Wygraną nad reprezentacją Austrii Polacy zapewnili sobie udział w Mistrzostwach Świata. – Te zespoły popełniają dość dużo błędów i trzeba dać im się pomylić. – powiedział Artur Szalpuk.

W drugim meczu w bełchatowskiej hali reprezentacja Polski podejmowała Austriaków. Mecz był znacznie spokojniejszy niż, ten który dzień wcześniej został rozegrany przeciwko Włochom. – Moim zdanie mecz z Włochami też kontrolowaliśmy, ale tam mieliśmy dwa głupie przestoje, na początku pierwszego seta i w drugim, gdy dogonili wynik. Jesteśmy bardzo skupieni na tym turnieju. Każdy punkt i każda piłka są dla nas ważne, tylko na tym się koncentrujemy. Myślę, że to przynosi ten rezultat w postaci tych wysokich wygranych. – powiedział po meczu Artur Szalpuk.

Wygraną za trzy punkty, bez straty seta, podopieczni trenera Bednaruka zapewnili sobie awans do Mistrzostw Świata U21, które odbędą się w Meksyku. – Słyszałem, że ta wygrana już zapewniła nas awans. Super sprawa również dlatego, że zawodnicy, którzy przez te dwa mecze siedzieli na ławce będą mogli zagrać, pokazać się. Dla nich to na pewno jest równie ważne, bo oni też mają duży wkład w nasz sukces, bardzo nam pomagają i trenują z nami. Cieszę się, że będą mogli zaprezentować się na parkiecie. – mówił gracz. Młody reprezentant nawiązał również do błędów, które pojawiały się na siatce. – Co do szanowania piłki to odniosę się jeszcze do rywali. Nie wiem, jak oni trenują, bo notorycznie wpadali w siatkę, chyba nie wiedzą, że jest nowy przepis (śmiech). My bardzo zwracamy na to uwagę. Tych wpadnięć w siatkę jest nadal dużo, ale pracujemy nad tym. Uważam, że ten przepis jest zły, bo trochę psuje siatkówkę, ale ktoś tak wymyślił i dlatego musimy się dostosować i przede wszystkim jeszcze bardziej szanować piłkę. Te drużyny popełniają dość dużo błędów i trzeba dać im się pomylić. My do tego bardzo dobrze blokujemy i gramy w obronie.

Czterech zawodników, którzy w sezonie klubowym prezentowali barwy AZS-u Politechniki Warszawskiej wystąpiło na boisku w starciu z Austrią przyczyniając się do pewnego zwycięstwo biało – czerwonych. – Kuba miał mało czasu na przygotowanie zespołu, więc postawił na nas, na ludzi, których wcześniej szkolił. Wie, jak się zachowujemy i na co nas stać. Myślę, że jak będą Mistrzostwa Świata w Meksyku, a przed tym dłuższe zgrupowanie to trener da możliwość zaprezentowania się szerszemu gronu i każdy dostanie swoją szansę, więc nie będzie miała znaczenia przynależność klubowa. – komentuje Polak.

W reprezentacji Szalpuk trenuje pod okiem Jakuba Bednaruka, z którym od dwóch lat współpracuje w Stołecznej drużynie. Ta klubowa współpraca ułatwia im działanie w kadrze. – I tak Kuba musiał poznać wielu zawodników, bo nas jest pięciu, a na zgrupowaniu było czternastu. Trzon zespołu oparł na nas. Było mu łatwiej, bo się znamy i wie, jak się zachowamy w sytuacjach stresowych, co zrobimy. Ze mną pracuje dwa lata, więc nie mam przed nim nic do ukrycia i nie zaskoczę go niczym na boisku.

Najcenniejsza lekcja odbyta podczas sezonu ligowego, którą zawodnik przeniesie do reprezentacji? – Trzeba się przykładać do drobnych rzeczy, jak ćwiczenia na siłowni, rozciąganie, bo dzięki temu można uniknąć kontuzji, a ja dostałem pod tym względem w kość. Przez te kontuzje bardzo dużo straciłem i to jest chyba taka największa lekcja.