem kilkunastotysięcznej publiczności.

Mecze Polaków na Mistrzostwach Świata:

Grupa F

13.10.1974 Polska – Egipt 3:0 (15:3, 15:6, 15:5)

14.10.1974 Polska – USA 3:1 (15:10, 13:15, 15:10, 15:6)

15.10.1974 Polska – ZSRR 3:1 (15:9, 6:15, 15:6, 15:11)

Miejsca 1-12

18.10.1974 Polska – NRD 3:0 (15:4, 15:6, 15:2)

19.10.1974 Polska – Belgia 3:0 (15:9, 15:11, 15:9)

20.10.1974 Polska – Meksyk 3:1 (15:12, 15:11, 8:15, 17:15)

Grupa finałowa

22.10.1974 Polska – ZSRR 3:2 (16:14, 9:15, 15:6, 12:15, 15:7)

23.10.1974 Polska – Czechosłowacja 3:2 (13:15, 14:16, 15:6, 15:10, 15:5)

24.10.1974 Polska – NRD 3:2 (15:7, 15:9, 13:15, 12:15, 15:5)

26.10.1974 Polska – Rumunia 3:0 (15:4, 15:10, 15:9)

28.10.1974 Polska – Japonia 3:1 (13:15, 15:7, 15:11, 17:15)

Po zwycięstwach nad drużynami NRD oraz Belgii polscy siatkarze byli już pewni awansu do finałów Mistrzostw Świata. W meczu z Belgami tylko dekoncentracja przeszkodziła biało-czerwonym w odniesieniu wyższych wyników w poszczególnych partiach, natomiast w starciu z NRD nasi przeciwnicy kompletnie nie istnieli na boisku, pozostając w cieniu Polaków. Świetne grał Edward Skorek, a trener Wagner ponownie wysłał do walki wszystkich swoich zawodników. W grupie finałowej turniej zaczynał się jednak dla naszego zespołu na nowo – Polska miała po raz kolejny zmierzyć się z ZSRR i NRD, na biało-czerwonych czekała także dobrze dysponowana w turnieju reprezentacja Czechosłowacji. Hubert Wagner przypominał, że na tak trudnych zawodach każdej drużynie może przytrafić się „czarny dzień”. Finały Mistrzostw zapowiadały się więc bardzo ciekawe, gdyż każdy z kolejnych przeciwników musiał być traktowany przez nasz zespół bardzo poważnie.

Drugi pojedynek przeciwko ZSRR w Mistrzostwach Świata przyniósł dramatyczną walkę. W pierwszym secie Polacy obronili trzy piłki setowe by zwyciężyć ostatecznie do 14. Po dekoncentracji w partii drugiej, udało się wygrać wysoko seta numer trzy, jednak o losach meczu decydował tie-break, a spotkanie zakończyły zdecydowane ataki Marka Karbarza. Bardzo szczęśliwa polska drużyna swoją dobrą passę kontynuowała w meczach z CSRS i NRD, po których biało-czerwoni mieli na koncie w meksykańskim maratonie już 9 wygranych z rzędu.    Nasz zespół stanął przed ogromną szansą. Jak pisała prasa, trener Wagner nauczył swoich zawodników walczyć.

Reprezentacja Polski na podium XXI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

Reprezentacja Polski na podium XI Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

Mecz z Rumunią udało wygrać się bez straty seta, oszczędzając siły na drużynę Japonii. Dwa wygrane sety w ostatnim spotkaniu zapewniały naszej drużynie przeskoczenie Japończyków w klasyfikacji generalnej i pewny srebrny medal. Przy porażce zespołu ZSRR w ostatnim spotkaniu z CSRS te same dwa wygrane sety z Japończykami miały gwarantować biało-czerwonym złoto. Co w przypadku zwycięstwa Polaków nad Japonią? Wtedy kalkulacje nie byłyby naszej drużynie do niczego potrzebne. Co ciekawe, o zasadach ustalania ostatecznej kolejności zespołów na Mistrzostwach (decydowała liczba zwycięstw, potem różnica setów, stosunek setów, na końcu różnica małych punktów) informował z Meksyku nasz sztab, który był w posiadaniu jedynego egzemplarza regulaminu MŚ, zabranego na turniej z PZPS.

Drużyna Wagnera zrealizowała najlepszy z możliwych scenariuszy – wygrana w czterech setach nad drużyną Japonii dała biało-czerwonym upragniony złoty medal. Na drugim stopniu podium stanął zespół ZSRR, który pokonał Czechosłowację 3:0, brąz zdobyli Japończycy. W decydującym spotkaniu z Japonią Polacy prowadzili w setach 2:1, w czwartej partii uzyskując przewagę już 13:3, jednak walecznym Japończykom udało się… doprowadzić do remisu 13:13. Nasi zawodnicy obronili piłkę setową, a 2 kolejne ataki rywali w aut pozwoliły cieszyć się reprezentacji Polski z końcowego sukcesu. Najlepszym zawodnikiem turnieju został wybrany rozgrywający polskiej drużyny, Stanisław Gościniak. „Otwarta głowa, ryzykant z wyczuciem sytuacji, taktyk, poszukujący skuteczniejszych metod treningowych, nie stojący w miejscu, sięgający po rady innych fachowców, rozumiejący i czujący psychikę zawodników” – tak natomiast o Hubercie Wagnerze mówili siatkarscy komentatorzy.

Stanisław Gościniak podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

Stanisław Gościniak podczas Memoriału Huberta Jerzego Wagnera

Polskie siatkarki zajęły na rozgrywanych równocześnie na VII Mistrzostwach Świata Siatkarek lokatę numer 9. W grupie B wygrały wszystkie spotkania przeciwko reprezentacjom Japonii, Chin i NRD. W meczach o miejsca 1-12 naszym nie poszło już tak dobrze – Polki zapisały na swoim koncie porażki z Rumunią i ZSRR, przy jednym zwycięstwie nad drużyną Kanady. W decydujących o końcowej klasyfikacji spotkaniach nasze Panie okazały się lepsze od Meksyku, Kanady i USA, jednak musiały uznać wyższość zespołów Kuby i Peru, które zajęły kolejno miejsca numer 7 i 8, wyprzedzając naszą drużynę.

Przypomnijmy, że sukces siatkarzy odniesiony na Mistrzostwach Świata w Meksyku przekuł się także w złoty medal olimpijski, wywalczony przez drużynę Wagnera dwa lata później w Montrealu. W historycznym finale Polacy pokonali ZSRR 3:2 (11:15, 15:13, 12:15, 19:17, 15:7). Od 2003 roku organizowany jest Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Tegoroczna XIV edycja turnieju odbędzie się w Krakowie w dniach 17-19 maja i wystąpią w niej drużyny Polski, Belgii, Bułgarii oraz Serbii.

źródło: „Przegląd sportowy”- materiały prasowe 1974r./oprac. własne