Po ponad pięciu miesiącach przerwy siatkarze rozpoczęli nowy sezon PlusLigi. W meczach pierwszej kolejki nie obyło się bez niespodzianek i dużych emocji.

Rozgrywki w sezonie 2016/2017 zainaugurował piątkowy mecz beniaminka z mistrzem Polski. W Szczecinie miejscowy Espadon podejmował ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie tak jak można było się spodziewać od samego początku miało jednostronny przebieg. Kędzierzynianie dominowali i w pełni kontrolowali grę. Pierwsze dwa sety łatwo padły łupem przyjezdnych, kolejno do 15 i 11. Gospodarze zdołali nawiązać walkę w trzeciej partii, jednak na nic się to zdało i w konsekwencji w niej także ulegli 22:25.

W sobotnie popołudnie na Torwarze, gdzie w tym sezonie swoje mecze rozgrywać będzie ONICO AZS Politechnika Warszawska, stołeczni siatkarze stawili czoła wicemistrzom Polski – Asseco Resovii Rzeszów. Kilka dni wcześniej te same drużyny spotkały się w finale XI Memoriału Zdzisława Ambroziaka. Wówczas górą była ekipa z Podkarpacia. „Inżynierowie” przed sezonem byli stawiani w roli czarnego konia rozgrywek, ale w sobotnim spotkaniu popełniali masę błędów i nie wykorzystywali nadarzających się okazji. Pod koniec trzeciego seta, gdy podopieczni Jakuba Bednaruka prowadzili 23:21 wszystko wskazywało na to, że kibice zobaczą czwartą partię. Politechnika zaprzepaściła jednak swoją szansę i rzeszowianie odnieśli pewne zwycięstwo 3:0

Spotkanie Jastrzębskiego Węgla z Indykpolem AZS Olsztyn po wzmocnieniach obydwu zespołów zapowiadało się bardzo ciekawie. Zgodnie z oczekiwaniami kibice w Jastrzębiu-Zdroju mogli obejrzeć emocjonujące i wyrównane widowisko.  W pierwszej partii inicjatywa była po stronie gospodarzy, którzy pod koniec odskoczyli rywalom i zwyciężyli 25:19. Drugi set toczył się punkt za punkt, ale to jastrzębianie przeważnie byli o „oczko” lepsi. W końcówce jednak olsztynianie uzyskali prowadzenie, którego nie oddali już do końca triumfując 25:23. W trzeciej odsłonie goście kontrolowali grę. W pewnym momencie uzyskali nawet ośmiopunktową przewagę. Przy stanie 14:22 gospodarze obudzili się i odrobili pięć oczek, ale to nie wystarczyło i ulegli swoim rywalom 22:25. W końcówce czwartej partii, gdy podopieczni Andrei Gardiniego prowadzili 19:23 i byli o dwie piłki od zwycięstwa w całym spotkaniu, nikt chyba nie wierzył, że jastrzębianie zdołają jeszcze doprowadzić do tie-breaka. Ci jednak podnieśli się z kolan i po szalenie emocjonującej grze na przewagi wygrali 29:27, wyrównując tym samym stan meczu. Olsztynianie chyba za długo rozpamiętywali niewykorzystaną szansę i w piątym starciu nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Ku uciesze publiczności gospodarze w decydującej partii dość łatwo rozprawili się z rywalem i zwyciężyli 15:7.

Do niespodzianki doszło w niedzielnym spotkaniu w Katowicach, gdzie miejscowy GKS podejmował bydgoską Łuczniczkę. Pierwszy set przebiegał zdecydowanie pod dyktando gospodarzy, którzy wygrali 25:19.  Druga odsłona miała zgoła odmienny przebieg, na boisku dominowali siatkarze z Bydgoszczy i bez większych problemów zwyciężyli 14:25. W trzeciej partii obie drużyny szły „łeb w łeb”. Od stanu 20:18 punkty zdobywali już jednak tylko katowiczanie i to oni  po wygranej do 18 prowadzili w całym meczu 2:1. Czwarte starcie z początku było wyrównane. Siatkarze beniaminka odskoczyli jednak na sześć punktów i tej przewagi nie oddali już do końca triumfując 25:19 i niespodziewanie wygrywając z faworyzowanym rywalem 3:1.

