W pierwszym meczu, rozgrywanym dzisiaj w ERGO ARENIE na granicy Gdańska i Sopotu w ramach Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich, reprezentacja Francji podejmowała Tunezję. W ekipie Trójkolorowych widać było, że są podłamani wczorajszym wynikiem spotkania z Polską i nie mają dużych chęci do gry, czego efektem był przegrany drugi set. Ekipa Les Bleus zdołała się jednak jeszcze zmobilizować i wygrała to starcie w czterech partiach.

Trener Tillie na mecz przeciwko Tunezji zdecydował się wypuścić zawodników, którzy do tej pory mało pojawiali się na parkiecie w ERGO ARENIE. Na początku spotkania obie ekipy grały spokojnie, chociaż niewielką przewagę osiągnęli podopieczni Antonio Giaccobe. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili już jednak Trójkolorowi po ataku Patry’ego, 8:7. Potem lepiej sprawowali się znów Tunezyjczycy, ale zdenerwowani prowadzeniem rywali, Les Bleus rzucili się do odrabiania strat i na drugiej przerwie technicznej prowadzili różnicą dwóch „oczek”, 16:14. Do końca tej partii nie oddali już tej przewagi i pewnie wygrali partię. Francuzi nie wykorzystali trzech piłek setowych, dopiero zepsuty serwis rywali dał im wygraną w tej partii.

Tunezyjczycy mieli ogromną chęć do gry, dwoili się i troili na boisku w meczu z Francją. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili jednym punktem, 7:8. Potem zaczęli skrzętnie budować przewagę. Dobrze funkcjonował ich blok, a do tego dostawali punkty za darmo, ponieważ Trójkolorowi popełniali sporo błędów własnych. Gdy odskoczyli na cztery „oczka”, przy stanie 11:15 o czas poprosił Laurent Tillie. Rozmowa z jego podopiecznymi jednak nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, bowiem Francuzi przegrali znacznie drugą partię.

Trzeci set rozpoczął się podobnie jak pierwszy. Drużyny grały punkt za punkt, nie było widać różnicy klas. Francuzi byli wyraźnie podłamani wczorajszym wynikiem i nie mieli większej ochoty na grę. Na pierwszej przerwie technicznej prowadzili zaledwie dwoma punktami, 8:6. To nie była ta Francja, którą przywykliśmy oglądać.  Wprawdzie wygrali tego seta, ale strasznie męczyli się na boisku. Dopiero w końcówce zbudowali znaczącą przewagę i ostatecznie wygrali różnicą sześciu „oczek”.

W czwartym secie Francuzi już na samym początku odskoczyli rywalom na trzy punkty i taką samą różnicą prowadzili na pierwszej przerwie technicznej, 8:5. Później jednak stracili na chwilę koncentrację i dali się dogonić rywalom. As serwisowy Hamzy doprowadził do wyrównania rezultatu w tej partii, 12:12. Na drugiej przerwie technicznej Trójkolorowi odzyskali dwupunktowe prowadzenie, 16:14. Końcówka seta była nerwowa, bowiem Tunezyjczycy do końca naciskali rywali, ale ostatecznie to podopieczni Laurenta Tillie mogą się cieszyć ze zwycięstwa w tym meczu.

Francja – Tunezja 3:1 (25:21, 20:25, 25:19, 25:22)

Składy zespołów:

Francja: Jean Patry, Julien Lyneel, Antoine Brizard, Nicolas Le Goff, Trevor Clevenot, Barthelemy Chinenyeze, Jenia Grebennikov (l) oraz Kevin Tilie, Thibault Rossard, Daryl Bultor

Tunezja: Ben Slimene Khaled, Ben Othmen Miladi, Nagga Hamza, Moalla Ismail, Mbareki Selim, Ayech Mohamed, Hmissi Saddem (l) oraz Kara Mosly Hosni, Redissi Aymen (l), Karamosli Elyes

inf.własna/fot.krawczyk.photo