Polska wygrała z Białorusią 3:2 w barażu mistrzostw Europy i awansowała do ćwierćfinału. Podopieczne trenera Jacka Nawrockiego prowadziły 2:0 i doszło do emocjonującego tie breaka.

– Był to typowy mecz, gdy jedna drużyna pewnie prowadzi 2:0, następnie popełnia błędy i sytuacja wymyka spod kontroli – powiedział po spotkaniu Jacek Nawrocki.Potem trudno było opanować sytuację. W tie breaku Białorusinki pokazały dobrą grę obronną, a my dodatkowo ułatwialiśmy ich poczynania swoimi błędami.

Polska zagra dziś w ćwierćfinale z Holandią (początek 20.00). – Jesteśmy w gronie ośmiu najlepszych drużyn mistrzostw Europy, w kontynentalnej czołówce – powiedział polski szkoleniowiec. – Nie patrzę jak daleko zajdziemy. Mi zależy przede wszystkim na dobrej grze. Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że mamy kłopoty z niektórymi elementami oraz wyznaczają kierunki dalszej pracy. Trzeba szukać lepszych rozwiązań w ataku.

Jacek Nawrocki podkreślił, że Holenderki są wymieniane w gronie głównych kandydatek do złotego medalu. – Zespół ma ogromny potencjał zarówno w ataku jak i obronie – dodał. – My postaramy się pokrzyżować szyki faworytkom. Nie wiemy jeszcze co będzie z Anną Werblińską. Na razie nie mamy informacji na temat jej stanu zdrowia.

Anna Werblińska zeszła z boiska utykając na początku piątego seta.

Mecze ćwierćfinałowe:
Antwerpia

Turcja – Niemcy
Serbia – Belgia

Rotterdam
Holandia – Polska
Włochy – Rosja

Piątek będzie dniem przerwy, w sobotę zaplanowano półfinały, a w niedzielę mecz finałowy i o trzecie miejsce.