PGE Skra Bełchatów przegrała wczoraj w półfinale z Lube Civitanova i tym samym zagra dzisiaj z Sadą Cruzeiro Volei w meczu o brązowy medal Klubowych Mistrzostw Świata. Wszystkie sety kończyły się minimalną różnicą punktów na korzyść włoskiej drużyny. Przedstawiamy wypowiedzi zawodników i szkoleniowców po sobotnim meczu w TAURON Arenie w Krakowie.

Mariusz Wlazły, kapitan PGE Skry Bełchatów:

Na początku gratuluję zwycięstwa drużynie z Włoch. Szkoda tego meczu… Popełniliśmy dużo błędów, ale mimo tego, staraliśmy się wykorzystywać swoje szanse. Ostatecznie przegrywaliśmy w końcówce tylko do 23, ale z takim zespołem jak Lube trudno jest gonić wynik, a my musieliśmy to robić w każdym z tych trzech setów. Jedynie w pierwszej partii mieliśmy przewagę, którą niestety roztrwoniliśmy. Takie zespoły jak Lube, czy ZENIT wykorzystują nasze słabe strony. Po tym spotkaniu mamy na pewno materiał do analizy. Będziemy starali się wyciągnąć jak najwięcej pozytywnych elementów z tego meczu.

Roberto Piazza, trener PGE Skry Bełchatów:

Gratuluję drużynie przeciwnej zwycięstwa. Lube nie zagrało dzisiaj niczego trudnego, grali po prostu na normalnym poziomie. Zagrali z sercem. W pierwszym secie mieliśmy swoje szanse, ale tak już jest w końcówkach, że jak zaczynasz czuć, że masz coś do stracenia to – niestety – potem to tracisz. Nie mam pojęcia, dlaczego przegraliśmy tę pierwszą partię. Uważam, że to był kluczowy moment w meczu. W kolejnych partiach zaczynaliśmy grać dopiero jak mieliśmy już kilkupunktowe straty. Wszystkie sety przegraliśmy do 23. Trudno mi powiedzieć, dlaczego tak słabo graliśmy na początku drugiego i trzeciego seta.

Taylor Sander, przyjmujący Cucine Lube Civitaniova:

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że udało nam się wygrać ten mecz i awansować do finału Klubowych Mistrzostw Świata. Gratuluję PGE Skrze awansu do półfinału turnieju. Dla nas to było wspaniałe spotkanie. Lubimy grać w Polsce, dlatego też dla naszej drużyny to była ogromna przyjemność móc zagrać w Krakowie. Naszym celem przed półfinałem była jak najlepsza gra. Cieszę się że udało nam się pokazać dobrą siatkówkę. Jesteśmy podekscytowani, że w niedzielę w finale zmierzymy się z ZENITEM Kazań, jedną z najlepszych drużyn na świecie. Mam nadzieję, że to będzie wielka bitwa o złoty medal.

Giampaolo Medei, trener Cucine Lube Civitanova: 

W tym meczu obie drużyny nie zagrały na swoim najwyższym poziomie. Trudno grać na sto procent swoich możliwości w tak długim turnieju. Kluczem do naszego zwycięstwa było zachowanie spokoju na początku pierwszego seta, kiedy to przegrywaliśmy dużą różnicą punktów oraz na końcu tego trzeciego. Ważną rolę odegrało nasze podejście – zwłaszcza mentalność i cierpliwość. Nie daliśmy się wytrącić z równowagi. Jeśli chodzi o niedzielny finał to kluczem będzie zapomnieć o naszych problemach fizycznych, z którymi boryka się nasza drużyna. To będzie jeden z najważniejszych meczów tego sezonu. Musimy utrzymać koncentrację, spokój i być bardzo cierpliwym, bowiem zagramy z jedną z najlepszych drużyn na świecie.

inf.własna
fot. FIVB