Nie udało nam się wygrać trzeciego spotkania grupowego na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Reprezentacja Włoch wygrała z nami 3:1 pokazując, że jest jednym z kandydatów do medali. Polacy w tym meczu zagrali dwa bardzo słabe sety i dwa całkiem niezłe. Na plus należy zaliczyć występ Kamila Semeniuka. Dzisiejszy wynik powoduje, że naszym rywalem w ćwierćfinale będzie Słowenia.
Biało-Czerwoni pewnie zaczęli spotkanie. Włosi pewnie zdobywali punkty ze skrzydeł, ale nie potrafili nam zrobić krzywdy zagrywką. Inaczej to wyglądało u nas. As Jakuba Kochanowskiego pozwolił nam szybko objąć prowadzenie (10:8). Dwa Błędy Bartosza Kurka mocno rozstroiły naszą drużynę (11:14). Włosi nie mieli problemów z pierwszą akcją. Lavia czy Michieletto spokojnie przedzierali się przez nas blok. Polskiej drużynie nie pomogła też podwójna zmiana (12:17). Dwie potężne zagrywki Yuriego Romano zwiększyły przewagę rywali (21:13). Fatalny set Polaków (15:25).
I znów zaczęliśmy seta od prowadzenia dwoma punktami. A wszystko dzięki dwóm złym atakom Włochów (5:3). Nie cieszyliśmy się długo prowadzeniem. Zagrywka Galassiego, świetna gra w systemie blok-obrona i przegrywamy (9:12). Polacy z każdą akcją byli coraz bardziej bezradni. Mieliśmy problemy niemal ze wszystkim. A Włosi bawili się. Środek, pajp, mocna wygrywająca zagrywka? Proszę bardzo (13:18). Udało nam się odrobić kilka punktów przy zagrywce Kamila Semeniuka, ale wciąż mieliśmy problemy na kontrze. Włosi spokojnie dograli partię (18:25).
Trzeciego seta zaczęliśmy z Leonem, Kamilem Semeniukiem i Mateuszem Bieńkiem w składzie. Gra była dość wyrównana. Gdy otwierały się nam szanse na kontrę Włosi pokazywali, jak należy grać w obronie. A u nas problemy w ataku wciąż miał Bartosz Kurek (12:12). W końcu na skrzydłach punkty zdobywał nie tylko Kamil Semeniuk, ale też obudził się Wilfredo Leon. I to właśnie atak tego ostatniego pozwolił nam objąć prowadzenie w połowie seta (16:15). Na kontrze Romano, blok Gallasiego i znów przegrywamy (20:22). Blok Hubera i mamy remis (23:23)! As Kurka i mamy seta! (26:24).
Czwartą partię otworzył efektowny atak Alessandro Michieletto. My odpowiedzieliśmy ze środka bombą Mateusza Bieńka (1:1). Nasza gra w końcu nabrała rumieńców i pewności. Lepiej przyjmowaliśmy zagrywki rywali, a przede wszystkim nie mieliśmy już takich problemów z czytaniem ich gry. Coraz lepiej w ataku też prezentował się nasz kapitan (6:6). My zaczęliśmy grać lepiej, ale i nasi rywale nie próżnowali. Ich skuteczność na skrzydłach i kontrach znów była wysoka. Michieletto umiejętnie atakował po naszym bloku (12:14). Atak w aut Semeniuk i przewaga rywali coraz większa (12:16). Co podgoniliśmy wynik, to znów nam rywale uciekali (16:20). I znów nie jesteśmy w stanie wykorzystać kontr. A Włosi wręcz przeciwnie (20:25).
Polska – Włochy 1:3 (15:25, 18:25, 26:24, 20:25)
Składy drużyn:
Polska: Marcin Janusz, Tomasz Fornal, Wlifredo Leon, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Bartosz Kurek, Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Mateusz Bieniek
Włochy: Alessandro Michieletto, Simone Giannelli, Gianluca Galassi, Yuri Romano, Roberto Russo, Daniele Lavia, Fabio Balaso (libero)
źródło: inf.własna/foto: volleyballworld.com