Trefl Gdańsk w piątek uległ we własnej hali drużynie ONICO Warszawa w czterech setach. Tym samym komplet punktów powędrował do stolicy. Podopieczni Stephane’a Antigi górowali w każdym elemencie nad drużyną znad morza i zasłużenie wygrali spotkanie. W środę natomiast podejmą Indykpol AZS Olsztyn, a gdańskie lwy zagrają w Zawierciu.

Piątkowe spotkanie w ERGO ARENIE lepiej rozpoczęło się dla gospodarzy, którzy pewnie wygrali pierwszą odsłonę. W drugiej jednak kontuzji nabawił się Nikola Mijailović i gra gdańszczan uległa pogorszeniu. – Ostatnio – niestety – też tak było, że przegraliśmy pierwszy set w meczu z GKS-em Katowice. Dopiero potem zaczynamy grać swoją siatkówkę. Musimy na pewno nad tym popracować, aczkolwiek jeśli mecze będą kończyły się naszymi zwycięstwami, to nie będziemy narzekać. – mówił tuż po meczu Andrzej Wrona, środkowy ONICO. Po czym dodał – Skupialiśmy się na swojej stronie siatki, na naszej grze i cieszymy się, że te trzy ostatnie sety graliśmy bardzo dobrze, szczególnie na siatce w bloku. Zdobyliśmy komplet punktów, a to są bardzo ważne punkty dla nas.

Podopieczni Stephane’a Antigi w czterech setach zrobili aż 19 punktowych bloków. To nie lada wyczyn. – Rezultat punktowy w bloku jest naprawdę bardzo dobry. Cieszy to, że coraz częściej ten element przynosi nam więcej korzyści. – komentował na gorąco Wrona, który sam w tym elemencie zdobył 8 „oczek”. – Mój rekord w bloku w jednym meczu to dziewięć punktów. Padł na Podpromiu, gdy jeszcze grałem w barwach Delecty Bydgoszcz. Niewiele więc zabrakło, żeby go powtórzyć. Gdybym raz nie wpadł w siatkę, to mógłbym go wyrównać.

Gdańskie lwy na pewno nie zaliczą tego meczu do udanych i będą chciały już w Zawierciu udowodnić, że mecz z ONICO był chwilowym spadkiem formy. – Zaczęliśmy dobrze, walczyliśmy i wszystko wskazywało na to, że wygramy ten mecz. Niestety, w trzecim i czwartym secie wyłączyliśmy się. Nasze skupienie poszło gdzieś w innym kierunku i przestaliśmy grać. Mentalna strona to jest nasz minus, niestety. Musimy mocno nad nią popracować. – tłumaczył Patryk Niemiec, który w meczu zdobył pięć punktów.

inf.własna/sport.trefl.com