Francuski rozgrywający przedłużył kontrakt ze stołecznym klubem o kolejne dwa lata. – Jestem bardzo zadowolony z dotychczasowej współpracy, znakomicie czuję się w tej drużynie. Wydaje mi się, że pasuję do zespołu, czuję się w nim pewnie, dlatego cieszę się, że spędzę w Warszawie kolejne dwa lata – mówił Antoine Brizard.

To już oficjalne – przez kolejne dwa sezony będziesz występował w barwach ONICO Warszawa. Cieszysz się z przedłużonego kontaktu?
Oczywiście! Jestem bardzo zadowolony z dotychczasowej współpracy, znakomicie czuję się w tej drużynie. Wydaje mi się, że pasuję do zespołu, czuję się w nim pewnie, dlatego cieszę się, że spędzę w Warszawie kolejne dwa lata.

Co zadecydowało o tym, że przedłużyłeś współpracę z ONICO?
ONICO Warszawa to duży projekt – wierzę w jego sukces i bardzo chcę być jego częścią. Mam nadzieję, że przez te dwa lata uda się nam w pełni zrealizować wszystkie założenia.

Czy współpraca ze Stephane’em Antigą to kolejny powód, dla którego zostaniesz w Warszawie?
Zdecydowanie! Spodziewałem się dobrej współpracy, ale nie myślałem, że będzie aż tak dobrze. Stephane jest znakomitym trenerem, jestem zachwycony tym, jak się z nim pracuje. Bardzo dobrze dogaduję się również z kolegami z drużyny. W tej chwili nasze treningi przynoszą efekty, świetnie się rozumiemy. Wszystko wygląda tak, jak powinno.

Przeprowadzka do innego kraju na pewno nie była dla Ciebie łatwa. W zaaklimatyzowaniu się w Warszawie pomógł Ci drugi francuski zawodnik, Guillaume Samica?
Oj, tak (śmiech). Jego pomoc była dla mnie bardzo cenna. Samik mówi trochę po polsku, ale nawet bez znajomości języka bardzo mi pomógł. Przeprowadziłem się do innego kraju, do bardzo dużego miasta, więc nawet najdrobniejsze wskazówki były przydatne. Poza tym fajnie, że mam z kim porozmawiać w swoim ojczystym języku. Guillaume to bardzo pozytywna osoba, z nim nie można się nudzić.

Do Warszawy przeprowadziłeś się razem ze swoją dziewczyną. Jak czujecie się w Polsce?
Znakomicie, bardzo lubimy Warszawę. To, że dobrze nam się tu mieszka, także miało wpływ na decyzję o przedłużeniu kontraktu. Razem przedyskutowaliśmy tę propozycję, jednak nikt nie miał wątpliwości. Jest idealnie, zostajemy.

W mediach jesteś wymieniany jako jeden z liderów warszawskiej drużyny. Czujesz na sobie tę odpowiedzialność?
Naprawdę? Nawet o tym nie wiedziałem! Z drugiej strony, każdy dobry rozgrywający musi liderem dla swojej drużyny. Wciąż jestem młodym zawodnikiem, ale mam duże ambicje. Chcę się rozwijać i stawać coraz lepszy. Początek sezonu był dość trudny. Dołączyłem do ekipy dopiero we wrześniu, więc szybko musiałem odnaleźć swoje miejsce w drużynie. Teraz czuję się zdecydowanie pewniej. Mam nadzieję, że uda mi się dalej poprawiać swoje umiejętności i skutecznie prowadzić naszą grę.

W ONICO Warszawa funkcję dyrektora sportowego pełni Paweł Zagumny, niegdyś jeden z najlepszych rozgrywających świata. Przekazuje Ci jakieś cenne rady?
Paweł bardzo pomógł mi na początku sezonu, kiedy na treningach nie było jeszcze Stephane’a. Teraz nie angażuje się już tak w moją pracę, jednak czuję jego wsparcie i zaufanie. W końcu przedłużyliśmy umowę na kolejne lata.

Jakie są więc cele na te następne dwa sezony?
Zobaczymy. W tej chwili bardzo cieszę się z faktu, że będę pracował z tą drużyną przez kolejne dwa lata, ponieważ bardzo chciałem tu zostać. Wierzę, że w następnych sezonach również możemy być w czołówce polskiej ligi. Teraz jest już bardzo dobrze, jednak wszyscy chcemy się jeszcze bardziej rozwijać, zdobywać trofea. Nie wiem, jak będzie to wyglądało za rok, ale jedno jest pewne – jesteśmy głodni sukcesów.

W Polsce pozostanie także inny francuski rozgrywający, broniący barw ZAKSY Benjamin Toniutti. Wygląda na to, że rywalizujecie ze sobą nie tylko o miejsce w podstawowej szóstce reprezentacji Francji, lecz także o miano najlepszego rozgrywającego PlusLigi.
Nie, jesteśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi i nie ma między nami rywalizacji. Spotykamy się, jeśli tylko nadarzy się taka okazja, wysyłamy sobie wiadomości, kiedy któryś z nas zaliczy udany występ. Benjamin jest dla mnie jak starszy brat. On ma za sobą ten etap, na którym ja właśnie jestem, więc jest dla mnie dużym wsparciem. Nie ma tutaj mowy o rywalizacji czy zazdrości. Obaj chcemy się rozwijać i trzymamy za siebie kciuki.

Mieszkasz w Polsce już od kilku miesięcy. Widzisz jakieś różnice między francuską a polską ligą siatkówki?
Te ligi różni niemal wszystko. PlusLiga jest bardzo profesjonalna. Hale w Polsce są zawsze perfekcyjnie przygotowane, we Francji panuje spory bałagan. Myślę, że to zmieni się w niedługiej przyszłości, ponieważ w życie wejdą nowe zasady, jednak póki co warunki pozostawiają wiele do życzenia. Dopiero za jakiś czas obowiązkowy będzie Teraflex (sportowa podłoga elastyczna, przyp. red.), w tej chwili video challenge możliwy jest tylko w kilku spotkaniach na cały sezon. Słaby jest również poziom sędziowania. We Francji jest kilka dobrych drużyn, sporo utalentowanych zawodników, lecz liga wymaga zmian.

Różnice dotyczą również samych klubów?
Tak, widzę mnóstwo różnic zarówno na poziomie organizacyjnym ligi, jak i w samym klubie. W moim poprzednim zespole mieliśmy tylko dziewięciu profesjonalnych zawodników. W Warszawie mamy duże wsparcie ze strony samego klubu. Dla nas wszystkich siatkówka to sposób na życie, a w osiąganiu coraz lepszych wyników pomagają nam władze klubu. Po meczach i treningach pomaga nam fizjoterapeuta, w każdej sprawie możemy zwrócić się do pracowników klubu, a wyjazdy i mecze domowe są zawsze perfekcyjnie przygotowane.

Różnią się także kibice?
Oczywiście! W Polsce siatkówka jest bardzo popularna, na każdym meczu pojawia się wielu kibiców. We Francji nie ma aż tak dużego zainteresowania. Są miasta, w których na mecze przychodzą naprawdę znakomici fani, ale to rzadkość. Francuskie media sportowe niezbyt interesują się naszą dyscypliną, nie ma mowy o portalach poświęconych tylko siatkówce. W Polsce zainteresowanie jest bardzo duże. Cieszę się, że mogę grać w kraju, w którym siatkówka jest tak ważnym sportem.

Rozmawiała Katarzyna Owczarek
źródło: onicowarszawa.pl