Po raz kolejny w niedzielę zachęcamy do przeczytania tekstu Kasi Grzyb w ten refleksyjny listopadowy czas!

fot. Katarzyn Grzyb „All Rights Reserved. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”

Witam.

W tym tygodniu Asseco Resovia zaliczyła sensacyjną porażkę w Lidze Mistrzów. 🙁 Przegraliśmy z Budvanską Rivijerą Budva 2-3. Miałam okazję oglądać ten mecz na żywo. Zostawiłam moje dziewczynki pod fachową opieką naszej niani i wybrałam się na halę razem z Michałem. Już w drodze na Podpromie spotkaliśmy prawdziwego Resoviaka. Pan taksówkarz, który nas wiózł, okazał się być zagorzałym kibicem naszego klubu. Rozpoznał mnie, całą drogę rozmawialiśmy o siatkówce i dowiedziałam się, że to już ostatni jego kurs tego dnia, ponieważ zaraz jedzie do domu oglądać transmisję z meczu. 🙂 Pozdrowienia dla przemiłego pana taksówkarza! 🙂

Na hali był prawie komplet kibiców, jednak atmosfera podczas meczu, niestety, nie była gorąca. Klub Kibica próbował „rozruszać” pozostałych kibiców, jednak nie wszyscy mieli ochotę aktywnie zaangażować się w kibicowanie.

Klaskanie czy na przykład wstanie z krzesełek pod koniec każdego seta- to dla niektórych był za duży wysiłek. 😉 Przegraliśmy z Budvą. Czyżby zgubił nas grzech pychy? 😉 Nikt nie spodziewał się przegranej Resovii, byliśmy przekonani, że bez problemu pokonamy naszych rywali. Albo się przeliczyliśmy albo nie doceniliśmy naszego przeciwnika. A może jedno i drugie? Na pewno jesteśmy zawiedzeni i lekko zaniepokojeni kolejną już przegraną Asseco Resovii. 🙁 Pobudka chłopaki! Takie wypadki przy pracy nie mogą nam się już powtórzyć! My-kibice trzymamy za was kciuki i wierzymy w was!

Pozytywy tego wieczoru spędzonego na hali Podpromie to na pewno możliwość oglądania mojego męża na boisku (chociaż grał tylko w pierwszym secie) oraz spotkanie z moimi fanami. W dalszym ciągu nie mogę oswoić się z sytuacją, kiedy podchodzą do mnie sympatycy moich tekstów czy poezji i proszą o autograf lub wspólne zdjęcie. To niesamowicie miłe chwile dla mnie, które wciąż mnie onieśmielają. 🙂 Bardzo cenię sobie kontakt z Wami. Cieszę się, że macie odwagę podejść do mnie, porozmawiać. Muszę jeszcze tylko poćwiczyć wciąganie brzucha, żeby korzystnie wypaść na naszych wspólnych zdjęciach. 😉

W sobotę w Rzeszowie odbył się mecz Resovii z Transferem Bydgoszcz. Wojtek nie był w 12-stce, spotkanie oglądał z trybun (razem z Lenką i Michałkiem). Tym razem udało nam się wygrać, chociaż zwycięstwo 3:1 z bydgoskim zespołem niektórych nie satysfakcjonuje. 😉 Weźmy jednak pod uwagę, że graliśmy bez naszego libero (który jest niestety kontuzjowany). Jest wygrana, jest pierwsze miejsce w tabeli! Resovia liderem! 🙂

Czy wiecie na czym polega akcja Movember? Paul Lotman zaproponował kolegom z drużyny wzięcie udziału właśnie w tej akcji charytatywnej. Nazwa „Movember” powstała od zestawienia słów „moustache” (z ang. wąsy) i „November” (listopad). To coroczna, ogólnoświatowa akcja, która trwa jeden miesiąc. Polega na zapuszczaniu wąsów przez cały listopad w celu podniesienia świadomości na temat raka prostaty i innych „męskich” nowotworów. Celem akcji Movember jest „zmiana oblicza męskiego zdrowia”, zwiększenie wczesnej wykrywalności nowotworów, diagnozy i skutecznego leczenia. Aby zwrócić uwagę na ten problem panowie zapuszczają wąsy! Paul już zmienia swój „image”. 🙂 Ciekawe, którzy siatkarze dołączą do niego. Mój mąż zdecydował się również zapuszczać wąsy. 😉 Pod koniec tego miesiąca na pewno będzie wyglądał zabawnie! 😉 Ale czego nie robi się dla wyższych celów! Jeśli ktoś z Was również miałby ochotę dołączyć do tej akcji, to podaje Wam link do strony Movember:

http://us.movember.com/?home

Przypominam jeszcze o charytatywnej licytacji koszulki turniejowej Wojtka. Cena koszulki na dzień dzisiejszy to już ponad 200 zł. Bardzo się cieszę, że tak aktywnie licytujecie! Zostało jeszcze tylko 4 dni do zakończenia aukcji!

http://allegro.pl/charytatywna-koszulka-ressovia-rzeszow-od-w-grzyba-i3655863352.html

Mamy już listopad! Przedwczoraj obchodziliśmy Dzień Wszystkich Świętych, a wczoraj Dzień Zaduszny. To czas wspomnień, refleksji, modlitwy… W tym roku również nie mieliśmy możliwości pojechać do naszych rodzinnych miejscowości. Tradycyjnie zapalamy znicze na opuszczonych grobach na pobliskim cmentarzu w Rzeszowie. Tym razem Wojtek wybrał się na cmentarz sam z dziećmi (od kilku dni męczy mnie przeziębienie, więc zostałam w domu z Lilianką). W ostatnich dniach wspominamy naszych bliskich zmarłych, ale też uświadamiamy sobie kruchość naszego żywota. Znacie wiersz ks. Jana Twardowskiego pt. „Spieszmy się”?

„Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy…”

Nie odkładajmy niczego na później, a zwłaszcza nie odkładajmy miłości, czułości, bliskości… Jak pisał Twardowski: „Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna”…

Takie tam refleksje na zakończenie tego tygodnia. 😉

Pozdrawiam Was cieplutko!
Kasia Grzyb

Zdjęcia z archiwum Katarzyny Grzyb. All Rights Reserved.
„Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”
opracowanie: EK