W drugim półfinale CEV EUROVOLLEY 2021, rozgrywanym w katowickim Spodku, aktualny jeszcze Mistrz Europy podejmował reprezentację Włoch. Faworytem spotkania byli Serbowie, ale tego dnia prezentowali się zdecydowanie poniżej oczekiwań i to drużyna Italii, prowadzona przez byłego szkoleniowca Biało-czerwonych Ferdinando De Giorgiego, awansowała do finału i jutro ze Słowenią zagra o złoto czempionatu Starego Kontynentu. 

Reprezentacja Serbii na turnieju CEV EUROVOLLEY 2021 broni tytułu wywalczonego dwa lata temu. W półfinale przyszło jej mierzyć się z drużyną Włoch, prowadzoną przez Ferdinando de Giorgiego. Pierwszy set zdecydowanie lepiej rozpoczęli podopieczni Slobodana Kovaca, którzy już na starcie uzyskali trzypunktową przewagę. Przy stanie 7:4 o czas poprosił szkoleniowiec Italii. Najpierw blok Daniele Lavia a potem atak w siatkę Nikoli Jovovica doprowadził do wyrównania. Zdenerwowany szkoleniowiec Serbów poprosił więc o czas, 8:8. Po ataku Anzaniego, to Italia wyszła na prowadzenie. Do stanu 16:16 na parkiecie trwała wyrównana walka, w końcówce jednak najpierw Włosi odskoczyli rywalom na dwa „oczka”, potem z kolei zamienili się z Serbami na prowadzenie, 21:19. Ostatecznie to Italia wygrała pierwszego seta.

Początek drugiej partii miał podobny przebieg do pierwszej odsłony, kiedy to Serbowie od początku mieli inicjatywę. Szybko jednak Włosi doszli do głosu i dzięki dwóm blokom odskoczyli na 2 punkty, 9:11. Potem gra się wyrównała, na prowadzenie raz wychodziła jedna a raz druga drużyna. W końcówce jednak zdecydowanie lepiej radziła sobie reprezentacja Italii i to ona objęła prowadzenie 2:0.

Trzecia partia rozpoczęła się od niewielkiej przewagi Serbów, ale Włosi szybko doprowadzili do remisu, by podobnie jak w poprzednich setach wyjść na prowadzenie. Po czym obrońcy tytułu ruszyli do odrabiania strat, bo byli już pod ścianą i dla nich to była ostatnia szansa na przedłużenie losów tego spotkania. Jednak Włosi doskonale czytali grę Serbów, blokując Atanasijevica doprowadzili do remisu w końcówce, ale tym razem podopieczni Slobodana Kovaca uspokoili nerwy i zdołali wykorzystać pierwszą piłkę setową, przedłużając tym samym spotkanie, 25:23.

Zdenerwowani porażką w poprzednim secie Włosi od razu ruszyli do ataku w czwartej partii i zbudowali sześciopunktową przewagę, odbierając ochotę do gry rywalom, 6:12. Zdaje się, że Serbia powoli pogodziła się z tym, że dzisiejsza słabsza dyspozycja nie wystarczy na pokonanie podopiecznych de Giorgiego, którzy byli lepsi w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i pewnie awansowali do finału, gdzie zmierzą się z pogromcami Polaków, drużyną Słowenii.

godz. 20.30 Serbia – Włochy 1:3 (27:29, 22:25, 25:23, 18:25)

Składy zespołów:

Serbia: Kovacevic Uros, Ivovic Marko, Jovovic Nikola, Luburic Drazen, Podrascanin Marko, Lisinac Srecko, Mastorovic Neven (l) oraz Atanasijevic Aleksandar

Włochy: Giannelli Simone, Galassi Gianluca, Anzani Simone, Michieletto Alessandro, Lavia Daniele, Ricci Fabio, Balaso Fabio (l)

inf.własna/fot.CEV