W poniedziałek w Ergo Arenie na parkiet wybiegły drużyny LOTOS-u Trefla Gdańsk i Effectora Kielce. W premierowej odsłonie gdańszczanie zaprezentowali się dosyć słabo. Ich nienajlepszą postawę wykorzystali goście i wygrali 20:25. W drugiej partii kielczanie szli za ciosem i objęli nawet czteropunktowe prowadzenie. To jednak nie wystarczyło, gdyż podopieczni Andrei Anastasiego w końcówce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i triumfowali do 22. Kolejny set znów zaczął się od prowadzenia gości, lecz siatkarze Lotosu objęli inicjatywę, wygrywając w konsekwencji 25:21. W trzecim secie siatkarze z Kielc ani razu nie wyszli na prowadzenie, ale nie dali też odskoczyć rywalom na wyraźną przewagę. Gdańszczanie jednak mieli wszystko pod kontrolą i zakończyli mecz, zwyciężając w ostatniej jak się okazało partii do 23.

Siatkarze Cerradu Czarnych Radom przystępowali do sezonu z dużymi ambicjami. W pierwszym meczu przyszło im zmierzyć się na własnym boisku z akademikami z Częstochowy. Faworytami tego spotkania byli gospodarze, ale w pierwszym secie gra toczyła się punkt za punkt. Szczęście sprzyjało jednak podopiecznym Roberta Prygla, którzy odnieśli zwycięstwo 27:25. Podbudowani triumfem w premierowej odsłonie radomianie mocnym krokiem weszli w drugą partię, w której przez pewien czas utrzymywali nawet siedmiopunktowe prowadzenie. W efekcie drugie starcie także padło łupem gospodarzy – 25:21. Trzeci set pomimo wyrównanego początku był tylko potwierdzeniem, kto był lepszy w tym meczu. Gospodarze uciekli rywalom na kilka „oczek” i pewnie wygrali do 17.

Na zakończenie pierwszej kolejki (spotkanie BBTS-u z Cuprum przełożone na 19 października) w hali Energia w Bełchatowie zmierzyli się PGE Skra i MKS Będzin. Faworyt tego meczu był jeden, gospodarze w końcu otwarcie mówią o tym, że w tym sezonie interesuje ich mistrzostwo Polski. Pierwsze dwa sety przebiegły zupełnie pod dyktando bełchatowian, którzy dzielili i rządzili na parkiecie. W trzeciej partii goście postawili się i byli blisko przedłużenia tego meczu, jednak brązowi medaliści z poprzedniego sezonu nie pozostawili rywalom złudzeń i zwyciężyli na przewagi, a w całym meczu pewnie 3:0. Prawdziwa weryfikacja formy żółto-czarnych przyjdzie jednak dopiero w niedzielę, kiedy to w Kędzierzynie-Koźlu zmierzą się z tamtejszą ZAKSĄ.

Komplet wyników pierwszej kolejki PlusLigi:

Espadon Szczecin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (15:25; 11:25; 22:25) MVP: Łukasz Wiśniewski

ONICO AZS Politechnika Warszawska – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (15:25; 22:25; 23:25)  MVP: Thibault Rossard

Jastrzębski Węgiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:19; 23:25; 22:25; 29:27; 15:7) MVP: Salvador Oliva

GKS Katowice – Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (25:19; 14:25; 25:18; 25:19) MVP: Michał Błoński

LOTOS Trefl Gdańsk – Effector Kielce 3:1 (20:25; 25:22; 25:21; 25:23) MVP: Michał Masny

Cerrad Czarni Radom – AZS Częstochowa 3:0 (27:25; 25:21; 25:17) MVP: Wojciech Żaliński

PGE SKRA Bełchatów – MKS Będzin 3:0 (25:18; 25:18; 26:24) MVP: Mariusz Wlazły

                                                                                                          oprac. Marcin Paluch