Cóż to dzisiaj jest za dzień? Niedziela… a więc czas na „Emocje z Kasią Grzyb!”

„All Rights Reserved. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”

Witam! Mam nadzieję, że ten tydzień minął Wam szybko i przyjemnie. 🙂 W zeszłą niedzielę Wojtek z Michałem byli na hali ERGO ARENA na ostatnim już meczu MŚ, odbywającym się w Gdańsku. Rosja-Bułgaria to było bardzo ciekawe i dłuuugie starcie. Wyobraźcie sobie, że to widowisko przyciągnęło około 15 tysięcy fanów siatkówki (prawie cała ERGO ARENA była wypełniona!). Czyż to nie była rewelacyjna decyzja, żeby tegoroczne MŚ odbywały się właśnie w Polsce? Gdzie indziej drużyny biorące udział w tej imprezie sportowej mogłyby liczyć na tak wypełnione hale, na komplet widzów na trybunach, na tak gorący doping? Polska to raj dla zawodników siatkówki! 😉 Nasza reprezentacja świetnie poradziła sobie w fazie grupowej- bez żadnej porażki! Potem była przegrana z USA (wypadek przy pracy 😉 ) i kolejne zwycięstwa- nad Włochami i Iranem. Wczorajszy mecz to jakiś horror! Nie wyspałam się przez Was chłopaki! Żeby grać z Iranem do 23.15! 😉 Jest dobrze! Gramy dalej! Go Poland! Polska biało-czerwoni do boju! 🙂
 
W czwartek Wojtek był w Szkole Podstawowej nr 8 na spotkaniu ze „swoją” klasą (w ramach projektu „Siatkarz z klasą”). Spotkanie było bardzo sympatyczne. Podopieczni Wojtka zadawali mu bardzo interesujące i szczegółowe pytania. 🙂 Przygotowali również projekty koszulek, w których chcieliby dopingować naszą drużynę na meczach ligowych. Było dużo ciekawych propozycji. Wojtek pomógł uczniom w wyborze projektu koszulki, w której jego podopieczni będą uczęszczać na mecze LOTOSU Trefla. Relację z tego spotkania można przeczytać na oficjalnej stronie LOTOSU Trefla.
 
 
W sobotę rano siatkarze LOTOSU Trefla wyruszyli do Ornety na turniej towarzyski. W zawodach o Puchar Burmistrza Ornety zagrały cztery drużyny: Transfer Bydgoszcz, AZS Politechnika Warszawska, Indykpol AZS Olsztyn oraz my. Wczoraj popołudniu przegraliśmy mecz z olsztyńskim AZS-em, kolejne spotkanie tego turnieju gramy dzisiaj o 16.00. Powodzenia chłopaki!
 
Mam dla Was propozycję! Jeśli jesteście fanami siatkówki (a przede wszystkim fanami trenera Anastasiego) i lubicie pomagać, to zapraszam Was do wzięcia udziału w aukcji charytatywnej, w której do wygrania jest koszulka LOTOSU Trefla Gdańsk z autografem Andrei Anastasiego! Pieniądze z aukcji zostaną przeznaczone na pomoc dla Kubusia Chrabańskiego, który od 5 lat walczy z guzem mózgu- glejakiem nerwu wzrokowego. Podam Wam link do bloga mamy Kubusia, gdybyście chcieli więcej dowiedzieć się na jego temat lub mieli możliwość wsparcie finansowego jego rodziców.
 
 
I oczywiście zachęcam do wzięcia udziału w licytacji! Nikt jeszcze nie ma koszulki LOTOSU Trefla z autografem nowego trenera tejże drużyny (utytułowanego byłego siatkarza i utytułowanego trenera Anastasiego)! Macie ochotę na taki unikat? 😉 Poniżej link do aukcji.
 

„All Rights Reserved. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”

 
Wojtek ma pracujący weekend, a ja z dziećmi relaksowaliśmy się nad morzem. 😉 Odwiedziła nas moja siostra cioteczna, która mieszka w Gdańsku i razem z małymi Grzybkami wybrałyśmy się na spacer. Piękna pogoda, morze, śpiew mew i szum fal- czego więcej chcieć do szczęścia! 😉 No może jeszcze tylko Wojtka brakowało mi do pełni szczęścia. 🙂

„All Rights Reserved. Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”

 
Na koniec mam dla Was anegdotę.
W sierpniu odwiedziła nas w Gdańsku 12-letnia siostrzenica Wojtka. Michał i Lena chcieli pokazać Sylwii atrakcje w naszym bloku. Pojechali windą na dół do holu, potem na 16-ste piętro, żeby pokazać jej piękny widok na morze, następnie wrócili do domu, żeby po chwili znowu zjechać na sam dół. Po czym usiedli na sofie w holu i czekali aż dołączymy do nich (mieliśmy iść razem na spacer). Podszedł do nich pan ochroniarz (mieszkamy na osiedlu strzeżonym) i zaczął ich pouczać, że nie wolno tak jeździć windą dla zabawy w tą i z powrotem. Powiedział, że tam jest kamera i on wszystko widział. Dzieci siedziały w ciszy i słuchały tego „kazania”- żadne nie odważyło się odezwać. Po chwili pan ochroniarz zwątpił, czy na pewno został właściwie zrozumiany i zapytał Michała: „Do you speak Polish?”. Na co Michaś od razu mu odpowiedział: „Yes”. 🙂 I komentarz pana ochroniarza: „Więc jednak mnie rozumiesz, kolego”. 🙂 Uśmiałam się, jak Michałek zdał mi relację ze spotkania bliskiego stopnia z panem ochroniarzem. 🙂 Wygląda na to, że mój syn lepiej rozumie po angielsku niż po polsku. 😉
 
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę słonecznej niedzieli!
 
Kasia Grzyb