W pierwszym meczu, rozgrywanym w ramach trzeciego dnia drugiego weekendu FIVB Volleyball Nations League w Atlas Arenie w Łodzi, reprezentacja Polski podejmowała drużynę z Niemiec. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, którzy pewnie wygrali dwa pierwsze sety, odbierając tym samym kibicom możliwość wypicia piwa postawionego przez trenera Heynena.

Pierwszy set przebiegał pod dyktando drużyny dowodzonej przez Andreę Gianiego. Polacy wyglądali na spiętych, zupełnie nie przypominali siebie z poprzednich meczów. Na pierwszej przerwie technicznej Niemcy prowadzili różnicą trzech punktów. Po rozmowie z Vitalem Biało-czerwoni za sprawą dobrych zagrywek Muzaja odrobili dwa „oczka”. Przy stanie 8:11 o czas poprosił znów szkoleniowiec naszej kadry, ale na nic zdała się ta przerwa, ponieważ za chwilę dwa asy serwisowe zdobył Bohme, 10:15. Na drugiej przerwie technicznej strata naszych reprezentantów wynosiła cztery punkty. Trener desygnował do gry Fabiana Drzyzgę i Bartosza Kurka. Zmiany jednak nie wniosły nic do gry Polaków i Niemcy pewnie wygrali tego seta, 18:15.

Drugi set był ostatnią szansą na to, żeby kibice mogli napić się piwa postawionego przez trenera Heynena. Niestety, również w tym secie nasi siatkarze – mimo zmian w składzie – nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grających rywali. Już na samym początku tej partii przy stanie 1:3 o czas poprosił szkoleniowiec Biało-czerwonych. Rozmowa z zawodnikami przyniosła skutek, bowiem asa odnotował Nowakowski a jednopunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej zapewnił Kubiak. W dalszej części tej odsłony Polacy popełniali coraz więcej błędów własnych i na drugiej przerwie technicznej ich strata wzrosła do trzech punktów. Kurek i Kubiak robili, co mogli, ale to wciąż było za mało na przeciwników. W końcówce nasi siatkarze zbliżyli się jeszcze na trzy punkty, ale Giani w tym momencie poprosił o czas, 19:22. Niemcy nie wypuścili już z rąk prowadzenia i pewnie wygrali tego seta.

W trzecim secie Polacy wyraźnie poddenerwowani swoją postawą w dwóch poprzednich partiach od początku ruszyli do ataku. W ich zagraniach było widać energię, której brakowało od początku tego spotkania. Na pierwszej przerwie technicznej Biało-czerwoni prowadzili różnicą dwóch punktów. W dalszej części tej partii blokiem popisał się Kubiak i Kochanowski. Nasz kapitan reprezentacji odnotował też asa serwisowego. Przy stanie 12:8 o czas poprosił Andrea Giani. W tym momencie wychodziło nam wszystko. Na drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy już pięcioma punktami. Zdarzył nam się jednak chwilowy przestój i trzy akcje z rzędu wygrali Niemcy, ale jednak potem znów nasi reprezentanci wrócili na właściwe tory i odzyskali czteropunktową przewagę. Przy stanie 20:16 o czas poprosił włoski szkoleniowiec niemieckiej drużyny. Końcówka należała zdecydowanie do naszych siatkarzy.

Na początku czwartego seta drużyny grały punkt za punkt, 4:4. Jednak na pierwszej przerwie technicznej to Polacy prowadzili różnicą dwóch punktów, 8:6. Z czasem przewaga ta wzrosła do trzech „oczek”. Przy stanie 13:10 o czas poprosił Andrea Giani. Niemcy zablokowali Kurka i zbliżyli się na jeden punkt, 14:13. Potem zdarzyło nam się dotknięcie siatki i na tablicy wyników pojawił się remis, by po chwili to Niemcy wyszli na prowadzenie na drugiej przerwie technicznej, 15:16. Dwa skuteczne ataki zatrzymały ich na tyle, że zdenerwowany trener gości poprosił o czas. Emocje w końcówce sięgały zenitu! Ostatecznie to Niemcy wygrali spotkanie za trzy punkty.

Niedziela – 03.02.2018 – godz. 16.00

Polska – Niemcy 1:3 (18:25,21:25, 25:21, 25:27)

Składy zespołów:

Polska: Nowakowski Piotr, Muzaj Maciej, Łomacz Grzegorz, Kubiak Michał, Śliwka Aleksander, Bieniek Mateusz, Żurek Michał (l) oraz Kurek Bartosz, Drzyzga Fabian, Szalpuk Artur, Zatorski Paweł (l), Kwolek Bartosz

Niemcy: Fromm Christian, Krick Tobias, Reichert Moritz, Bohme Marcus, Kampa Lukas, Hirsch Simon, Zenger Julian (l) oraz Schott Ruben, Sossenheimer David

inf.własna/fot. FIVB