W sobotę reprezentacja Polski poniosła drugą porażkę w tegorocznych zmaganiach Ligi Światowej. – Jestem zadowolony, ponieważ nasza drużyna wróciła do walki i po  dwóch przegranych setach udało im się przedłużyć rywalizację. – przyznaje Philippe Blain.

Rosjanie byli przygotowani bardzo dobrze fizycznie i widać, że są w formie. W naszym przypadku wygląda to inaczej, ponieważ cały czas rotujemy składem. My w tym momencie pracujemy ciężko żeby przygotować się nie tylko na finałową fazę Ligi Światowej, ale przede wszystkim Igrzyska Olimpijskie, z tego też wynika, że nie wszyscy zawodnicy są w optymalnej formie. Dzisiaj Rosjanom bardzo mocno zależało na wygranej. Ich atakujący zagrał bardzo imponujący mecz i w najlepszy możliwy sposób rozpoczął ten turniej. Niestety nastąpiło to w meczu przeciwko nam (śmiech). Jestem zadowolony, ponieważ nasza drużyna wróciła do walki i po dwóch przegranych setach udało im się przedłużyć rywalizację. Można dopatrzyć się kilku pozytywnych aspektów. Drużyna coraz lepiej radzi sobie z przyjęciem i obroną. – przyznaje drugi trener reprezentacji Polski.

Podczas, gdy czas na odpoczynek i regenerację dostaną Mateusz Mika, czy Michał Kubiak swoje szanse w pełni wykorzystują Artur Szalpuk oraz Bartosz Bednorz.  – Czasami przegrywasz akcje, ale zyskujesz doświadczenie. Oni są tutaj żeby nauczyć się grać na najwyższym poziomie.

Reprezentacja Polski ma zapewniony awans do Final Six Ligi Światowej, jednak jak mówi trener Blain każdy mecz niesie za sobą nacisk. – Siatkarze zawsze grają z presją, szczególnie ci młodzi, którzy wiele rzeczy jeszcze odkrywają. Granie pod presją tak naprawdę jest częścią ich nauki, uczą się jakich wyborów dokonywać. W drużynie dokonały się zmiany personalne, niektórzy zawodnicy, jak Bartek, zmienili swoje pozycje. Nowych graczy musimy odpowiednio ukierunkować. Jednak najważniejsze, że udało nam się stworzyć „team spirit” i nasi zawodnicy zawsze są gotowi do walki i dążą do wygranej, a wpojenie sobie tych cech w młodości jest bardzo istotne.

O miejsce w drużynie, która pojedzie na Igrzyska, toczy się zdrowa rywalizacja pomiędzy młodymi przyjmującymi. – Artur Szalpuk jest bardzo utalentowany pod kątem ofensywnym oraz w zagrywce. Dzisiaj było widać, że wykonał w polu serwisowym dobrą pracę. Teraz spędzamy bardzo dużo czasu pracując nad jego przyjęciem, musi rozwinąć się również w tym elemencie. Bartosz Bednorz tak naprawdę jest dobrym w każdym elemencie. Musi tylko znaleźć sposób, żeby osiągnąć szczyt swoich możliwości i podczas występów uniknąć pewnych niepotrzebnych błędów. Jest zawodnikiem, który jeszcze nie miał okazji grać na takim pułapie, więc zgromadzone tutaj doświadczenie na pewno pomoże mu lepiej grać w kolejnym etapie. Kiedy dwa lata temu pierwszy raz zobaczyłem go na obozie treningowym wykonywał swoją pracę, ale nie był temu całkowicie oddany. Teraz widzę, że bardzo poważnie podchodzi do tego, co robi. Skupia się na wspięciu się na wyższy poziom, mocno pracuje fizycznie i zmieniła się jego wizja dojścia do bycia jak najlepszym graczem. On chce osiągnąć sukces. Według mnie, jeśli naprawdę zależy ci na powodzeniu to zawsze znajdziesz odpowiedni sposób i będziesz w stanie coś zmienić, żeby osiągnąć zamierzony efekt.

Tegoroczna formuła turnieju umożliwia drużynom zmierzenie się z szerszym gronem rywali. – Z jednej strony jest to dobra forma rozgrywek, ponieważ wszystkie mecze są oficjalne i toczą się o stawkę jaką jest, w przypadku pozostałych ekip, awans do Final Six, więc mamy okazję zagrać mecze na wysokim poziomie. Problemem jest brak czasu na treningi. Drużyna często jest zmęczona, a przy tym ciężko jest utrzymać stały poziom w całym zespole.