Francuzi zajęli drugie miejsce w tegorocznej edycji Memoriału Huberta Jerzego Wagnera. Po spotkaniu z Kanadą porozmawialiśmy z przyjmującym Les Bleus – między innymi o kontraktach w Chinach i o tym, czy siatkówką coraz częściej rządzą pieniądze.

Czy mógłbyś skomentować tegoroczny Memoriał Huberta Wagnera?

Thibault Rossard: Wszystko było jak najlepiej przygotowane i zorganizowane. Warunki w hotelu bardzo komfortowe, hala niedaleko. Na memoriał zostały zaproszone mocne drużyny, co skutkowało ciekawymi pojedynkami pomiędzy każdą z ekip. Cieszymy się, że mogliśmy być częścią tego turnieju.

Na pewno słyszałeś o zamieszaniu spowodowanym podpisaniem kontraktów w Chinach przez Gordona Perrina i Kevina Tillie. W związku z tym, że masz tego samego menagera co wyżej wymienieni zawodnicy – czy Tobie również została przedstawiona podobna propozycja?

Tak, mnie również próbował namówić. Poważnie się nad tym zastanawiam. 😊 Oczywiście żartuję, nigdzie się nie wybieram. Kibice Resovii mogą odetchnąć i się uspokoić. Chińczycy nie proponowali mi żadnego kontraktu.

Gdyby zaproponowano Ci kontrakt w lidze chińskiej, zgodziłbyś się tam zagrać?

Nigdy w życiu się nad tym nie zastanawiałem. Gdybym otrzymał kiedyś propozycję z Chin, na pewno poważnie bym ją rozważył, bo jest to ciekawa opcja. Ale na pewno nie w takiej sytuacji, kiedy miałbym podpisany już kontrakt w innej drużynie.

Azjatyckie drużyny przyciągają zawodników atrakcyjnym wynagrodzeniem, ale siatkówka to coś więcej niż pieniądze – czy zgodzisz się z tym twierdzeniem?

Oczywiście, że tak. Jeśli chodzi o sytuację Kevina, rozmawiałem z nim na ten temat. Powiedział mi, że już dawno temu rozważał grę w chińskiej lidze, był ciekawy poznania nowego miejsca i kultury oraz przede wszystkim tego, jak wyglądają tam rozgrywki. Jasne, że pieniądze również są ważną częścią umowy, nie ukrywajmy. Zawodnik zwraca uwagę na kwotę, jaką ma zarobić, ale nie powinno to być najważniejszym warunkiem do podjęcia decyzji, gdzie powinien podpisać kontrakt.

Przejdźmy do reprezentacji. Czy Francja jest gotowa poradzić sobie z presją i czy nie przeszkodzi Wam to w zdobyciu medalu na Mistrzostwach Europy?

Wydaje mi się, że nie powinno to mieć większego znaczenia. Wiele osób twierdzi, że jesteśmy faworytami do wygrania tych mistrzostw, ale łatwiej powiedzieć niż zrobić (śmiech). Na pewno teraz ciąży na nas dużo większa presja niż dwa lata temu. Bronimy tytułu Mistrzów Europy, niedawno wygraliśmy Ligę Światową i zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby wygrać kolejny turniej. Presja nie zawsze jest zła – osobiście uważam, że potrzebujemy odrobiny takiej motywacji, aby grać na wysokim poziomie. Mam nadzieję, że nie zawiedziemy oczekiwań.

Rozmawiała Katarzyna Mac