Niedzielne spotkanie VERVY Warszawa ORLEN Paliwa z Aluronem Virtu CMC Zawiercie, zgodnie z przewidywaniami, zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Zawiercianie mimo najszczerszych chęci nie zdołali urwać dobrze dysponowanej VERVIE nawet seta. O tym spotkaniu, jak i Pucharze Challenge rozmawialiśmy z przyjmującym Aluronu – Marcinem Walińskim. 

Joanna Owczarek: Jak to jest być jedną nogą w  półfinale Pucharu Challenge?

Marcin Waliński: Dobrze, generalnie w tych rozgrywkach idzie nam troszkę lepiej niż tutaj w PlusLidze, także trzeba się cieszyć, szukać pozytywów. Jest to duży plus dla nas jako drużyny.

Spodziewał się Pan, że zajdzie z drużyną tak daleko?

Spodziewał się i nie spodziewał, bo tak naprawdę nie wiedzieliśmy jakie drużyny grają i tak na dobrą sprawę nic o nich nie wiemy. Jak na razie trafiliśmy na niezbyt mocnych rywali, więc udało nam się awansować dalej. Oczywiście teraz jeszcze jedziemy do Turcji i będziemy mieli tam mecz, który na pewno będzie trudniejszy niż ten, który graliśmy u siebie. Bardziej się cieszymy, że jesteśmy w tym półfinale i tyle. Myślę, że nie ma co się nad tym rozdrabniać, czy się spodziewaliśmy, czy  nie.

Dzisiejszego spotkania Pańska drużyna raczej nie zaliczy do tych udanych. Przez pierwsze dwa sety i większą część trzeciego to wy musieliście gonić ten wynik. Czego zabrakło w waszej grze?

Generalnie drużyna z Warszawy walczy o najwyższe cele. O fotel lidera biła się przed tym spotkaniem i na pewno są dobrą ekipą, która jest na fali. My mamy gdzieś tam swoje… Nie chcę mówić problemy, bo to się stosunkowo za dużo u nas słyszy. Po prostu mamy słabszy moment jeżeli chodzi o naszą grę i musimy to poskładać dalej do kupy, żeby to funkcjonowało, chociażby przypominało to, co potrafimy i umiemy grać.

Kolejne spotkanie gracie z GKS-em Katowice. Pierwsze spotkanie przegraliście 3:1. Czy chcecie się tym spotkaniem zrewanżować za tą porażkę? 

Oczywiście, że tak. Teraz gramy to spotkanie w piątek  u siebie, więc musimy się wręcz zrewanżować. Punkty do tabeli są potrzebne, a u nich mecz zagraliśmy tragicznie. Musimy zmazać plamę z tamtego spotkania w Katowicach, jak i z tego dzisiejszego. Musimy się skupić przede wszystkim na tym co się dzieje po naszej stronie siatki i też chyba włożyć troszkę emocji w naszą grę, bo gdzieś nam to wszystko siadło. Warszawa rzeczywiście grała dzisiaj lepiej dd nas. Oddaliśmy im pole do popisu, zamiast wziąć się w garść i dalej walczyć tak, jak to potrafimy robić.