W środę PGE Skra Bełchatów odniosła drugie zwycięstwo w grupie B i zapewniła sobie grę w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. – Jeżeli chcemy wygrać ten turniej, a proszę mi wierzyć, że mamy szansę, musimy wygrać  z każdym – powiedział Bartosz Bednorz, przyjmujący PGE Skry Bełchatów.

Jolanta Kaczorowska: Po łatwej wygranej z Shanghai Volleyball Club, w środę musieliście się pomęczyć, aby wygrać z Personal Bolivar. Słabo zaczęliście mecz

Bartosz Bednorz: Z czego to wynikało? Myślę, że z problemami w przyjęciu, nie mogliśmy znaleźć naszego właściwego rytmu. Gra mocno falowała później wszedł Nikolaj Penczew i gra się uspokoiła. W końcówce seta doszliśmy rywala, ale nie udało się wygrać. Praktycznie w takiej sytuacji decyduje szczęście, a my mieliśmy szansę. W kolejnych partiach kontrolowaliśmy naszą grę. Wiedzieliśmy, że skoro w pierwszym secie odrobiliśmy tak dużą stratę, to spokojnie możemy wygrać to spotkanie.

W drugim secie to pan dał ten impuls do walki i cała drużyna poszła za ciosem.

Jesteśmy tak mocnym zespołem, że jeżeli komuś nie wychodzi, to druga osoba pomaga. Uzupełniamy się wzajemnie. Cieszę się, że w tym meczu to ja w większym stopniu mogłem pomóc drużynie. W innych meczach są inni zawodnicy. Jak wspomniałem, to jest fajne w tym zespole, że tworzymy naprawdę bardzo zgrany kolektyw. Mając takich  zawodników wokół siebie mnie też gra się znacznie łatwiej. Śmiało mogę powiedzieć, że gram z najlepszymi zawodnikami na świecie.

Jesteście już w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. W czwartek zagracie z Zenitem Kazań o pierwsze miejsce w grupie. Jak chcecie potraktować ten mecz?

Założenie było takie, że jeżeli wygramy dwa pierwsze spotkania i zapewnimy sobie awans do półfinału, to w czwartek rano idziemy na ciężką siłownię. Zdaję sobie sprawę z tego, że kibice jutro zapełnią halę. A jaki to będzie mecz? Ciężko powiedzieć. Tę siłownię koniecznie musimy zrobić przed Krakowem. Zobaczymy też, jak potoczą się losy w drugiej grupie, bo to też jest istotne na kogo trafimy. Nie będziemy kalkulować. Jeżeli chcemy wygrać ten turniej, a proszę mi wierzyć, że mamy szansę, musimy wygrać  z każdym. Trzeba w to wierzyć.

Zenit Kazań to jednak galaktyczna, ciągle niepokonana drużyna.

Ja bardzo chciałbym zagrać z tym zespołem. Przed turniejem o tym marzyłem. Dzisiaj walczyłem ze swoim zdrowiem i naprawdę ledwo łapałem oddech, a pomimo to zagrałem bardzo fajne spotkanie. Najwidoczniej potrzebuję mieć jakiegoś wirusa, aby dobrze grać (śmiech). Bardzo chciałbym zagrać, ale zobaczymy co powie trener.

Czy zastanawialiście się nad tym, z kim chcecie zagrać w półfinale?

Nie rozmawialiśmy o tym. Nie interesuje nas to, co dzieje się w Opolu. My skupialiśmy się na naszym meczu. Padały pytania jak gra Zaksa, ale my byliśmy zupełnie od tego odcięci. Jeśli chcemy wygrać turniej, to musimy wygrać z każdym. Zmierzymy się nawet z najlepszymi.

Foto: FIVB