Piękną mamy pogodę tej niedzieli. To odpowiedni czas na spacer, odpoczynek i chwilę relaksu,  ale gdy już wrócicie z Waszych wycieczek to zapraszamy przed ekrany monitorów, ponieważ Kasia napisała dziś  kolejne wspomnienia. O czym one są? Mogę Wam zdradzić jedynie, że m.in. o świętowaniu mistrzostwa Polski i kreatywności Michałka! 😉 Zapraszam więc do ciekawej lektury!

Miniony tydzień to przede wszystkim czas gratulacji, świętowania i regularnego „szczypania się w rękę”, żeby upewnić się czy to nie sen. Resovia Mistrzem Polski! Koniec hegemonii Skry Bełchatów! 🙂

Michał z dumą prezentował swoim kolegom zloty medal taty. Dla niego medale i statuetki Wojtka przedstawiają o wiele większą wartość niż jakiekolwiek zabawki. Czasami przed snem, kiedy czytam Lenie książeczkę, Michał prosi, żeby zdjąć mu ze ściany któryś z medali taty. On wtedy po raz kolejny ogląda go, dotyka, przymierza. 😉 Jestem pewna,że Michaś marzy o tym, żeby w przyszłości posiadać podobną kolekcję medali. 🙂

Koniec sezonu PlusLigii to dla siatkarzy i ich rodzin stresujący okres. Zaczyna się czas transferów i wtedy ważą się losy zawodników. Do momentu podpisania nowego kontraktu jest stres, niepewność, niecierpliwość- przynajmniej ja tak to odczuwam. „Tam gdzie mąż, tam jest i żona”- tak pisałam w „Wierszu z morałem” i do tego stosuję się w moim życiu. Jeżeli Wojtek dostałby świetną propozycję współpracy na przykład z jakimś zagranicznym klubem-ja jestem gotowa ruszyć za nim. Brak stabilizacji to największa bolączka dla rodzin sportowców. Ja bardzo lubię wszystko planować, wybiegać myślami w przyszłość, ale jako żona siatkarza już nauczyłam się tego nie robić, bo to w naszym przypadku bez sensu. Trzeba żyć chwilą obecną, cieszyć się każdym dniem i nie martwić się o jutro. Na szczęście tym razem wszystko przebiegło sprawnie i już w czwartek Wojtek podpisał dwuletni kontrakt z Resovią. 🙂 I mamy kolejny powód do świętowania. 😉


W piątek nasi znajomi zaprosili nas na grilla- inauguracja sezonu grillowego połączona ze świętowaniem Mistrzostwa Polski. 🙂 Kiedy przyjechaliśmy na miejsce byliśmy bardzo miło zaskoczeni oprawą naszego spotkania. Na domu wisiała flaga Resovii, porozwieszane białe i czerwone balony, prawie wszyscy ubrani w koszulki Resovii lub w barwy klubowe. Piękny widok! Chyba jednak „wszyscy jesteśmy Resovią”. 🙂

Następnego dnia odbyło się zakończenie sezonu zorganizowane przez Klub Kibica. Udaliśmy się tam całą rodziną. Co roku organizowana jest taka impreza i co roku świetnie się tam bawimy. Był grill, ognisko, śpiewy i tańce. Michaś odbijał piłkę z grupą kibiców (był dumny,bo dobrze mu szło i wszyscy pytali się go, czy chodzi na jakieś zajęcia z siatkówki),a Lenka wywijała na parkiecie. Michał w rozmowie ze znajomymi z KK analizował treść hymnu kibiców: „Nie dla nas jest porażki smak, nie dla nas forma zła, czekaliśmy już tyle lat, na Mistrza przyszedł czas!”. Więc skoro jesteśmy już Mistrzami Polski- trzeba będzie trochę zmodyfikować ten tekst. 😉 Michaś cały czas pracuje nad nową wersją tej piosenki. 🙂

I tak właśnie oficjalnie zakończyliśmy sezon 2011|2012 (chociaż przyśpiewki resoviackie to w dalszym ciągu hit muzyczny w naszym domu ;-). Co przyniesie nam kolejny sezon? Na pewno mnóstwo niespodzianek i emocji 😉

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego wypoczynku podczas zbliżającego się długiego „weekendu” majowego 😉
Kasia Grzyb

Polecamy link do „Emocjanów wybranych” Kasi Grzyb 🙂
Emocjany wybrane