Po rozczarowującej porażce z Japonią w meczu otwierającym zmagania w Lidze Światowej, Czesi byli blisko kolejnej przegranej.

Ale po sobotnim meczu, kiedy trener Zdenek Smejkal poczuł, że jego zawodnikom brakuje ducha walki, w niedzielę nasi południowi sąsiedzi pokazali wspaniałą pracę zespołową i zwyciężyli 3:2 (22:25, 20:25, 26:24, 25:23, 15:11), ku rozczarowaniu publiczności w Okayama.

– Zaczęliśmy dobrze, ale w trzecim secie zagraliśmy zbyt pasywnie i przegraliśmy partię. – powiedział Masashi Nambu, trener Japonii. – W czwartej odsłonie nie zaprezentowaliśmy się dobrze, na co chyba wpływ miał brak wytrzymałości, z powodu rozpoczęci treningów w maju. Musimy pracować nad poprawieniem tego, jeśli chcemy rywalizować na naszym najlepszym poziomie w kolejnych meczach.

– Straciliśmy naszą szansę, ponieważ myśleliśmy, że zgarniemy tego trzeciego seta – dodał kapitan Japonii, Hideomi Fukatsu. – Jako rozgrywający, myślę, że za bardzo polegaliśmy na Ishikawie i kiedy rywale zaczęli bronić jego ataki, zaszkodziło to naszej grze. Żałuję, że zbyt wiele piłek do niego posyłałem, zamiast do Shimizu i naszych środkowych.

– Co mogę powiedzieć, to nasza pierwsza wygrana i naprawdę się cieszę – powiedział kapitan Czechów, Ales Holubec. – Wykorzystaliśmy wszystkich 12 zawodników i wszyscy mieli w tym swój wkład. Wykorzystaliśmy siłę naszego zespołu i udało nam się powrócić do gry w dwóch setach. Jestem naprawdę zadowolony.

– Pierwsze sety były dla nas bardzo trudne, wiele obron i wysoki poziom siatkówki – dodał trener Czechów, Zdenek Smejkal. – Mieliśmy trochę szczęścia w końcówce trzeciego seta i wygraliśmy go. W czwartym secie inicjatywa należała do nas i bardzo się cieszę, że udało nam się zwyciężyć.