Przyszła kolejna niedziela! Za nami tydzień pełen sportowych emocji! Nie może więc dzisiaj zabraknąć wspomnień Kasi Grzyb. Czekamy przecież na nie zawsze z utęsknieniem! Jesteście ciekawi, co tym razem napisała Kasia? A może chcecie wiedzieć, kto rozdał najwięcej autografów po meczu?

Same sukcesy!!!

Mam nadzieję, że odpoczęliście podczas świąt i jesteście gotowi na kolejne siatkarskie emocje, a tych było w tym tygodniu niemało. Ale zanim przejdę do siatkówki chciałabym się Wam pochwalić… 😉 Tuż przed świętami dostałam informację, że moja książka znalazła swoje miejsce na półce rzeszowskiego Empiku! 🙂 I to w jakim doborowym towarzystwie tam leży- tuż obok poezji Szymborskiej i Miłosza! Wyobraźcie sobie, jakie to dla mnie szczęście! Koniecznie muszę się tam wybrać. To było moje marzenie- zobaczyć „Emocjany” na półce w Empiku. Wszystko to dowodzi, że jednak warto wierzyć w marzenia… 😉

Zdjęcia z archiwum Dariusza Dąbrowskiego. All Rights Reserved. "Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!

Wracając do siatkówki… Obawiam się, że moi sąsiedzi nie mogą doczekać się zakończenia sezonu PlusLigi- w końcu, ile można słuchać resoviackich przyśpiewek. 😉 Przechodząc obok naszego domu niektórzy mogliby go pomylić z siedzibą Klubu Kibica Resovii- Michał non stop śpiewa o Resovii, a Lenka co raz dołącza do niego. 🙂 Synek chyba odziedziczył po mnie podzielność uwagi, ponieważ potrafi odrabiać lekcje i równolegle śpiewać „na cały regulator” (pomijam tylko fakt, że wtedy odrabianie lekcji zajmuje mu dwa razy więcej czasu!). Chwilami w domu nie słyszę już własnych myśli, a w uszach tylko dzwoni mi: „Resovia set! Resovia set! Resovia set, set set!” 🙂

Wtorek i środa to były ważne dni dla kibiców Resovii. Hala Podpromie wypełniona po brzegi. Walka o finał Mistrzostw Polski. Tym razem na mecze wybrałam się sama bez dzieci. Spotkania były za późno, a Michał nie dałby rady następnego dnia wstać do szkoły. Oczywiście synek był zawiedziony, że nie może iść ze mną, ale nagrałam mu transmisje ze spotkań, żeby mu to zrekompensować. Wtorkowy mecz rozpoczął się po 20.00- podziwiam siatkarzy, że o takiej porze są w stanie wykrzesać z siebie energię i w dodatku zagrać 5 setów. Przyznam się, że dla mnie to „zabójcza” pora na kibicowanie- o tej porze zazwyczaj „włącza” mi się odruch ziewania . 😉 Za to w tie-breaku bardzo się ożywiłam- zwycięstwo!!! Rewelacyjne zakończenie dnia!

Środa- kolejne emocje! Popołudniu dostałam wiadomość od koleżanki z KK, w której poinformowała mnie, że zakupiła konfetti na wieczór i dlatego musimy wygrać! To się nazywa zakląć los! 😉

Zdjęcia z archiwum Dariusza Dąbrowskiego. All Rights Reserved. "Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!

Tak bardzo wszyscy chcieliśmy tego zwycięstwa! Tego wieczoru doping kibiców był niesamowity! Nie trzeba było nas namawiać do wstawania z krzesełek- w końcówkach setów staliśmy i „pomagaliśmy” zawodnikom. Nasi siatkarze walczyli z poświęceniem o każdą piłkę! Wygraliśmy 3:0!!! Poleciało konfetti! 😉 Szał na trybunach! Dosłownie miałam dreszcze na ciele! Niesamowite wrażenia- radość ze zwycięstwa oraz poczucie jedności i solidarności ze wszystkimi na hali. Nasi zawodnicy dostali od kibiców owacje na stojąco. Długo im dziękowaliśmy! Następnie siatkarze wyrazili wdzięczność za wspaniały doping i wykonali gest podziękowania w kierunku każdego sektora. Piękny widok! Teraz przyszła pora na gratulacje, wywiady pomeczowe, rozdawanie autografów. Jakaż była moja konsternacja i zdziwienie, kiedy podeszły do mnie trzy młode kobiety z prośba o mój autograf! 🙂 Zarumieniłam się i z lekkim niedowierzaniem podpisałam się w zeszytach, które miały przygotowane. To była niezmiernie miła chwila! 😉 Nie jestem przyzwyczajona do takich sytuacji. Owszem, zdarzyło mi się rozdawać autografy podpisując moją książkę (zwłaszcza podczas wieczorku autorskiego), ale tym razem podpisywałam się dla sympatyczek moich tekstów, które pisze dla Siatkówki w Obiektywie. To było dla mnie nowe doświadczenie 🙂 Potem w żartach licytowałam się z mężem: „Nie wiem jak Ty, ale ja rozdałam dzisiaj 3 autografy!”. 😉

Asseco Resovia Rzeszów jest w finale Mistrzostw Polski! To wspaniałe osiągnięcie nie tylko dla drużyny, dla zawodników. To przede wszystkim wielka radość i duma dla wszystkich kibiców klubu oraz mieszkańców Rzeszowa. Na to właśnie czekaliśmy! W to właśnie nieustannie wierzyliśmy! I wierzymy, że złoty medal MP jest w naszym zasięgu! I będziemy wierzyć do końca! Trzymamy kciuki! Wszystko rozstrzygnie się już w najbliższych dniach…

Pozdrawiam cieplutko,
Kasia Grzyb

Zatrzymaj się
Emocjany wybrane