LOTOS Trefl Gdańsk ma za sobą udany start w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po meczu rozmawialiśmy z Wojciechem Grzybem, który ze spokojem podchodzi do sezonu.

Agnieszka Wencel: -Wojtek, dziś 100% w przyjęciu u Ciebie…

Wojciech Grzyb: -To chociaż przyjęcie miałem dominujące (śmiech). Dziś jeszcze stosunkowo dobrze grało mi się zagrywką. Jeśli chodzi o to spotkanie, to wydaje mi się, że miałem spore rezerwy w bloku. Co prawda w miarę udawało mi się odczytywać zamiary rozgrywającego Vojvodiny -ale na pewno stać mnie na lepszą grę.

Ale debiut LOTOSU Trefla w Lidze Mistrzów możemy uznać za udany. Ten mecz, to chyba był taki jesienny spacerek dla Was?

Zdecydowanie debiut udany. Cieszy mnie, że wygraliśmy 3:0. Bo to pierwsze takie spotkanie, które udało nam się zakończyć takim wynikiem.

Po okresie przygotowawczym, gdzie te mecze nie wyglądały najlepiej można było mieć pewne obawy, co do Waszej dyspozycji.

Możemy być zadowoleni, ale ja tutaj nie przesadzałbym z optymizmem i radością – na tę radość przyjdzie czas. Jak zakończymy faze zasadniczą i zobaczymy które miejsce zajmiemy. Czy to miejsce zapewni nam jakąś radość? Tego teraz nie wiem. Cały sezon, w każdym meczu musimy pracować, by na koniec móc się cieszyć.

Przed Wami naprawdę ciężki czas, większość meczów wyjazdowych, gracie w systemie środa-sobota, dodatkowo w międzyczasie wyjazdowy mecz z Modeną, do ERGO Areny wracacie dopiero na mecz z Łuczniczka Bydgoszcz 25 listopada.

To wszystko spowodowane jest też między innymi tym, że nie mamy wolnej hali, więc niektóre mecze mamy poprzekładane. Warto zauważyć, że te wszystkie spotkania wyjazdowe będą bardzo trudne. Kielce pokazały w meczu z Bełchatowem, że potrafią walczyć i urwały im seta. Tak samo jak AZS Częstochowa urwała seta w meczu z Resovią. Musimy przygotować się na ciężkie boje, bo w tym sezonie na pewno nie będzie łatwo. Tak jak pokazał nasz mecz z bielszczanami, którzy walczyli z nami bardzo ambitnie, jak tylko zauważyli, że są w stanie z nami nawiązać walkę, to robili to i wygrywali. Liga jest mocna, mocniejsza niż rok temu. My mamy skład praktycznie taki sam, a musimy okazać się mocniejsi i do tego zdrowi na przestrzeni całej PlusLigi. Skrócenie play-offów powoduje, że trzeba wygrywać wszystkie mecze, które będą po drodze. W play-offach nie da się nic odrobić, bo one po prostu będą cząstkowe.

 

W ERGO Arenie rozmawiała: Agnieszka Wencel