Asseco Resovia Rzeszów w meczu sparingowym pewnie pokonała rosyjski Zenit Kazań. O przebiegu meczu, nadchodzących igrzyskach, rozmawialiśmy z przyjmującym rosyjskiego klubu, Mattem Andersonem. 


Kolejny raz Matt Anderson odwiedza Polskę. Tym razem widzimy Cię w klubowych barwach, grając przeciwko Resovii w szumnie nazywanym „Wielkim rewanżem za finał Ligi Mistrzów” meczu. Jak oceniasz to spotkanie?

To był bardzo wolny mecz. Większość z nas była na wakacjach w swoich rodzinnych stronach. Ja wróciłem z Nowego Jorku wczoraj, więc nasza gra nie miała nic wspólnego ze świeżością. Jesteśmy sportowcami, potrafimy grać razem nawet po przerwie. Rzeszów miał tą przewagę, że mimo braków kadrowych trenowali ze sobą w takim ustawieniu od tygodnia albo dwóch. Dlatego też mecz wyglądał tak, a nie inaczej.

Zarówno Zenit jak i Resovia przystąpiły do meczu w bardzo okrojonych składach. Sądzisz, że jeżeli zagralibyście podstawowymi szóstkami ten mecz miałby całkowicie inny przebieg?

Sądzę, że jeżeli nasze drużyny grałyby w podstawowych składach ten mecz mógłby się potoczyć całkowicie inaczej. Czy wynik by się zmienił? Nie wiem. Zarówno my jak i Resovia mamy teraz braki kadrowe. Rzeszów ma świetnych zawodników. Byłby to kolejny ciekawy mecz. Mimo wszystko trenowaliśmy razem, zagraliśmy na dobrym poziomie i każdy z nas chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

Grasz w dwóch najlepszych drużynach świata, w Zenicie i reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Czy po tylu latach grania na najwyższych szczeblach poradziłeś sobie z presją wokół swojej osoby?

Gram w siatkówkę bardzo długo. Zarówno w klubach jak i w kadrze Stanów Zjednoczonych. Na pewnym etapie musisz się nauczyć grać pod presją. Musisz się nią cieszyć. Jeżeli nie ma presji, tracisz koncentracje na tym co robisz. Nie skupiasz się tak bardzo na pewnych aspektach. Presja zawsze pomaga grać na najwyższym poziomie.

Jakie jest największe wyzwanie grając w Zenicie Kazań?

Trenujemy i gramy z najlepszymi siatkarzami na świecie. To daje nam możliwość rozwoju i nauki,czy to nowych zagrań czy rozwiązań pewnych meczowych sytuacji. Nie możesz cały czas grać jednym schematem, ponieważ to by było za proste dla przeciwników, którzy mają nas rozpisanych w każdym najmniejszym szczególe. Za każdym razem trzeba coś zmieniać. Wprowadzać nowe zagrania, po prostu urozmaicać tą grę. Takie możliwości daje nam Kazań. Możemy się dokształcać w każdym aspekcie siatkarskiego świata.

Już w czwartek po raz kolejny zmierzycie się z Resovią podczas towarzyskiego turnieju w Krośnie. Co powinniście poprawić, aby tym razem zwycięstwo było po waszej stronie?

Traciliśmy głupio punkty. Nie przyjmowaliśmy dobrze zagrywki. Rzeszów cały czas ruszał nas w przyjęciu. Kolejnym problemem był nasz serwis. Nie odrzucaliśmy ich od siatki, popełnialiśmy dużo błędów, przez co Resovia mogła spokojnie atakować nad naszym blokiem i grać tak jak sobie to założyli. Powinniśmy położyć nacisk na ryzyko w zagrywce, ponieważ jeżeli serwujesz dobrze i odrzucasz przeciwnika od siatki, masz większą szansę na postawienie dobrego bloku i wyprowadzenie skutecznej kontry. Przenosimy się do innego miasta, do innej hali. Jeżeli będziemy bardziej skoncentrowani na naszej grze, możemy poprawić dzisiejszy rezultat.

I wreszcie temat, który ostatnimi dniami powraca nieustannie. Rio! Gratulujemy wygranej w Pucharze Świata, a co za tym idzie, kwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich. Czy wasze myśli są już daleko w Brazylii? 

Zakwalifikowanie się do Rio to był nasz główny cel w zeszłym roku. Oczywiście każdy z nas już myśli o nadchodzących igrzyskach. Przed nami jeszcze Liga Światowa, której oczywiście nie chcemy odpuścić. Jednak zaraz po zaskoczeniu rozgrywek nasze myśli będą daleko w Brazylii. Bardzo się cieszę, że nie musimy brać udziału w kwalifikacjach. Mamy zdecydowanie więcej czasu, aby solidnie przygotować się do olimpiady psychicznie i przede wszystkim fizycznie. To duży komfort zarówno dla sztabu jak i dla zawodników. Możemy spokojnie myśleć nad nowymi zagraniami i przygotowywać taktykę stricte pod Rio.

Oczy całego świata są teraz zwrócone w kierunku Berlina, gdzie odbywają się europejskie kwalifikacje olimpijskie. Kto Twoim zdaniem wygra ten turniej?

Nie jestem w stanie powiedzieć, kto wygra europejskie kwalifikacje. Muszę się przyznać, że nie śledzę tych rozgrywek. Nie wiem w jakiej formie są teraz drużyny europejskie i kto jest na czele, ponieważ przez ostatnie dwa tygodnie odciąłem się całkowicie od siatkówki i nawet nie chciałem o niej myśleć. Ktokolwiek by nie wygrał, Olimpiada będzie bardzo ciekawa.

W Rzeszowie rozmawiała, Katarzyna Harhala