Jak minął kolejny tydzień u rodzinki Grzyb? Przekonajcie się sami. Zapraszamy do lektury.

Witam serdecznie!
Dzisiaj nietypowo zaczynam od końca, czyli od nawiązania do wczorajszego wieczoru, kiedy to odbyła się Gala Mistrzów Sportu 2014. Oglądaliśmy rodzinnie transmisję z tej imprezy. Serdeczne gratulacje dla naszych siatkarzy za wszystkie wyróżnienia! Brawo dla Mariusza Wlazłego za zajęcie 2 miejsca w plebiscycie Przeglądu Sportowego! I nasz Mikuś odkryciem roku! 🙂 Pięknie! To niesamowite uczucie zobaczyć siatkarskich mistrzów świata odbierających nagrodę dla najlepszej drużyny roku 2014 i otrzymujących owacje na stojąco. Wzruszyłam się… Gratulacje dla wszystkich laureatów tego plebiscytu! Słowa uznania i podziwu dla tych wspaniałych sportowców, którzy dostarczają nam niesamowitych emocji swoimi występami i są dumą naszego kraju. Wyrazy szacunku dla ich ciężkiej pracy i poświęcenia. Jesteście wielcy!

We wtorek rano (w Święto Trzech Króli) siatkarze LOTOSU Trefla wyjechali na dwa kolejne mecze PlusLigi. Wrócili dopiero w sobotę nad ranem. Ten wyjazd obfitował dla nas w dwa zwycięstwa! Pokonaliśmy Effector Kielce 3:0, a dwa dni później wygraliśmy z drużyną MKS Banimex Będzin! To był dziewiąty z rzędu triumf naszych siatkarzy. LOTOS Trefl Gdańsk rządzi! 😉 Po wczorajszym przegranym meczu Asseco Resovii Rzeszów z Indykpolem AZS-em Olsztyn mamy tyle samo punktów w tabeli co wicemistrz Polski. Resovia ma lepszy stosunek setów, dlatego wciąż pozostaje liderem tabeli. Jednak nasza drużyna mocno depcze im po piętach. 😉 Pchamy się na fotel lidera rękami i nogami. 🙂 Róbmy swoje panowie!

Wtorkowy wieczór był dla nas sentymentalny. Ja, Michał i Lena wspominaliśmy Rzeszów, a dokładniej naszych przyjaciół i znajomych, do których tęsknimy. Bardzo dobrze żyje nam się w Gdańsku, jesteśmy ogromnie szczęśliwi z sukcesów Wojtka i naszej drużyny. Jednak brakuje nam bliskich osób. Przez 5 lat życia w Rzeszowie poznaliśmy tam wiele wspaniałych osób. W Gdańsku mieszkamy dopiero pół roku i jeszcze pewnie wszystko przed nami. Zaczynamy od początku. Mamy tutaj już swoje bratnie dusze, ale na zbudowanie głębszych/serdeczniejszych relacji potrzeba czasu. Poza tym w Gdańsku większość ludzi żyje szybciej, intensywniej. Każdy ma swój świat, swoje problemy i brakuje mi tutaj otwartości na drugiego człowieka. Przynajmniej takie mam do tej pory obserwacje. Wierzę, że w Gdańsku czeka nas jeszcze wiele dobrego. Potrzeba na to czasu. 🙂

Wczoraj byliśmy rodzinnie w szkole Michała i Lenki, gdzie odbywały się imprezy na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Było dużo atrakcji dla dzieci. Ja i Lena produkowałyśmy gliniane serduszka, malowałyśmy aniołki i brałyśmy udział w eksperymentach naukowych. Michał strzelał z łuku, grał w gry planszowe i oglądał makiety pociągów. Lila bawiła się w piasku w strefie relaksu. Robiliśmy też wielkie bańki mydlane, oglądaliśmy pokaz parkouru, jedliśmy świeże bułeczki pieczone w szkolnej stołówce, zrobiliśmy zakupy na wyprzedaży zabawek. Wspierając finansowo WOŚP- przy okazji świetnie się bawiliśmy. To była bardzo fajna inicjatywa ze strony naszej szkoły. 🙂 Po zakończeniu zeszłego sezonu PlusLigi przekazaliśmy z Wojtkiem koszulki na rzecz WOŚP. Rozpoczęły się aukcje tych koszulek organizowane przez Siatkówkę W Obiektywie. Na pierwszej aukcji do wygrania jest oryginalna koszulka meczowa Wojtka z Asseco Resovii, na drugiej natomiast moja oryginalna koszulka kibicowska. Zachęcamy do licytacji na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pod spodem linki do aukcji naszych koszulek oraz innych gadżetów siatkarskich.

http://aukcje.wosp.org.pl/klubowa-koszulka-wojciecha-grzyba-z-autografem-i1284370

http://aukcje.wosp.org.pl/klubowa-koszulka-kasi-grzyb-i1316275

http://aukcje.wosp.org.pl/listing?sellerId=23630913

„All Rights Reserved. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”

Wojtka nie było cztery dni w domu. Niby nie tak długo, ale jednak odczułam jego nieobecność. Szczerze mówiąc nie zdążyłam zatęsknić za nim. Przy natłoku obowiązków domowo-rodzicielskich czas bardzo szybko mi zleciał, jednak brakowało mi jego pomocy i wsparcia. Czasami ogarnięcie naszej gromadki (czytaj- trójka dzieci w różnym wieku, z różnymi potrzebami i odmiennymi temperamentami), opieka nad psem i do tego prace domowe (sprzątanie, gotowanie, zakupy) to wielkie wyzwanie. Często brakuje mi cierpliwości… W takich chwilach Wojtek bardzo mi pomaga. Na szczęście mój mąż weekend ma wolny, co nie omieszkałam w pełni wykorzystać. 😉 Dzisiaj wreszcie się wyspałam (Wojtek wstał rano z Lilą), nie musiałam robić śniadania (niedziela w naszym domu to dzień naleśników – specjalność mojego męża) i mam trochę czasu dla siebie (i tym samym dla Was). Zaraz idziemy na mszę św. dla dzieci. Mam nadzieję, że tym razem Lilianka nie będzie tak bardzo łobuzować w kościele i oszczędzi figurkę aniołka, przy której ostatnio spędziła pół mszy próbując oderwać jej głowę. 😉 Popołudniu będziemy mieli gości. Zapowiada się miły dzień. 🙂
Wam również życzę przyjemnej niedzieli!

Pozdrawiam cieplutko!

Kasia Grzyb