Na ten mecz czekaliśmy latami. Wierzyliśmy, że tym razem Polacy zdołają przebrnąć do kolejnej fazy rozgrywek. Biało-Czerwoni nie przełamali jednak ćwierćfinałowej niemocy. Francuzi w decydujących fragmentach wykorzystywali swoje szanse, co doprowadziło ich do wielkiego triumfu. Nam przyjdzie poczekać na kolejny sukces na olimpijskich boiskach.

Już od pierwszych akcji tego spotkania, można było się przekonać o wadze tego starcia. Po początkowej wyrównanej walce, w okolicach środkowej fazy seta, wypracowaliśmy sobie jednak sporą przewagę. Graliśmy skutecznie zarówno w polu zagrywki, jak i atakując piłkę. Chwila słabszej gry, kiedy na boisku po stronie Francuzów pojawiła się zmiana, straciliśmy kilka punktów. Na szczęście wysoka przewaga pomogła nam wyjść z tych opresji. Polacy w końcówce znów powrócili do swojej skutecznej gry i mogliśmy cieszyć się pierwszym setem zapisanym na naszym koncie. Nasza dobra gra utrzymała się od początku drugiej partii. Byliśmy skuteczni w kontrze. Francuzi nie poddawali się jednak, kąsając nas w walce na siatce. Spisywali się zarówno na bloku, jak i obijając nasze ręce i wysyłając piłkę na aut. Do tego od czasu do czasu popełnialiśmy błędy. Pozwoliło to ekipie „Trójkolorowych” odskoczyć i w konsekwencji zwyciężyć w tej partii. Nieco zbyt dużo piłek wyszło po rękach Polaków na aut. Podopieczni Vitala Heynena nie chcieli jednak pozwolić, by kolejna partia wymknęła im się z rąk. Mimo dobrej postawie naszych rywali na siatce, staraliśmy się utrzymywać choćby małą przewagę. Byliśmy jednak skuteczni w ataku, posyłając prawdziwe siatkarskie „bomby” ze skrzydeł. W końcowych fragmentach nie zabrakło emocji, jednak ostatecznie to Polacy cieszyli się decydującym punktem. Skuteczna gra skrzydłami utrzymała się również od początku czwartej partii. Polacy walczyli w obronie, by dać sobie szanse na wyprowadzanie ataków i to się nam opłaciło. Nasi rywale walczyli jednak o każdy punkt, by przedłużyć swoje szanse w tym starciu. Dokładali kolejne punkty ze skrzydeł oraz wykorzystywali popełniane przez nas w ferworze walki błędy. To sprawiło, że o zwycięstwie musiał zadecydować piąty set. Decydująca partia od początku ułożyła się po myśli Francuzów. Byli skuteczni w kontrze, nie dając Polakom szans na zapunktowanie. Nasi rywale wykorzystywali swoje szanse i nasze błędy. Doprowadziło ich do końcowego sukcesu. Fracuzi zapisali na swoim koncie historyczny sukces.

Polska – Francja 2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15)

Składy drużyn:

Polska: Bartosz Kurek (26), Wilfredo Leon (29), Fabian Drzyzga (2), Michał Kubiak (3), Jakub Kochanowski (1), Mateusz Bieniek (9), Paweł Zatorski (L) oraz Piotr Nowakowski (3), Łukasz Kaczmaek (1), Aleksander Śliwka (1), Kamil Semeniuk (3)

Francja: Barthélémy Chinenyeze (9), Jean Patry (21), Benjamin Toniutti, Earvin Ngapeth (17), Nicolas Le Goff (11), Trevor Clevenot (16), Jenia Grebenikov (L) oraz Kevin Tillie, Antoine Brizard (7), Stephen Boyer (2), Yacine Louati

źródło, fot. FIVB