Wczorajszy mecz pomiędzy Brazylijczykami a Amerykanami zakończył się dopiero w tie-breaku. Drużyna Stanów Zjednoczonych, mimo prowadzenia 2:0, nie zdołała wygrać spotkania i tym samym pożegnała się z turniejem.

Podopieczni Sperawa znakomicie weszli w mecz i kiedy wydawało się, że awans mają na wyciągnięcie ręki, ich gra się zacięła. Zespół Canarinhos nie tylko doprowadził do wyrównania ale i wygrał mecz w tie-breaku. – To był bardzo wyrównany mecz od samego początku. Amerykanie grali na maksimum swoich możliwości, ponieważ potrzebowali zwycięstw 3:0 lub 3:1, aby pozostać w turnieju. Pokazali wczoraj siatkówkę na najwyższym poziomie, ale my mimo przegranych dwóch pierwszych setów byliśmy w grze, mieliśmy problemy, ale nie poddaliśmy się i walczyliśmy – powiedział znany doskonale polskim kibicom Felipe Fonteles.

Brazylijczycy do meczu ze Stanami Zjednoczonymi przystąpili w zmienionym składzie. – W spotkaniu z USA Bernardo Rezende dał możliwość odpoczynku niektórym zawodnikom z pierwszej szóstki i sprawdził zmienników.  Wyszedłem na boisko w trzecim secie i starałem się pomóc swojej drużynie. Szczególnie, że z kwadratu widziałem jakie błędy popełnialiśmy i co powinniśmy zmienić. Zawsze wierzę, że można wygrać spotkanie, nawet takie, które nie układa się po naszej myśli, kiedy nie wszystkie zagrania wychodzą. W piątek chłopaki uwierzyli mi i podążyli za moimi uwagami. Po słabszym drugim secie wróciliśmy do naszej gry w trzecim i udało się w końcówce wygrać tę partię i odwrócić losy meczu. Cieszę się, że mamy w naszej drużynie ducha walki, nigdy się nie poddajemy i to jest najważniejsze w walce o najwyższe cele – komentował na gorąco popularny „Lipe”.

Amerykanie mogą żałować straconej szansy. Doskonały początek spotkania zapowiadał zupełnie inny scenariusz, ale po dłuższej przerwie to Brazylia przejęła inicjatywę. – W trzecim secie Brazylijczycy zaczęli grać bardzo dobrze, mieli świetny serwis i obronę. Czuliśmy się bardzo dobrze po drugim secie i być może ta dłuższa przerwa wybiła nas trochę z gry. Mieliśmy swoje szanse, aby zakończyć ten mecz na naszą korzyść, ale niestety się nie udało. – powiedział Murphy Troy. Z kolei Thomas Jaeschke powiedział, że Stany stać na dużo lepszą siatkówkę.- Podczas przygotowań do Igrzysk Olimpijskich wszyscy pracujemy bardzo ciężko, bo z całych sił pragniemy wygrać medal w Rio i zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby nasza drużyna była tam na medalowej pozycji. – zakończył swoją wypowiedź.

opracowanie własne/pzps.pl