Po udanej inauguracji nowej edycji Ligi Mistrzów VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zaznała goryczy porażki. W meczu drugiej kolejki grupy D stołeczni siatkarze nie sprostali Leo Shoes Modena. Drużyna z Półwyspu Apenińskiego okazała się wyraźnie lepsza, a podopieczni Andrei Anastasiego nie zdołali urwać faworytom choćby seta.

Zarówno modeńczycy jak i warszawianie mieli za sobą pozytywne rozpoczęcie turnieju w Roeselare. Pierwsi, w meczu na szczycie, w czterech partiach ograli Kuzbass Kemerowo, zaś drudzy bez straty seta odprawili gospodarzy. Faworytem dzisiejszego starcia była drużyna dwunastokrotnych mistrzów Włoch i choć obecnej Modenie daleko do lat świetności, ekipa Andrei Gianiego okazała się zdecydowanie za mocna dla VERVY Warszawa ORLEN Paliwa.

Premierowa odsłona długo wskazywała na to, że będziemy świadkami interesującego i wyrównanego widowiska. Obie drużyny szły „łeb w łeb” i żadna nie potrafiła odskoczyć rywalom na więcej niż dwa „oczka”. W pewnym momencie zaczął się jednak wyłaniać bardzo mocny dziś punkt Modeny, który z czasem sprawiał warszawianom coraz więcej problemów – zagrywka. Podopieczni Andrei Gianiego wywierali serwisem wielką presję na przyjmujących VERVY i to właśnie różnica w tym elemencie była kluczowa dla losów tego seta. Pod koniec partii Gialloblu uciekli polskiej ekipie na trzy punkty i nie dali sobie już tej przewagi wyrwać, wygrywając 25:21.

Drugi set był już prawdziwą dominacją modeńczyków, do czego przyczyniła się ich wspomniana dyspozycja w polu serwisowym. Żółto-niebiescy już na samym początku rozbili zagrywką warszawską ekipę, która nie potrafiąc utrzymać przyjęcia nie miała absolutnie nic do powiedzenia. Na tablicy widniał wynik 12:4, a chwilę później przewaga Włochów wzrosła już nawet do dziesięciu „oczek” i partię trzeba po prostu dograć do końca. Ostateczny wymiar kary brzmiał 25:17.

W międzyczasie Andrea Anastasi dokonał gruntownych zmian – na boisku pojawili się Bartosz Kwolek, Jakub Ziobrowski czy Angel Trinidad. Ruchy te okazały się trafione, szczególnie w pierwszym przypadku. „Kwolo” zanotował bowiem 45% pozytywnego przyjęcia i skończył 78% piłek w ataku, łącznie zdobywając siedem punktów. Nieźle wypadła również pozostała dwójka i w efekcie VERVA tym razem postawiła Modenie trudniejsze warunki.

Niestety, drużyna Andrei Gianiego nadal była jednak lepsza siatkarsko. W jej szeregach pierwsze skrzypce grał Nemanja Petrić (16 punktów) czy młody Daniele Lavia (14 „oczek”). Gialloblu cały czas górowali w polu serwisowym, bloku czy obronie. Ponadto warszawianie nie byli w stanie poradzić sobie z kontratakami rywali i nie potrafili znaleźć środka, którym mogliby przełamać modeńczyków. W rezultacie VERVA uległa 26:24, a w całym meczu 3:0.

Leo Shoes Modena – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 3:0 (25:21, 25:17, 26:24)

Składy zespołów:

Leo Shoes Modena: Nemanja Petrić (16), Dragan Stanković (7), Micah Christenson (1), Luca Vettori (13), Daniele Mazzone (3), Daniele Lavia (14), Jenia Grebennikov (L) oraz Tommaso Rinaldi, Moritz Karlitzek

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa: Andrzej Wrona (6), Piotr Nowakowski (3), Igor Grobelny (7), Michał Superlak (5), Artur Szalpuk (2), Michał Kozłowski, Damian Wojtaszek (L) oraz Bartosz Kwolek (7), Jan Król, Angel Trinidad (1), Jakub Ziobrowski (9), Jan Fornal (1)

 

W drugim dzisiejszym spotkaniu gospodarze – Knack Roeselare podejmowali Kuzbass Kemerowo. Tu również obeszło się bez niespodzianek. Siatkarze Stevena Vanmedegaela napsuli jednak faworytom sporo krwi w pierwszym secie. Premierowa partia bardzo długo układała się po myśli Belgów, którzy prowadzili trzema-czterema punktami. W końcówce jednak obudzili się gracze z Kemerowa, którzy doprowadzili do gry na przewagi i ostatecznie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po przerwie podopieczni Aleksieja Wierbowa poszli za ciosem i bardzo pewnie wygrali dwa kolejne starcia – do 16 i 20. Iwan Zajcew i spółka zdobyli tym samym swoje pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzów.

Knack Roeselare – Kuzbass Kemerowo 0:3 (24:26, 17:25, 20:25)

Składy zespołów:

Knack: Hendrik Tuerlinckx (11), George Huhmann (6), Stijn D’Hulst, Pieter Coolman (7), Matthijs Verhanneman (14), Andreas-Dimitrios Fragkos (1), Dennis Deroey (L) oraz Mathijs Desmet (7)

Kuzbass: Igor Kobzar (6), Petar Krsmanović (10), Roman Pakszyn (8), Iwan Zajcew (13), Michaił Szczerbakow (3), Aleksander Markin (11), Władimir Szyszkin (L) oraz Jewgienij Siwożelez, Egor Kreczetow, Bogdan Gliwenko, Inal Tawasiew

Jutro, w ostatni dzień turnieju w Roeselare, o 17:30 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa zmierzy się z Kuzbassem Kemerowo, zaś gospodarze stawią czoła Leo Shoes Modenie.

fot. CEV