Kolejny weekend z PlusLigą niezawodnie przyniósł nam sporo emocji i kolejne przetasowania w tabeli. Podsumujmy więc pokrótce, co działo się na krajowych parkietach.

Po 24. kolejce niezmiennie na pierwszym miejscu w tabeli znajduje się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która dopisała do swojego konta następne trzy punkty. W sobotę zawodnicy trenera De Giorgiego podejmowali u siebie niespodziankę sezonu – Indykpol AZS Olsztyn. Ekipa z Warmii i Mazur, która od samego początku pokazuje uporządkowaną i bardzo dobrą siatkówkę, walczyła zaciekle, jednak była w stanie ugrać tylko jednego seta. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1 dla gospodarzy, jednak trzeba przyznać, że przez większą część spotkania to kędzierzynianie musieli gonić wynik i odrabiać straty, co udawało im się dopiero w końcówkach partii. MVP spotkania został Benjamin Toniutti. Przegrana olsztynian sprawiła, że podopieczni trenera Gardiniego spadli na 5. miejsce w tabeli.

Swoich sąsiadów w tabeli goni Asseco Resovia Rzeszów, która cały czas znajduje się na drugiej pozycji. Spotkanie, które rozegrała z Łuczniczką Bydgoszcz nie przyniosło zbyt wiele emocji i zakończyło się w trzech partiach. Bydgoszczanie ani na chwilę nie byli w stanie zagrozić swoim rywalom i przegrali kolejno do 17, 21 i 13. Zawodnicy trenera Kowala umacniają się więc na drugiej pozycji, natomiast ekipa znad Brdy wciąż okupuje miejsce 13.

Z przebiegu tej kolejki zadowoleni mogą być również siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy mieli przed sobą niezwykle trudne i ważne spotkanie z Jastrzębskim Węglem. Jastrzębianie mieli okazję awansować na trzecią pozycję, natomiast bełchatowianie walczyli o powrót do najlepszej czwórki. Rywalizacja była niezwykle zacięta i zakończyła się, jak przystało na mecz na szczycie, dopiero w tie-breaku. Dwa oczka dopisali więc sobie bełchatowianie, co pozwoliło im na awans na trzecią lokatę, kosztem olsztynian. Zawodnicy trenera Lebedewa zostają na czwartym miejscu. Statuetka dla najlepszego zawodnika powędrowała do rąk Bartosza Kurka.

Powody do radości mogą mieć również siatkarze Effectora Kielce, który pod wodzą trenera Tanika zyskał kolejne trzy punkty. Kielczanie na swoim terenie zmierzyli się z BBTS-em Bielsko-Białą, który tak naprawdę nie miał nic do powiedzenia w tym spotkaniu. Gospodarze dominowali głównie w ataku, kończąc piłki z 58% skutecznością i w bloku, zatrzymując  swoich rywali aż 10 razy. Bielszczanie skończyli tylko 34% swoich ataków i zablokowali ekipę przeciwną tylko 4 razy.

Zacięte spotkanie zostało rozegrane w Szczecinie, gdzie odbył się pojedynek beniaminków. Mecz rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku, a z wygranej cieszyli się zawodnicy trenera Gruszki. Nie bez powodu najlepszym zawodnikiem spotkania został Karol Butryn, który dla swojej drużyny zdobył aż 36 punktów.

W Sosnowcu, gdzie MKS Będzin rozgrywał spotkanie z AZS-em Częstochowa, również nie doszło do żadnej niespodzianki.  Goście nie poradzili sobie z przeciwnikiem i zwyciężyli tylko w jednej partii. Trzy punkty zapisane na koncie będzinian pozwoliły im na awans na dziesiątą pozycję w tabeli.

Czterosetowe spotkanie odbyło się także w Gdańsku, gdzie zawodnicy trenera Anastasiego podejmowali Cerrad Czarnych Radom. Mimo, iż wynik jednoznacznie daje trzy punkty nadmorskiej ekipie, to jednak woli walki nie można w żaden sposób odmówić radomianom, którzy to dość mocno dominowali w pierwszej części spotkania. Ostatecznie, lepiej poradzili sobie gdańszczanie, którzy z ekipą z Radomia zamienili się miejscami w tabeli. LOTOS Trefl Gdańsk znajduje się obecnie na 7. pozycji, natomiast radomianie spadli oczko niżej.

Przypomnijmy również o spotkaniu ONICO AZS Politechniki Warszawskiej z Cuprum Lubin, które zostało rozegrane 18 stycznia. Lubianie w meczu tym bez większych problemów zdobyli trzy punkty, pokonując rywali bez straty seta. Najlepszym zawodnikiem meczu został Grzegorz Łomacz.

TUTAJ znajdziecie szczegółowe wyniki spotkań w ramach 24. kolejki a także tabelę.