W pierwszym meczu 1/8 finału, rozgrywanym w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu, mierzyły się ze sobą ekipy Rosji i Ukrainy. Zdecydowanym faworytem tego spotkania była Sborna, ale Ukraina w tym meczu postawiła Rosjanom trudne warunki. Ostatecznie jednak to podopieczni Tuomasa Sammelvuo zameldowali się w ćwierćfinale.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli Rosjanie, jednak już pierwsze piłki pokazały, że Ukraińcy wcale nie zamierzają się poddać na starcie. W początkowej fazie tego seta obie drużyny grały punkt za punkt, 4:4. Potem podopieczni Tuomasa Sammelvuo odskoczyli na cztery „oczka” i szkoleniowiec rywali poprosił o czas przy stanie 9:5. Ukraina grała falami, kiedy udało się za sprawą asa i skutecznego bloku zbliżyć do przeciwników, to po raz kolejny Sborna odskoczyła na kolejne dwa punkty, 14:12. Jednak po chwili po nastęnym punktowym bloku na tablicy pokazał się remis, 14:14. Kibice, zgromadzeni w ERGO ARENIE, wyraźnie sprzyjali zawodnikom w żółtych koszulkach, a ci niesieni dopingiem nie przestawali zadziwiać postawą na boisku. Pokazywali się z dobrej strony w zagrywce i znakomicie grali systemem blok-obrona, 21:21. Natomiast Rosjanie popełniali mnóstwo błędów w ataku w końcówce tej partii, tym samym znacznie przyczynili się do zwycięstwa Ukrainy, 22:25.

W drugim secie poddenerwowani Rosjanie od razu ruszyli do budowania przewagi, za sprawą asa serwisowego odskoczyli na cztery punkty. Z czasem strata Ukraińców wynosiła już pięć „oczek”, przy stanie 7:2 o czas poprosił szkoleniowiec Ugis Krastins. Na nic to się jednak zdało, bowiem jego siatkarze w tej partii nie potrafili przeciwstawić się lepiej grającym rywalom, 13:7. Przewaga Sbornej w tym secie nie podlegała dyskusji, Rosjanie kontrolowali przebieg gry i zasłużenie doprowadzili do wyrównania stanu meczu, 25:16.

Trzecia partia rozpoczęła się od niewielkiej przewagi Ukrainy, 2:5. Zdenerwowany tą stratą punktów Sammelvuo poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Za sprawą asa serwisowego Kliuki reprezentacja Sbornej zbliżyła się na dwa punkty, stąd też szkoleniowiec Krastins zaniepokojony przestojem w swojej drużynie poprosił o chwilę rozmowy z zawodnikami, 9:11. Wykorzystana kontra i skuteczny blok Rosjan doprowadziły do remisu. Przy stanie 14:14, widząc problemy swoich siatkarzy, o drugą przerwę poprosił znów trener Ukrainy. W dalszej części tej partii drużyny grały na podobnym poziomie, ostatecznie jednak w końcówce Rosjanie wykorzystali błędy własne rywali i za sprawą kiwki Kobzara wygrali tego seta, 25:22.

Początek tej partii miał podobny przebieg do tego, co działo się w pierwszym secie, drużyny grały punkt za punkt, 4:4. Remis utrzymywał się do stanu 10:10, potem Ukraina zbudowała dwupunktową przewagę, 10:12. Rosjanie jednak szybko odrobili straty i ponownie często na tablicy wyników pojawiał się remis. Gdy Sborna odskoczyła na dwa punkty, przy stanie 18:16 o czas poprosił Krastins. Było wiadomo, że Rosjanie już tego nie odpuszczą. Ostatecznie wygrali różnicą trzech punktów.

godz. 17.30  Rosja – Ukraina 3:1 (22:25, 25:16, 25:22, 25:22)

Składy zespołów:

Rosja: Podlesnykh Yaroslav, Volkov Dmitrii, Iakovlev Ivan, Pankov Pavel, Kliuka Egor, Kurkaev Iliyas, Golubev Valentin (l) oraz Kobzar Igor

Ukraina: Viietskyi Dmytro, Plotnytskyi Oleh, Teryomenko Dmytro, Semeniuk Yurii, Kovalov Illia, Shchytkov Vitaliy, Brova Horden (l)

inf.własna/fot. CEV