Tydzień temu gościliśmy na obiedzie w domu Grzybków. Tym razem Kasia pokazuje nam, jak to jest wysłać mężczyznę na zakupy ze sporządzoną – wydawałoby się kompletną – listą. Z ciekawostek siatkarskich natomiast dowiemy się, dlaczego siatkarze tak często klepią się po pośladkach. Jesteście ciekawi? Zapraszamy Was więc do lektury!

#3

The Best House Manager przedstawia…
czyli anegdoty z Grzybków życia wzięte i siatkarskie ciekawostki

The Best House Manager ma najlepszego męża na świecie. Podobno ideały nie istnieją, ale tak się składa, że Pan Mąż jest prawie idealny. Jedna z jego nielicznych wad, to bycie typowym mężczyzną. Co to oznacza? Między innymi niechęć do robienia zakupów i nieprzywiązywanie wagi do szczegółów.

Pewnego dnia The Best House Manager wysłała Pana Męża po zakupy do osiedlowego warzywniaka. Lista sprawunków była dosyć krótka i wydawałoby się przejrzysta:
„natka pietruszki
kiszona kapusta- 0,5 kg
ziemniaki- 3 kg
cebula- 1 kg
marchew- 1 kg
jabłka- 2 kg
cytryny- 3”.

Wyobraźcie sobie, jak wielkie było zdziwienie żony, kiedy Pan Mąż wrócił do domu z 3 kilogramami cytryn! The Best House Manager próbowała dociec, jak to możliwe, że mając tak skrupulatnie napisaną listę zakupów, popełnia się taki błąd. Ona doskonale zdaje sobie sprawę, że nie wolno wysyłać Pana Męża na zakupy, uprzednio nie przygotowawszy mu dokładnej, szczegółowej listy sprawunków. Jeśli kobieta prosi mężczyznę o kupienie 3 rzeczy w sklepie, on z pewnością przyniesie tylko 2. W temacie zakupów męska pamięć jest bardzo zawodna i dość często wybiórcza. The Best House Manager z niedowierzaniem patrzyła na te cytryny, bijąc się z myślami, czy powinna zacząć śmiać się czy płakać.

Szczęście w nieszczęściu, że wydarzenie to miało miejsce tuż po zdobyciu wicemistrzostwa świata przez polską reprezentację siatkówki, a właściciel warzywniaka jest kibicem tego sportu. Pan Mąż jako świeżo upieczony wicemistrz świata nie musiał płacić za swoje zakupy, wszystko dostał w prezencie.

Podsumowując, The Best House Manager dostała 3 kg cytryn do przerobienia. Od tamtej pory przygotowując listę zakupów dla Pana Męża oprócz jednostek masy zawsze używa określenia „sztuka”, jeśli potrzebuje pojedynczych sztuk danego produktu a nie kilku kilogramów.

KONIEC

Cs.* Czy zauważyliście, że czasami po skończonej akcji siatkarze klepią się po pośladkach? Kiedyś zastanawiałam się, skąd ten zwyczaj. Okazuje się, że często takie klepnięcia są przypadkowe. Po wygranej akcji zawodnicy cieszą się, przybijają sobie piątki, obejmują się, poklepują (czasami właśnie przypadkowo po pośladkach). To są ich gesty radości. Po przegranej akcji siatkarze zachowują się podobnie, czyli znowu „piątka”, „przytulas” i klepnięcie. Wtedy te gesty pojawiają się dla pocieszenia, zjednoczenia drużyny oraz dodania motywacji. Zawodnicy robią to spontanicznie. Wygląda na to, że klepanie się po pośladkach nie ma głębszego, ukrytego znaczenia. Chociaż, kiedy po raz pierwszy zauważyłam ten zwyczaj i poprosiłam Wojtka o wytłumaczenie, on powiedział z charakterystycznym dla siebie humorem i dystansem, że to klepanie stosowane jest dla rozluźnienia pośladków.

Kolejna odsłona anegdoty i ciekawostki siatkarskiej już za tydzień! O co chcielibyście zapytać się Kasi? Czekamy na Wasze opinie i komentarze!

Fot. Michał Dzido/ Photown Studio

LOTOS Trefl Gdańsk/sezon 2015/2016

Jeśli ktoś z Was nie miał okazji przeczytać wcześniejszych tekstów, teraz może to nadrobić:

#1 – https://www.s-w-o.pl/the-best-house-manager-przedstawia/

#2 – https://www.s-w-o.pl/the-best-house-manager-przedstawia-2/