W drugim meczu, w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu, mierzyły się ze sobą ekipy Tunezji i Słowenii. Na parkiecie dominowali podopieczni Alberto Giulianiego, którzy wygrali spotkanie w trzech setach. 

Obie drużyny spokojnie rozpoczęły ten mecz, grając punkt za punkt, 3:3. Wyrównana walka trwała do pierwszej przerwy technicznej, na której to Słoweńcy prowadzili jednym „oczkiem”, 7:8. Swoją przewagę zwiększyli do dwóch punktów za sprawą skutecznego bloku Cebulja, 11:13. Przy stanie 11:14 o czas poprosił szkoleniowiec Tunezji. Na nic to się jednak zdało, bowiem podopieczni Giulianiego pewnie zwiększali prowadzenie. Na drugiej przerwie technicznej na tablicy widniał już wynik 12:16. Na pojedynczy blok Naggi nadział się w międzyczasie Cebulj. Kilka prostych błędów własnych Słoweńców i as serwisowy Hamzy spowodował, że Tunezyjczycy doprowadzili do remisu, 19:19. Jednak końcówka należała już do Słowenii, 23:25.

Drugi set zdecydowanie lepiej zaczęli Słoweńcy, którzy od razu zbudowali sobie czteropunktową przewagę, 2:6. Na pierwszej przerwie technicznej powiększyli jeszcze to prowadzenie o jedno „oczko”, 3:8. W drugiej partii Tunezyjczykom zdecydowanie odechciało się już grać, nie potrafili znaleźć recepty na dobrze grających przeciwników, 8:13. Chociaż jeszcze momentami stawiali opór, korzystając z dobrze funkcjonującego bloku, to i tak na drugiej przerwie technicznej Słowenia prowadziła w dalszym ciągu różnicą pięciu punktów, 11:16. Przy stanie 12:19 o czas poprosił jeszcze szkoleniowiec Tunezji. Jednak jego podopieczni znacząco odstawali od rywali i musieli pogodzić się również z porażką w tej partii.

W trzecim secie z wysokiego „C” wystartowali Tunezyjczycy, Nagga Hamza popisał się nawet asem serwisowym, 5:1. Na pierwszej przerwie technicznej wciąż prowadzili siatkarze Antonio Giaccobe, na których motywująco podziałały dwa przegrane sety, 8:4. Słoweńcy wyraźnie zdenerwowali się wynikiem i zaczęli odrabiać straty. Przy stanie 12:11 o czas poprosił trener Tunezji, ponieważ jego zawodnicy stracili kontrolę nad tą partią. Po krótkiej rozmowie, asem serwisowym popisał się ponownie Nagga i jego zespół odskoczył ponownie na trzy „oczka”, 16:13. Jednak w końcówce to Słoweńcy okazali się lepsi i wygrali całe spotkanie w trzech setach.

Tunezja – Słowenia 0:3 (23:25, 16:25, 24:26)

Składy zespołów:

Tunezja: Khaled Ben Slimene, Mohamed Ali Ben Othmen Miladi, Hamza Nagga, Ismail Moalla, Selim Mbareki, Mohamed Ayech, Sadem Hmissi (l) oraz Kara Mosly Hosni, Karamosli Elyes

Słowenia: Toncek Stern, Alen Pajenk, Jan Kozamernik,  Gregor Ropret, TIne Urnaut, Klemen Cebulj, Jani Kovacic (l) oraz Saso Stalekar

inf.własna/fot.krawczyk.photo