W niedzielnym PlusLigowym starciu siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa na własnym parkiecie pokonali zawodników Jastrzębskiego Węgla. Hit kolejki zakończył się w trzech setach na korzyść gospodarzy tego meczu. O ligowej rywalizacji jak i nadchodzących wydarzeniach w siatkarskiej lidze mistrzów opowiedział przyjmujący ekipy z Warszawy – Bartosz Kwolek.

Trzy do zera to w miarę łatwe zwycięstwo z zespołem Jastrzębskiego Węgla, który ostatnio sprawia niespodzianki. Spodziewaliście się aż tak szybkiej przeprawy w dzisiejszym spotkaniu?

W statystykach widać, że był to łatwy mecz, ale przebieg setów na pewno tego nie potwierdza. Wynik ciągle się wahał, raz jastrzębianie nas doganiali, a my uciekaliśmy, innym razem oni wyszli na przewagę i nasz zespół musiał gonić. Na pewno był to ciekawy mecz do oglądania, lecz to my wypadaliśmy lepiej w końcówkach i na szczęście wygraliśmy.

Drugi set był troszeczkę nerwowy. Wasi rywale dobrze bronili, więc musieliście zagrać skuteczniej w ataku.

Tak dokładnie. Tak jak pani powiedziała wcześniej – jest to bardzo dobra drużyna, która ostatnio sprawia niespodzianki. Choć ja bym tego nie zaliczał do kategorii zaskoczeń, bo jest to świetny zespół. Jastrzębski Węgiel jest nawet stawiany w roli faworyta do wygrania mistrzostwa, więc nie powiedział bym, że są to niespodzianki. Po prostu zaczęli grać swoją bardzo dobrą siatkówkę. Ja się cieszę, że dziś stłumiliśmy ich najważniejsze ogniwa i nie daliśmy im wygrać.

Czujesz po tym dzisiejszym meczu, że odzyskaliście rytm, którego mogło troszeczkę brakować po przerwie na kwalifikacje olimpijskie?

To jest ciężkie pytanie, bo myślę, że terminarz rozgrywek nam sprzyja. Wprowadzaliśmy się w rytm ligowy w meczu z Tomaszowem Mazowieckim i Bydgoszczą, która nie jest potentatem w lidze, choć ostatnio wygrali pierwsze spotkanie i sprawili niespodziankę. Mam wrażenie, że liga powoli dała nam się rozpędzić i po tym dzisiejszym zwycięstwie wrócimy już na właściwe tory i będziemy dążyć do naszego celu.

Dużo macie w swoich rękach, ale też tak jak mówisz – dobrze działają na was te zewnętrzne czynniki jak na przykład porażki Zaksy i wasz zespół ma teraz w miarę bezpieczną sytuację w tabeli.

Teoretycznie tak, ale dalej liczą się punkty, których mamy jednie o dwa więcej niż kędzierzynianie. Cały czas trzeba uciekać w tej stawce, ale najważniejsze będą takie mecze jak dziś. Wiadomo, że każdy z nas straci jeszcze parę punktów po drodze, bo liga jest długa i nieprzewidywalna.

Pierwsze miejsce w tabeli daje wam pewność swoich umiejętności, ale drzemie w was jeszcze potencjał i jeszcze nie pokazaliście wszystkiego…

Oby. Jeszcze się o tym przekonamy, ale najlepsze mecze dopiero przed nami.

W środę gracie w Lidze Mistrzów z Beneficą Lizbona. Pierwsze starcie nie poszło wam najlepiej. Jaką macie teraz strategię na ten zespół, by ich pokonać i aby utrzymać drugie miejsce w Lidze Mistrzów, bo ono daje szansę na grę w dalszej fazie.

Chcemy wyjść na boisko i zagrać jak najlepiej. Wychodzimy na każdy mecz żeby zaprezentować się jak najlepiej i żeby zwyciężać. Mam nadzieję, że w środę pokażemy dobrą siatkówkę i wygramy.

opracowanie własne/fot: KG Photo