W ostatnim ćwierćfinale tegorocznej Ligi Narodów, rozgrywanym w Bolonii, reprezentacja Polski podejmowała Iran. Zacięte pięciosetowe spotkanie zakończyło się zwycięstwem Biało-czerwonych, którzy w półfinale zmierzą się z USA.

Mecz rozpoczął się od mocnej zagrywki Ebadipoura, Polacy zostali odrzuceni od siatki. Po pierwszym nieudanym ataku Bartosz Kurek od razu doprowadził do wyrównania, 1:1. Potem trwała wyrównana walka, jednak z czasem to Biało-czerwoni wyszli na trzypunktowe prowadzenie. Przy stanie 6:9 o czas poprosił szkoleniowiec Iranu. Persowie w tej części seta popełniali sporo błędów własnych, 11:13. Natomiast w naszych szeregach w trudnych sytuacjach na skrzydle dobrze radzili sobie Olek Śliwka i Kamil Semeniuk, 13:15. Dobre wejście na zagrywkę zaliczył Karol Butryn, nasza reprezentacja wykorzystała kontrę i odskoczyła na cztery „oczka”. Dwa asy serwisowe na swoim koncie zanotował Jakub Kochanowski, a po drugiej stronie siatki punkt bezpośrednio z zagrywki zdobył Toukhtek. Przy stanie 18:22 o czas poprosił Nikola Grbić. Widać było, że Irańczycy postawili na mocny serwis, ale Polacy świetnie sobie z nim radzili. Ostatecznie Biało-czerwoni wygrali seta różnicą czterech punktów.

Druga partia rozpoczęła się od niewielkiej przewagi naszej reprezentacji. Już na samym początku seta Bieniek wspólnie z Kurkiem zatrzymali Esfandiara. Przy stanie 1:4 o czas poprosił od razu szkoleniowiec Persów. Chwilę później to właśnie Esfandiar zatrzymał z kolei atak naszego kapitana, 3:4. Polacy zachwycali grą z pipe’a, 5:7.Gdy Irańczycy doprowadzili do remisu o czas poprosił trener Nikola Grbić, 10:10. Niedługo potem Irańczycy na skutek mocnego serwisu objęli prowadzenie w tej partii i na przerwie technicznej prowadzili minimalną różnicą punktów, 12:11. Przy zagrywce Bieńka, Biało-czerwoni nie tylko odrobili straty ale również wyszli na prowadzenie. Przy stanie 12:15 o rozmowę ze swoimi podopiecznymi poprosił Behrouz Ataei Nouri. Przerwa przyniosła oczekiwane rezultaty, bowiem Irańczycy szybko doprowadzili do wyrównania, 16:16. W końcówce przy jednopunktowym prowadzeniu Persów, to Nikola Grbić poprosił o czas, 19:18.Nerwy udzielały się obu ekipom, jednak to Irańczycy zachowali zimną krew i wygrali tę partię na przewagi, a seta asem serwisowym zakończył Milad, 26:24.

Trzeci set rozpoczął się od lepszej gry Polaków. Bartosz Kurek wreszcie wstrzelił się zagrywką, a jego koledzy wykorzystali piłkę sytuacyjną, 2:5. Jednak seria błędów Biało-czerwonych doprowadziła szybko do remisu. Przy stanie 6:6, widząc nieporozumienia w szeregach swoich podopiecznych, o czas poprosił Nikola Grbić. Persowie nie wstrzymywali rąk przy zagrywce, a Polacy mieli ogromne problemy z dokładnością zagrań. W tej części meczu przewagę na boisku mieli nasi rywale, 11:9. Nasza gra ożywiła się dopiero po wejściu na parkiet Karola Kłosa i to Biało-czerwoni prowadzili już jednym punktem na przerwie technicznej, 11:12. W międzyczasie asem serwisowym popisał się Mateusz Bieniek, Kłos zatrzymał z kolei w ataku Amina, 14:17. W tym momencie, chcąc przerwać dobrą passę Polaków, trener Iranu poprosił o czas. Polacy jednak zwiększali swoją przewagę, dzięki znakomitej serii zagrywek naszego środkowego, 14:20. Persowie nie byli już w stanie nam zagrozić. Ostatecznie Biało-czerwoni wygrali tę odsłonę różnicą siedmiu punktów, 18:25.

Zdenerwowani porażką w poprzednim secie, Irańczycy wyszli na parkiet niezwykle zmotywowani. Już na samym początku osiągnęli czteropunktową przewagę. Przy stanie 6:2 0 czas poprosił Nikola Grbić. Na nic to się zdało, bowiem Persowie śmiało poczynali sobie na boisku. W międzyczasie Olka Śliwkę zmienił Tomasz Fornal. Na przerwie technicznej Irańczycy prowadzili już różnicą sześciu „oczek”, lepiej grali zagrywką i blokiem, 12:6. Polacy próbowali odrabiać straty, ale brakowało im siatkarskich elementów, 17:11. Przy stanie 20:12 chwili rozmowy zażądał szkoleniowiec Biało-czerwonych. Rozmowa nie odwróciła losów tego seta. Persom wychodziły wszystkie zagrania, a Polacy od dłuższego czasu nie potrafili przełamać niemocy w ataku, 25:16. O zwycięstwie miał zadecydować tie-break.

Piękne cztery akcje na samym początku piątego seta odnotowali Polacy, najpierw wygrali długą wymianę piłki, a potem trzy razy zatrzymali  blokiem atak Irańczyków, 0:4. Ze środka skutecznie atakował Bieniek, na skrzydle i z pipe’a znakomicie radził sobie Semeniuk, niezależnie od tego w jakiej sytuacji się znalazł, 2:7. Odmienieni Biało-czerwoni pewnie zmierzali po zwycięstwo w tie-breaku i w całym meczu. Widać było, że najgorsze chwile mają za sobą, 5:10. Mecz zakończył się błędem dotknięcia siatki przez Irańczyków, 8:15.

godz. 21.00  Iran – Polska 2:3 (21:25, 26:24, 18:25, 25:16, 7:15)

Składy zespołów:

Iran: Jelveh, Ebadipour, Toukhteh, Amin, Vadi, Esfandiar, Hazratpourtalatappeh (l) oraz Bardia, Sherifi, Daneshdoust, Sarlak, Pazhooman

Polska: Kurek, Śliwka, Kochanowski, Semeniuk, Janusz, Bieniek, Zatorski (l) oraz Butryn. Łomacz, Kaczmarek, Kłos, Fornal, Bednorz