Grot Budowlane Łódź nie były dziś w stanie sprawić niespodzianki i urwać choćby seta faworytkom ze Stambułu. W dzisiejszym starciu tylko fragmentami nawiązywały dość wyrównaną walkę. Nie przełożyło się to jednak na jakieś zdobycze setowe. Tym samym wicemistrzynie Polski są wciąż bez zwycięstwa w Lidze Mistrzyń.

Galatasaray SK Stambuł – Grot Budowlani Łódź 3:0 (25:16, 25:21, 25:17)

Galatasaray SK Stambuł: KARADAYI Gizem (L), KOSHELEVA Tatiana (10), JACK Sinead (9), ALIKAYA Gamze (3), RUSEVA Hristina (7), DEMIR GÜLER Neslihan (10), RABADZHIEVA Dobriana (15) oraz CETIN Cansu, AYDIN İlkin, KALAÇ Asli (2), DUMANOGLU Bihter

Grot Budowlani Łódź: POLAŃSKA Gabriela (3), KĄKOLEWSKA Agnieszka (7), TWARDOWSKA Julia (6), WITKOWSKA Agata (L), GROBELNA Kaja (11), VINCOUROVA Pavla (1), GRAJBER Martyna (5) oraz CUTURA Hana (7), POLAK Ewelina (1), PIOTROWSKA Julia,  MUSZYŃSKA Adrianna

Dzisiejszy mecz efektownym atakiem rozpoczęła Julia Twardowska. W początkowej fazie seta wynik oscylował jednak w okolicy remisu. Na pierwszą przerwę techniczną to gospodynie zeszły z dwupunktowym prowadzeniem. Po niej przewaga rywalek wzrosła do 10:6. W tej fazie seta w szeregi wicemistrzyń Polski wkradło się nieco nieskuteczności i przy 12:7 Błażej Krzyształowicz postanowił przekazać uwagi dla swoich podopiecznych. Problemy z przyjęciem a a konsekwencji atakiem sprawiły, że łodzianki na drugą przerwę zeszły przy stanie 16:9. Pojedyncze skuteczne akcje nie wystarczyły by zdołać zniwelować straty i pierwszy set bardzo pewnie padł łupem rywalek 25:16.

Wysoka porażka w pierwszej partii nie zgasiła ducha walki w Budowlanych. Na początku wypracowały sobie przewagę 1:3. Jednak bardzo szybko to turecki team wyszedł na prowadzenie 4:3. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, tak i tym razem na pierwszej przerwie rywalki miały dwupunktową przewagę. Przy stanie 10:7, rywalki dołożyły jeszcze asa serwisowego i trener łodzianek poprosił o przerwę. Nie zmieniło to jednak znacząco obrazu gry. Budowlane wciąż miły problemy m.in. w ofensywie. Do tego pojawiały się też nieskutecznie obrony czy problemy z asekuracją piłki przy bloku. Blok łodzianek również wiele razy okazał się mało skuteczny, co skrzętnie wykorzystywały gospodynie dzisiejszego starcia, które przy 16:11 zeszły na drugą przerwę. Polska drużyna próbowała jak mogła zredukować straty, co udało się zrobić jednak nieznacznie bo do czterech punktów 18:14. Potem jednak Turczynki znów pokazały znacznie większą siłę rażenia i odskoczyły na 21:14. na nasze szczęście w szeregi rywalek wkradło się trochę chaosu, co wykorzystały nasze siatkarki 21:18 i 23:21. Końcówka jednak znów należała do faworytek, które zakończyły ją 25:21.

Trzecia odsłona znów rozpoczęły lepiej łodzianki 4:6. Na pierwszej przerwie tym razem to podopieczne Błażeja Krzyształowicza zeszły z dwoma punktami przewagi. Gospodynie błyskawicznie jednak odrobiły straty do stanu po 9. Potem jednak kolejne trzy akcje wygrały nasze dziewczyny. W tej chwili przydarzył nam się znów przestój w skutecznym zdobywaniu punktów 13:13. w kolejnej akcji asa serwisowego posłała grająca z 17 numerem siatkarka Galatasaray. Przewaga rywalek przy jej zagrywce znów zaczęła niebezpiecznie rosnąć 18:13. Znacznie lepsza postawa gospodyń utrzymała się także w tym secie do samego końca i to one zakończyły go jak i cały mecz 25:17.

 

źródło, fot. CEV