W siatkarskich mediach aż huczy od nazwisk potencjalnych szkoleniowców reprezentacji Polski. Nie zapominajmy jednak o rozpoczynającej się trzeciej już kolejce PlusLigi. Przyjrzyjmy się więc, jakie pojedynki czekają na nas w ten weekend!


W piątek w Szczecinie zmierzą się siatkarze tamtejszego Espadonu z ONICO AZS-em Politechniką Warszawską. Beniaminek ekstraklasy dość niefortunnie rozpoczął przygodę z najwyższą klasą rozgrywkową, gdyż problemem szczecinian jest nie tylko brak wygranego choćby seta, ale również kwestia rozgrywającego. Kreowany na gwiazdę zespołu, Georgij Bratojew nie potraktował swojego zadania poważnie i władze klubu zdecydowały się na zerwanie kontraktu. Również drugi bułgarski transfer nie był udany, gdyż atakujący Danaił Miluszew z powodu kontuzji może być wyłączony z gry na 3 miesiące. Argumenty te stawiają drużynę ze stolicy w roli wyraźnego faworyta. Choć w pierwszym meczu przeciwko Asseco Resovii Rzeszów polegli w trzech setach, to w pojedynku przeciwko Łuczniczce Bydgoszcz pokazali, że drzemie w nich ogromny potencjał.

Cerrad Czarni Radom zrobi wszystko, aby ich kibice zapomnieli o zeszłotygodniowej porażce z BBTS-em Bielsko-Biała, a najlepszym na to sposobem byłoby wyjście zwycięsko z piątkowego pojedynku z Effectorem. Ciężko jednak powiedzieć, czego spodziewać możemy się po kieleckiej ekipie, gdyż rozegrała dopiero jeden mecz, w którym zgodnie z oczekiwaniami przegrała z LOTOSEM Trelfem Gdańsk. Na pewno spodziewać możemy się bardzo emocjonującego pojedynku, bo jeśli którakolwiek z ekip chce ugrać w tym sezonie coś więcej niż utrzymanie w PluLidze, to punkty musi zacząć zbierać już teraz.

Tego dnia na parkiet wyjdą również siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz, którzy podejmą u siebie Indykpol AZS Olsztyn. Większym potencjałem dysponuje ekipa z Olsztyna, o czym świadczy nie tylko tegoroczny skład, ale również rozegrane do tej pory pojedynki. Zwyciężyli oni z GKS-em Katowice, czego nie można powiedzieć o bydgoskiej drużynie. Jeśli jednak olsztynianie pozwolą sobie na chwilę nieuwagi, na szumnie brzmiących zapowiedziach walki o wysokie cele może się skończyć.

W sobotnim hicie kolejki zmierzą się PGE Skra Bełchatów oraz Asseco Resovia Rzeszów. Zwycięstwo pozostaje sprawą otwartą, ale kwestia wyniku przyćmiona może zostać przez zaskakujący transfer Bartosza Kurka do Bełchatowa. Szczegóły całej sprawy chyba już na zawsze pozostaną dla nas zagadką, ale nie ulega wątpliwości, że wzmocnieni atakującym reprezentacji Polski bełchatowianie stali się jeszcze wyraźniejszym faworytem do wygrania całej ligi. Osoba Bartosza Kurka w tym sobotnim pojedynku jest również ciekawa ze względu na fakt, że jeszcze w ubiegłym sezonie był on zawodnikiem właśnie Resovii, która robiła wszystko, żeby zatrzymać go w swoich szeregach.

GKS Katowice, jako beniaminek, może czuć się pewnie, gdyż już w pierwszej kolejce udało im się ugrać komplet punktów. Mecz przeciwko AZS-owi Częstochowa to dla nich szansa na kolejne zwycięstwo. Choć pojedynek ten dla neutralnego kibica nie należy do najbardziej wyczekiwanych, nam kibicom umożliwi ocenienie dyspozycji drużyn dolnej części tabeli i da odpowiedź na to, czy dopuszczenie do PlusLigi zespołów o takim potencjale to dobry pomysł.

Dalej czeka nas mecz w Jastrzębiu Zdroju, gdzie gospodarze podejmą BBTS Bielsko Biała. Przed sezonem w ciemno obstawialibyśmy łatwe zwycięstwo ekipy Jastrzębskiego Węgla, ale w obliczu zwycięstwa bielszczan ze stawianymi wyżej Czarnymi Radom nie możemy jednoznacznie skreślać tej ekipy.

Ciekawie zapowiada się mecz Cuprumu Lubin z MKS-em Będzin, a wszystko za sprawą tego, że dla drużyny z Lubina będzie to pierwszy mecz w tym sezonie. Ich dyspozycja pozostaje zatem dużą niewiadomą. I choć będzinianie nie są teoretycznie wymagającą ekipą, to długo nietrenujący w komplecie lubinianie mogą nie prezentować jeszcze poziomu, do którego przyzwyczaili nas w poprzednim sezonie.

Trzecią rundę PlusLigi zakończy mecz LOTOSU Trefla Gdańsk przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn Koźle. Jeśli drużyna z Pomorza zagra na miarę swoich możliwości, jest w stanie zagrozić podopiecznym Ferdinanda de Giorgiego. Aktualny mistrz Polski po porażce w meczu na szczycie ze Skrą Bełchatów nie może jednak pozwolić sobie na stratę kolejnych punktów jeśli marzy o obronie tytułu. Wiemy, że korzystny układ tabeli jest kluczowy w późniejszej fazie i grze o medale, dlatego możemy liczyć na pasjonujące widowiska już na tak wczesnym etapie rozgrywek.

Oprac. Emilia Obidzińska