Jak co tydzień, meldujemy się z domku Grzybków! Miłej lektury!
Witam serdecznie!
Wiem, że obiecywałam nie rozpoczynać moich tekstów od zwrotu “witam”, który podobno nie jest poprawną formą w mowie pisanej. Przykro mi, ale po prostu nie mogę się powstrzymać! Postanowiłam nie tłumić w sobie potrzeby używania mojego ulubionego zwrotu powitalnego, jakim jest “witam”. 🙂
Na wstępie chciałam podsumować akcję o charakterze charytatywnym pod hasłem “splash”/”ice bucket”. Było dużo skrajnie różnych opinii na ten temat. Oczywiście każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Ja, mój mąż i nasz syn podjęliśmy to wyzwanie, daliśmy się oblać zimną wodą i wpłaciliśmy pieniądze na Stowarzyszenie Dignitas Dolentium (http://mnd.pl). Niektórzy zastanawiają się, czy akcja z oblewaniem się ma sens, czy to nie marnotrawstwo wody, czy to nie jest bezsensowna zabawa. Sami musicie odpowiedzieć sobie na te pytania.
Na stronie stowarzyszenia można przeczytać: “Akcja #ALSicebucketchallenge dała do czwartku w sumie ok. 901 000 zł. Do tego dochodzą darowizny usług, nowi wolontariusze i zwielokrotniona liczba odwiedzin strony”. 901 000 zł robi wrażenie! 🙂 Kochani! Splashujecie się! Niech tylko Wasze splashe nie pójdą na marne! Pamiętajcie, że przesłaniem tej akcji jest pomoc chorym na stwardnienie boczne zanikowe. Stowarzyszenie Dignitas Dolentium (tłumacząc z łaciny słowa te oznaczają- Godność Cierpiących) zachęca:
“Oblałeś się wodą i zastanawiasz się jak możesz nam pomóc?
– Wesprzyj nas finansowo!
– Pamiętaj też o nas przy zbiórce 1% podatku!
– Zaangażuj się – brakuje nam rąk do pracy, więc jeśli chcesz nas wspierać drobną ale regularną pracą, to zapraszamy!”
Na zakończenie tego tematu zdradzę Wam, że mój mąż został oblany zimną wodą podwójnie. Najpierw wziął udział w splashu razem ze swoją drużyną LOTOS Trefl Gdańsk, a następnie podjął samodzielne wyzwanie rzucone mu przez Łukasza Perłowskiego- kolegę z byłej drużyny Asseco Resovii Rzeszów. Wojtek w ramach rewanżu nominował Łukasza do przejścia po rozżarzonych węglach. 😉
Zawodnicy LOTOSU Trefla Gdańsk mieli ostatnio bardzo intensywne 2 tygodnie. W ramach przygotowań do nadchodzącego sezonu PlusLigi siatkarze rozegrali kilka sparingów. Najpierw nasi zawodnicy zmierzyli się z reprezentacją Egiptu (LOTOS Trefl wygrał!), następnie ze Ślepskiem Suwałki, a w tym tygodniu grali w Częstochowie przeciwko AZS-owi. Jak dotąd chłopaki wszystko wygrywają. 🙂 Podobno trener Anastasi jest zadowolony z tego, jak prezentuje się zespół oraz z postawy swoich zawodników. 🙂
LOTOS Trefl rozpoczął od września bardzo ciekawy projekt pod tytułem “Siatkarz z klasą”. Mój mąż z dniem 1 września został opiekunem klasy V e ze Szkoły Podstawowej nr 8 im. Przyjaciół Ziemi w Gdańsku. W ramach tego pilotażowego programu Wojtek będzie spotykał się z uczniami tejże klasy, pomagał im w realizacji miesięcznych zadań i urozmaicał naukę.
