Już ledwie kilka dni zostało do rozpoczęcia jubileuszowego, XV Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Dziś przybliżymy wam sylwetkę legendarnego siatkarza i trenera. 

Hubert Jerzy Wagner, a w zasadzie Hubert Aleksander Wagner, urodził się 4 marca 1941 roku w Poznaniu. Przygodę z siatkówką rozpoczął już w szkole podstawowej, kiedy to uczęszczał na pierwsze treningi. W wieku 16 lat w Politechnice Poznańskiej rywalizował z zawodnikami o wiele od starszymi od siebie. Na czwartym roku porzucił jednak inżynierskie studia i postanowił szkolić się na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, którą ukończył w 1974 roku. Jak sam powiedział, naukę na stołecznej uczelni podjął po to, by stać się najlepszym rozgrywającym w Polsce.

W trakcie kariery zawodniczej reprezentował barwy AZS-u Poznań, AZS-u AWF Warszawa oraz stołecznej Skry. Największe sukcesy odnosił z tym drugim zespołem – czterokrotnie został mistrzem Polski, dwa razy zagrał w ćwierćfinale Pucharu Europy, a po jednym razie stawał też na drugim i trzecim stopniu podium mistrzostw kraju. Występując w Skrze awansował zaś do I ligi, w której zajmował czwarte i ósme miejsce, a także uplasował się na czwartej pozycji w Pucharze Polski.

W latach 1963 – 1971 Wagner występował w reprezentacji Polski. Największym sukcesem odniesionym w narodowych barwach był dla niego brązowy medal mistrzostw Europy w Turcji w 1967 roku. Grał takżę na Igrzyskach Olimpijskich w Meksyku, na których biało-czerwoni zajęli piąte miejsce. Oprócz tego na swoim koncie ma też udział w mistrzostwach i Pucharze Świata. Łącznie w reprezentacji Hubert Jerzy Wagner zanotował 194 występy.

W wieku 32 lat Hubert Wagner zawiesił buty na kołku i „z marszu” niespodziewanie został selekcjonerem reprezentacji Polski. Jego wybór na te stanowisko był nie lada sensacją i początkowo wcale nie był przyjęty dobrze. Mówiło się, że jest zbyt kontrowersyjny, konfliktowy, pazerny na pieniądze i oczywiście niedoświadczony. Wagner jednak do trenerskiej kariery przygotowywał się już od dawna i już jako zawodnik robił m.in. wiele notatek. Właśnie wtedy, już jako selekcjoner, dał się poznać jako „Kat”. Pseudonim ten nadany mu został dzięki morderczym metodom treningowym, przez które dążył do stworzenia prawdziwej drużyny. Twierdził, że wytrzymałość zawodników będzie kluczowa do odnoszenia zwycięstw nad lepszymi technicznie czy zwinniejszymi rywalami. Miał jasno określony plan pracy i swoją wizję prowadzenia zespołu. – Możemy działać na zasadach demokratycznych, ale rację będę miał zawsze ja – zwykł mawiać. Dziewięciogodzinne treningi na zgrupowaniach czy bieganie po górach z obciążeniem stały się znakiem firmowym legendarnego trenera. I o dziwo – niemal od razu przyniosły efekt. Już w drugim roku współpracy z kadrą, Wagner doprowadził ją do złotego medalu mistrzostw świata w Meksyku. Rok później biało-czerwoni sięgnęli po srebrny krążek mistrzostw Europy. Największy i najgłośniejszy sukces był jednak dopiero przed nim.

