Argentyńczycy wczoraj przeżyli historyczny moment dzięki wygranej w trzech setach z reprezentacją Rosji. Julio Velasco i Luciano De Cecco, przyznali, że to zwycięstwo jest na pewno dużą niespodzianką.
Julio Velasco, trener reprezentacji Argentyny:
To był dziwny mecz, ponieważ Rosja nie zagrała swojej siatkówki. Rozmawialiśmy z zawodnikami przed tym spotkaniem, że są drużyny dużo silniejsze od nas, ale jeśli one nie będą grały na swoim najlepszym poziomie, to wtedy możemy je pokonać, dlatego musimy być na to gotowi. Kiedy gramy przeciwko tak silnym zespołom jak Polska, USA, Francja, Rosja, Brazylia czy Włochy musimy wykorzystywać swoje szanse. Rosjanie dzisiaj wyglądali na na trochę zmęczonych, popełnili dużo błędów w polu serwisowym. Nie byli tak mocni i efektywni w ataku jak zwykle. My zagraliśmy zbilansowaną  siatkówkę pomiędzy serwisem i przyjęciem, dodatkowo dobrze pracował nasz system blok-obrona. Powinniśmy w taki sposób grać z tymi najlepszymi zespołami, ponieważ nie jesteśmy tak silni fizycznie jak oni. Musimy grać techniczną i zbilansowaną siatkówkę, żeby móc walczyć z najlepszymi. Sprawiliśmy dużą niespodziankę, wygrywając z Rosją bez straty seta.
Luciano De Cecco, kapitan reprezentacji Argentyny:
Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wykonaliśmy fantastyczną pracę w tym ważnym dla nas meczu. Wygraliśmy z zespołem dużo silniejszym od nas. Wydaje mi się, że jeszcze nigdy nie wygraliśmy z nimi w Lidze Światowej. Możemy cieszyć się w tym momencie, ale już za chwilę będzie trzeba skoncentrować się na kolejnych meczach. Nigdy nawet nie marzyliśmy o tym, że wygramy z Mistrzami Olimpijskimi. To jest historyczny dla nas moment. Teraz czekamy na to, co przyniesie los, czy uda nam się zakwalifikować do Final Six w Krakowie.
Alexey Verbov, libero reprezentacji Rosji:
To jest bardzo kiepski dzień dla nas. Przegraliśmy z Argentyną, graliśmy bardzo źle, ponieważ nie wierzyliśmy w siebie. To sprawiło, że jesteśmy naprawdę źli i rozczarowani. Chcieliśmy wygrać, ale to nie wystarczyło. Wczoraj zagraliśmy bardzo dobrze. Falowanie w grze nie jest dobrym znakiem dla drużyny, która chce być na topie. Porażka jest surową lekcją. Mam nadzieję, że wyciągniemy z niej wnioski na przyszłość, bo dzisiaj przeżyliśmy taki zimny prysznic. Nie jestem pewny, czy uda nam się zakwalifikować do Final Six, ale zrobimy wszystko co w naszej mocy. Przy odrobinie szczęścia możemy zagrać w Krakowie. Teraz skupiamy się na kolejnych trzech spotkaniach w Stanach Zjednoczonych. Dzięki dzisiejszej lekcji na pewno dojrzejemy w naszych głowach, bo porażka nie była spowodowana tylko naszą słabszą postawą na boisku, ale też problemami z mentalnością.

oprac.własne/fivb.org