W drugim niedzielnym meczu 1/8 finału, rozgrywanym w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu, mierzyły się ze sobą drużyny Serbii i Turcji. Kibice, zgromadzeni w hali, byli świadkami kolejnego tie-breaka. Spotkanie wygrali podopieczni Slobodana Kovaca i to oni zameldowali się w ćwierćfinale CEV EUROVOLLEY 2021.

Pierwszy set zdecydowanie lepiej rozpoczęli Serbowie, którzy jako jeszcze aktualni Mistrzowie Europy byli zdecydowanym faworytem tego spotkania. Już na samym początku odskoczyli rywalom na sześć punktów, 6:0. Tureccy siatkarze próbowali jeszcze niwelować straty, ale przewaga rywali była bezapelacyjna. Podopieczni Slobodana Kovaca górowali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, pokazując swoją siłę w zagrywce i ataku, 14:7. Ich dominacja na parkiecie była nie do podważenia, wygrali pewnie tę partię różnicą siedmiu punktów, 25:18.

W drugiej odsłonie Serbowie również rzucili się od razu do ataku, budując pięciopunktową przewagę. Przy stanie 5:0 o czas poprosił szkoleniowiec Ozbey Nedim. Rozmowa z jego zawodnikami przyniosła oczekiwany skutek, bowiem Turcy zbliżyli się na jedno „oczko” do rywali i przez chwilę wynik był na styku, 14:13. W dalszej części tej partii drużyny grały równo, z niewielką przewagą w końcówce dla Serbów za sprawą punktowego bloku, 21:19. Przy stanie 21:21 Serbowie kupili aut i zostali zablokowani, Turcja wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała do końca seta, 22:25.

Serbowie zdenerwowani porażką w poprzedniej partii ponownie zaczęli budowanie przewagi za sprawą wzmocnionej zagrywki, która odrzuciła rywali od siatki, 5:2. Na boisku wyróżniali się Podrascanin i Atanasijevic. Serbia kontrolowała przez cały czas przebieg gry, nie dając zbliżyć się Turkom na więcej niż trzy punkty do stanu 18:15. Jednak potem siatkarze Ozbeya ofiarnie grali w obronie i odrobili straty, a na tablicy wyników ukazał się remis, 19:19. Końcówka zdecydowanie już należała do Turcji, 22:25.

Czwarty set był ostatnią deską ratunku dla Serbów, którzy dali rozegrać się Turkom i stracili na boisku pewność siebie. Natomiast siatkarze Ozbeya z każdą kolejną piłką grali coraz lepiej i cieszyli się własną grą, a nerwowość w szeregach Serbów postępowała z minuty na minutę, bo to oni grali już z nożem na gardle, 15:15. W końcówce zdołali odskoczyć na dwa „oczka”, to pozwoliło im w miarę spokojnie doprowadzić do wyrównania stanu meczu, 25:23. Drugi tie-break dzisiejszego dnia w ERGO ARENIE stał się faktem.

Piąty set to zawsze loteria, drużyny grają ostatkiem sił, o zwycięstwie potrafią zdecydować niuanse. W tym przypadku na przestrzeni całego spotkania ciężko było wskazać lepszą drużynę, bo oba zespoły grały falami. W tie-breaku podobnie jak w poprzednich partiach lepiej na początku radziła sobie Serbia, Turcy popełniali za dużo błędów własnych. Natomiast podopieczni Kovaca lepiej radzili sobie na kontrach, ale w pewnym momencie zacięli się w ataku i Turcja prawie odrobiła straty, 9:8. Jednak ostatecznie w końcówce to Serbowie okazali się skuteczniejsi i zagrają w ćwierćfinale.

godz. 20.30 Serbia – Turcja 3:2 (25:18, 22:25, 22:25, 25:23, 15:12)

Składy zespołów:

Serbia: Kovacevic Uros, Ivovic Marko, Jovovic Nikola, Atanasijevic Aleksandar, Podrascanin Marko, Lisinac Srecko, Pekovic Nikola (l)

Turcja: Mandiraci Ramazan Efe, Savas Vahit Emre, Yenipazar Murat, Gulmezoglu Yigit, Lagumdzija Adis, Matic Mert, Hatipglu Beytullah (l) oraz Ergul Caner (l)

inf.własna/fot. CEV