Już jutro w Rio de Janeiro rozpocznie się rywalizacja o złoty medal Ligi Światowej 2015. Mateusz Mika, przyjmujący reprezentacji Polski, opowiedział w kilku słowach o tegorocznej rywalizacji w tym turnieju.

Z jakim nastawieniem przybyłeś na ostatnie zgrupowanie w Spale przed turniejem Final Six Ligi Światowej?
Mateusz Mika: Myślę, że z takim samym, z jakim przyjeżdżałem na większość obozów, czyli dobrym. Dobrze przepracowaliśmy ten krótki okres i polecieliśmy do Rio jak najlepiej przygotowani z zamiarem powalczenia tam o jakiś medal.

Po meczach Ligi Światowej w Krakowie mieliście kilka dni na odpoczynek. Jak wykorzystałeś ten czas?
Na pewno relaks, mieliśmy do zrobienia jedną siłownię, ale poza tą siłownią raczej się nie przemęczałem. Spędziłem czas przede wszystkim z dziewczyną i rodziną.

Jak podsumujesz pierwszy etap tego sezonu, czyli fazę interkontynentalną Ligi Światowej?
Przed jej rozpoczęciem Liga Światowa nie była dla nas jakimś wielkim celem do osiągnięcia, bo w tym roku najważniejszy jest Puchar Świata, ale zakładaliśmy, że na każde spotkanie będziemy wychodzić z myślą o tym, że chcemy je wygrać. To nas zaprowadziło do tego, że udało nam się awansować z grupy, co jest na pewno bardzo pozytywne, ponieważ w tamtym sezonie niestety nie uzyskaliśmy awansu. To jakiś krok do przodu.

Mimo, że rezultat w Lidze Światowe, jak wspomniałeś, nie ma dla Was w tym roku szczególnego znaczenia, to skoro awansowaliście do Final Six, pewnie w głębi ducha macie jakieś oczekiwania odnośnie do tego turnieju. Wszakże apetyt rośnie w miarę jedzenia…
– Oczywiście, że tak. Liga Światowa nie jest turniejem kompletnie towarzyskim i bez znaczenia. Każdy zespół co roku chciałby go wygrać, mimo, że czasami nie jest on głównym celem. Jeżeli znaleźliśmy się w finałach i w nich zagramy, to podejrzewam, że jak w przypadku fazy interkontynentalnej będziemy chcieli wygrać, a czas pokaże, gdzie skończymy.

W naszym zespole dokonało się sporo roszad, gdyż część zawodników odeszła, a na ich miejsce pojawili się nowi gracze. Czy Twoim zdaniem ogólna charakterystyka drużyny zmieniła się przez to w porównaniu z zeszłym sezonem?
Na pewno gramy trochę inaczej niż graliśmy w tamtym roku, ale zmiany są niewielkie. Nie mam tutaj na myśli już nawet poziomu prezentowanego przez chłopaków, którzy odeszli, a poziomu sportowego tych chłopaków, którzy dołączyli teraz, ale po prostu charakterystyki indywidualne na niektórych pozycjach tych zastępców są nieco inne i przez to zmienia się troszeczkę system gry.