Projekt “Siatkarz z klasą” ma na celu sportową aktywizację dzieci oraz ich najbliższego otoczenia. Więcej o tym programie można przeczytać na oficjalnej stronie LOTOSU Trefla (link poniżej). Miejmy nadzieję, że dzięki temu projektowi uda się zarazić siatkarską pasją uczniów, a także ich rodziny i znajomych. W Gdańsku siatkówka nie jest jeszcze popularną dyscypliną sportową. Czas to zmienić! 😉
http://sport.trefl.com/siatkowka/aktualnosci/?title=LOTOS+Trefl+rozpoczyna+projekt+%E2%80%9ESiatkarz+z+klas%C4%85%E2%80%9D&news_id=15279&extra-param=1
30 sierpnia na Stadionie Narodowym w Warszawie odbył się mecz otwarcia Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn 2014. Wojtek i Michaś mieli szczęście oglądać to widowisko! Kilka dni przed meczem mój mąż jako były reprezentant Polski i wicemistrz świata z 2006 roku dostał od Polskiego Związku Piłki Siatkowej podwójne zaproszenie na tę uroczystość. 🙂 Oczywiście zabrał ze sobą Michała- największego fana siatkówki w naszej rodzinie. 😉 Mój syn czasami niesamowicie mnie rozśmiesza. Opowiem Wam treść jego rozmowy z przyjacielem. Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy dowiedział się, że Hubert jedzie ze swoim tatą do Warszawy na mecz otwarcia, mówił do niego: “Współczuję Ci, że będziesz oglądać ten mecz na żywo! Nic nie zobaczysz! Tyle ludzi będzie! Będziesz potrzebował lornetki! Ja obejrzę sobie w tv”. 🙂 Natomiast kiedy Michał usłyszał, że będzie mógł pojechać z Wojtkiem na ten mecz, to krzyczał i skakał z radości. Po czym szybko zadzwonił do Huberta, aby pochwalić się mu, że on również będzie na Stadionie Narodowym. Ach te dzieci! 😉
Moi chłopcy do Warszawy podróżowali w bardzo miłym i zacnym towarzystwie Piotrka Gacka oraz trenera Andrei Anastasiego. Wyobraźcie sobie szczęście Michałka- mógł być na meczu otwarcia, a oprócz tego jechał tam razem z jednym ze swoich siatkarskich idoli- trenerem Anastasim! Chłopaki świetnie się bawili na Stadionie Narodowym i dzielnie kibicowali naszej reprezentacji. Polska biało-czerwoni! Jak dotąd nasi siatkarze idą jak burza! Pokonali wszystkich swoich dotychczasowych rywali! Tak trzymać Panowie!
W Gdańsku na Ergo Arenie również rozgrywane są mecze MŚ. W miniony poniedziałek wybraliśmy się całą rodziną na mecz Rosja-Kanada. Pierwszy raz byłam na ERGO ARENIE- robi wrażenie! A Lila po raz pierwszy była na meczu (nie licząc oczywiście jej obecności na meczach podczas mojej ciąży z nią 😉 ). Bardzo jej się podobało! Biła brawo- raz Rosjanom, raz Kanadyjczykom. 😉 Tańczyła do każdej melodii puszczanej na hali, spacerowała między rzędami i zaczepiała kibiców (uśmiechała się, machała rączką). Mała kibicka! 😉 Po meczu Michał miał okazję zrobić sobie zdjęcie z kanadyjskim siatkarzem Gavinem Schmittem, a także rosyjskim atakującym Nikolayem Pavlovem, który nota bene jest znajomym Wojtka (poznali się na międzynarodowych rozgrywkach reprezentacji juniorów- stare dzieje 😉 ). Zdjęcie Michała i Nikolaya jest świetne! Sami zobaczcie!
Wrzesień to nie tylko czas rozgrywek w ramach MŚ, to także czas rozpoczęcia nauki szkolnej! 😉 Lena poszła do pierwszej klasy, a Michał jest już czwartoklasistą. Dzieciom bardzo spodobała się nowa szkoła. Mają już tutaj kolegów i koleżanki. Bardzo cieszę się, że Michaś i Lenka tak szybko zaadaptowali się w nowym środowisku. 🙂
Ja również przyzwyczaiłam się już do życia w Gdańsku. To piękne miasto, a dzielnica w której mieszkamy jest świetnie zorganizowana (wszędzie mam blisko!). Podobno człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego. 🙂 Tylko ten nadmorski wiatr! Nie mogę się do niego przyzwyczaić. Mocno tu wieje i czasami mam dylemat jak ubrać siebie i dzieci wychodząc na dwór. Lilianka jest właśnie przeziębiona. Ten zdradliwy wiatr ją załatwił. 😉 Ale jestem pewna, że i do tego się przyzwyczaimy!
Na zakończenie chciałam przytoczyć Wam fragment mojej facebookowej rozmowy z Panem Ireneuszem- kibicem siatkówki i sympatykiem moich tekstów. Pan Ireneusz pisał: “gdzie Pani to uśmiech i akcje charytatywne” i zapytał mnie, skąd na co dzień mam na to tyle siły. Ja odpowiedziałam mu, że swoje siły chyba czerpię z nieba. Na co mój facebookowy znajomy odpowiedział: “Nie! Z miłości! A ta miłość jest tu na ziemi, także niebo proszę sobie zostawić na… nieskończoność”. 🙂 Mądrze Pan prawi, Panie Ireneuszu! Chyba jednak to wszystko jest z miłości! 🙂
Pozdrawiam Was gorąco i życzę dużo ziemskiej miłości! 🙂
Kasia Grzyb
Ps. Do “napisania” już za tydzień! Skończyły się wakacje, więc dosyć tego leniuchowania! 😉 Będę teraz pisać dla Was w każdą niedzielę. Cieszycie się? 😉
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.