Na Igrzyska Olimpijskie w 1976 roku reprezentacja Polski przyleciała do Montrealu bez dwóch zawodników, których Wagner wyrzucił z kadry. Po mistrzostwach świata w Meksyku z gry w narodowych barwach zrezygnował najlepszy rozgrywający tego turnieju, Stanisław Gościniak, który stwierdził, że nie czuje się na siłach i zawiesza buty na kołku. Niedługo później okazało się jednak, że Gościniak będzie grał w zawodowym zespole ze Stanów Zjednoczonych, co Wagner uznał za zdradę i wystąpił o dożywotnią dyskwalifikację dla swojego byłego kolegi z boiska. Z reprezentacją pożegnać musiał się też Władysław Czaja, który był jednym z najlepszych zawodników finału mundialu 1974. Po transferze do pierwszoligowego Hutnika Kraków uznał jednak, że nie da rady łączyć nauki z grą na najwyższym poziomie i wrócił do poprzedniej drużyny z drugiej ligi. – W tym samym momencie przestał mnie interesować jako zawodnik i jako człowiek. Jeśli sobie nie potrafi dać rady na studiach, jeśli wobec pierwszych niepowodzeń traci głowę, to jak poradzi sobie z atakującymi znad siatki Rosjanami, kiedy decyzję będzie musiał podjąć w ułamku sekundy? A poza tym – jaką mam gwarancję, że w sytuacji stresowej nie ucieknie mi z boiska? – powiedział wtedy Wagner, bez żalu wyrzucając Czaję z zespołu. Pomimo braku dwóch zawodników, reprezentacja Polski sięgnęła w Montrealu po olbrzymi sukces – po wygranym po tie-breaku finale z ZSRR biało-czerwoni zostali mistrzami olimpijskimi.

Po historycznym turnieju duch drużyny zaczął jednak upadać. Gracze mieli już dość katorżniczych treningów, a Wagner zawiedziony postawą swoich podopiecznych podał się do dymisji. Następnie objął Legię Warszawa, a w międzyczasie został też selekcjonerem kadry kobiet. W żeńskiej siatkówce metody „Kata” już nie przyniosły efektów – czołowe zawodniczki nie miały zamiaru znosić morderczych zgrupowań i zrezygnowały z gry w narodowych barwach. Do prowadzenia męskiej reprezentacji Wagner podchodził jeszcze dwukrotnie, ale nie miał już w sobie „tego czegoś”, dzięki czemu odnosił wielkie sukcesy. W 1983 roku z biało-czerwonymi zdobył jeszcze wicemistrzostwo Europy, ale w obu przypadkach z kadrą żegnał się po dwóch latach.

Jako szkoleniowiec Hubert Wagner próbował jeszcze sił w lidze tureckiej (2x mistrzostwo, 1x wicemistrzostwo kraju), reprezentacji Tunezji, Legii Warszawa (mistrzostwo Polski, 3x wicemistrzostwo, 2x brązowy medal), Stilonie Gorzów i Bosmanie Morzu Szczecin. Ponadto prowadził jeszcze dwie kobiece drużyny – Skrę Warszawa i Dick Black Andrychów, z którym sięgnął po srebrny medal mistrzostw Polski. Po zakończeniu trenerskiej kariery Wagner objął funkcję sekretarza generalnego Polskiego Związku Piłki Siatkowej, był także komentatorem telewizyjnym.

13 marca 2002 roku, Hubert Wagner jadąc samochodem w Warszawie przy ulicy Wspólnej tracił panowanie nad pojazdem i uderzył w inne auta. Powodem był zawał serca. Pomimo szybko udzielonej reanimacji, legendy polskiej siatkówki nie udało się już uratować. Wagner został pochowany na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie.

22 października 2010 roku, jako czwarty polski siatkarz w historii, został włączony do amerykańskiej galerii siatkarskich sław. Imieniem i nazwiskiem Huberta Jerzego Wagnera zostało nazwanych pięć szkół i dwie hale sportowe.

Od 2003 roku organizowany jest Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, który uświetnia pamięć legendarnego siatkarza i trenera. Jubileuszowa, XV edycja turnieju odbędzie się w dniach 11-13 sierpnia w Tauron Arenie Kraków.

źródło: WP, Wikipedia, inf. własna