Gdańszczanie wczorajszego wieczora w ERGO Arenie gościli najlepszą drużynę rosyjskiej ligi – Zenit Kazań. Mimo, że nie udało się wygrać, to podopieczni trenera Anastasiego mogą być zadowoleni po tym spotkaniu. Żółto-czarnym udało się wygrać seta i momentami nawiązywali wyrównaną walkę.

Co prawda wygraliśmy dziś tylko jednego seta, ale zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Zrobiliśmy dużo pozytywnego na boisku –niestety kilka rzeczy nam nie wyszło. – Powiedział po meczu przyjmujący LOTOSU Trefla Gdańsk, Mateusz Mika.  –Czwarta partia to była stójka w naszym wykonaniu. Na początku jeszcze trochę walczyliśmy, potem Leon wszedł na zagrywkę – nie byliśmy w stanie utrzymać piłki w grze.

Podopieczni trenera Anastasiego w PlusLidze zajmują czwartą lokatę: Dla nas priorytetem jest PlusLiga. W Lidze Mistrzów trafiliśmy na taki zespół, który ma swoje słabości, ale potrafią je bardzo szybko naprawić. Ciężko gra się z takim zespołem, który dodatkowo jeszcze bardzo wysoko skacze.

Przed meczem niewiele osób stawiało na gdańszczan. Jednak na boisku widoczna była walka żółto-czarnych: – Zanim wyszliśmy na boisko byliśmy nastawieni na walkę – dla nas to była przyjemność grać w takiej parze w Lidze Mistrzów. Ale mimo wszystko liga jest dla nas ważniejsza. Mamy teraz mecz z Jastrzębskim Węglem. – Zakończył przyjmujący

Źródło: inf. własna