Reprezentacja Polski po zaciętym pięciosetowym pojedynku pokonała najsilniejszego rywala w grupie A, Serbię. To dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami. Co o przebiegu tego starcia powiedzieli Piotr Nowakowski i Kamil Semeniuk?

Przed meczem Polska – Serbia panowała powszechna opinia, że to spotkanie zadecyduje o pierwszym miejscu w grupie A, które umożliwi grę z teoretycznie słabszym rywalem w kolejnym etapie. – Nie będziemy myśleć w tym momencie o tym, na kogo możemy trafić w kolejnej rundzie. Cieszymy się, że możemy grać swoją siatkówkę i przed własną publicznością wygrywać takie mecze, jak ten z Serbią. Brakowało nam tego, zarówno na Igrzyskach Olimpijskich, jak również tuż po nich. – mówił po meczu z Serbami Piotr Nowakowski. W podobnym tonie wypowiadał się Kamil Semeniuk. – Zwyciężyliśmy z najsilniejszym rywalem w naszej grupie i powinniśmy być zadowoleni z tego, że ten mecz jest na naszą korzyść. Teraz patrzymy w przyszłość i skupiamy się na kolejnym spotkaniu.

Przed Biało-czerwonymi zostały do rozegrania mecze z teoretycznie słabszymi rywalami. – Możliwe, że to był najtrudniejszy rywal w naszej grupie. Jednak musimy być skoncentrowani na każdym meczu i każdym rywalu. Historia, nawet już na tych mistrzostwach w innych grupach pokazała, że na takim luźnym podejściu można się przejechać. Ledwo zaczęły się Mistrzostwa Europy, a już kilka niespodzianek się przydarzyło. Także do każdego rywala trzeba być tak samo dobrze przygotowanym. – komentował na gorąco spotkanie z podopiecznymi Slobodana Kovaca, młody polski przyjmujący, Kamil Semeniuk.

Zwycięstwo w sobotnim pojedynku, chociaż nie przyszło łatwo, a wręcz zostało wyrwane Serbom w ostatniej możliwej chwili, może tylko napędzić Biało-czerwonych do lepszej gry. Wszyscy bowiem wiemy, w jakich nastrojach Polacy wracali z Tokio po przegranym ćwierćfinale z Francją. Codziennie zastanawialiśmy się, czy zdążą oczyścić głowy przed czempionatem Starego Kontynentu. – To zwycięstwo daje nam ogromnego kopa pod względem mentalnym. Wygrana z obecnymi mistrzami Europy zwłaszcza po takim tie-breaku może naprawdę napędzić do lepszej gry. – tłumaczył Piotr Nowakowski, środkowy reprezentacji. Po czym dodał – Pełne trybuny niosły tak bardzo, że udało się odnieść to cenne zwycięstwo i cieszyć się razem z kibicami. Gramy przed własną publicznością. Mamy nadzieję, że spiszemy się na medal.

inf.własna