Rzeszowianki nie dały dziś rady swoim rywalkom i w drugim meczu Ligi Mistrzów uległy najlepszej aktualnie drużynie Rumunii w trzech setach. Podzieliły zatem los pozostałych naszych drużyn walczących w tegorocznej edycji tych prestiżowych rozgrywek.

Rzeszowianki nieco lepiej rozpoczęły dzisiejsze starcie od prowadzenia 2:1 i 4:2, jednak rywalki dość szybko wyrównały, a w konsekwencji na pierwszą przerwę techniczną to goście zeszły z dwupunktowym prowadzeniem. Nieco chaotyczna gra i błędy w przyjęciu po stronie posliej drużyny spowodowały, że nasze rywalki wyszły w tym momencie na czteropunktowe prowadzenie (7:11), wówczas tener Micelli poprosił o czas. Po niej m.in. za sprawą dobrej postawy Agnieszki Rabki w polu serwisowym strata Developresu zmalała do zaledwie punktu i to szkoleniowiec gości wziął czas, po którym znów zrobiły się trzy punkty straty. Utrzymało się to na drugiej przerwie technicznej (13:16). Wtedy też szkoleniowiec rzeszowskiego teamu dość żywiołowo przekazał swoim podopiecznym swoje uwagi. Po przerwie rywalki dołożyły jeszcze kolejne punkty skutecznym atakiem i zagrywką. Przy stanie 16:20 rzeszowski trener poprosił o drugi czas. Rywalki okazały się jednak skuteczniejsze, zbliżając swoją drużynę do zwycięstwa w tej partii (16:21). Ostatecznie dowiozły one korzystny dla siebie wynik do końca premierowej odsłony (19:25).

Drugi set rzeszowianki rozpoczęły od błędu w polu serwisowym. Szybko jednak doprowadziły do wyrównania. Wyrównana walka trwała do pierwsze przerwy technicznej, na która z minimalnym jednopunktowym prowadzeniem zeszły siatkarki z Rumunii. W tej fazie seta to jednak one utrzymały lepszą skuteczność w ataku powiększając prowadzenie do 7:10. Zagrywki i ataki rywalek zaczęły sprawiać nam ogromne problemy, co zaowocowało wynikiem 10:14, kiedy to nasz szkoleniowiec poprosił o przerwę. Nie wpłynęło to jednak na odrobienie wszystkich strat. Przy grze punkt za punkt doszliśmy do drugiej przerwy (13:16). Po niej udało się zredukować stratę doprowadzając do remisu po 16. W tym fragmencie seta gra znów przez chwilę zaczęła się toczyć punkt za punkt. Jednak od stanu 18:18 to rywalki zdobyły trzy oczka i trener Micelli zmuszoy był wziąć czas. Rzeszowianki starały się zredukować straty, co im się udało (20:22). Przy stanie 21:24 przyjezdne nie wykorzystały jednak swoich szans i o zwycięstwie zadecydowała końcówka. Niestety podobnie jak poprzednia padła ona łupem gości (25:27).

Porażki w dwóch początkowych partiach nie załamały rzeszowianek. Trzecią to one rozpoczęły lepiej (5:2). Niestety siatkarki z Blaj bardzo szybko wyrównały stan tej partii po 6. W kolejnych akcjach znów nieco lepiej spisywały się rywalki (10:13). Wówczas trener rzeszowianek postanowił przekazać swoim zawodniczkom porcję uwag. Przy zagrywce Petyi Barakovej przyjezdne zdobywały kolejne punkty i na drugim technicznym czasie ich przewaga wynosiła już sześć punktów. W tym momencie rzeszowianki nie miały już niestety wielu argumentów do przeciwstawienia się rozpędzonym rywalkom. Trzecia odsłona dzisiejszego starcia zakończyła się pewnym zwycięstwem rywalek 17:25.

Developres SkyRes Rzeszów – CSM Volei Alba Blaj 0:3 (19:25, 25:27, 17:25)

Developres SkyRes Rzeszów: ROUSSEAUX Hélène (10), PTAK Monika (7), ŻABIŃSKA Katarzyna (6), SAWICKA Agata (L), HELIC Adela (14), RABKA Agnieszka (1), BLAGOJEVIC Jelena (6) oraz GAJEWSKA Natalia, ŻAK Ewa, KACZOROWSKA Klaudia (1), ANDRUSHKA Iuliia / Yuliya (3)
CSM Volei Alba Blaj: SALAORU Adina (5), THOMAZ DE AQUINO Mariana (4), BARAKOVA Petya (5), CRNCEVIC Aleksandra (12), CLEGER ABEL Ana Yilian (29), VUJOVIC Marina (L), ONYEJEKWE Nneka Obiamaka (5) oraz ILYASOGLU Selime,  MÖLLERS Lena, MORALES Lynda

źródło, fot.: CEV