Kolejna edycja Klubowych Mistrzostw Świata może odbyć się w naszym kraju. Odpowiedni wniosek wpłynął już do FIVB, a decyzja zapadnie prawdopodobnie w przyszłym tygodniu.

Turniej, który wyłania najlepszą klubową drużynę na świecie odbywały się do tej pory na parkietach Włoch, Kataru i Brazylii. Kolejne trzy edycje mogą zagościć w Polsce. Kandydatury do organizacji prestiżowych rozgrywek zapowiedziały też Rosja i Brazylia, która była gospodarzem czterech ostatnich imprez.

– Światowa federacja podejmie decyzję w przyszłym tygodniu. Jestem przekonany, że wybierze naszą aplikację –  zapewnia Andrzej Grzyb, pomysłodawca i organizator, wspólnie z Fundacją Aleja Gwiazd Siatkówki.

Jeśli światowa federacja faktycznie wybierze naszą kandydaturę, w rozgrywkach wzięłyby udział dwie drużyny z PlusLigi. – Chcielibyśmy mieć do dyspozycji trzy dzikie karty i dwie planujemy przyznać polskim zespołom. O ile żaden z nich nie wygra Ligi Mistrzów i sam nie wywalczy awansu – mówi Grzyb.

Faza grupowa rozegrana zostałaby w dwóch miastach. Najgłośniej mówi się o Bełchatowie, Rzeszowie i Kędzierzynie-Koźlu. Wszystko po to, żeby polskie ekipy grały na swoich obiektach. Półfinały i finały gościłaby za to większa hala. – Myśleliśmy o Spodku, ale światowa federacja zmieniła termin i okazało się, że na początku maja 2017 roku ta hala jest zajęta. Dlatego teraz przymierzamy się do Tauron Areny w Krakowie. Ale to nie jest jeszcze przesądzone – wyjaśnił Grzyb.

Ostatni raz drużyna z Polski zagrała w Klubowych Mistrzostwach Świata w 2012 roku. Była to PGE Skra Bełchatów, której udało się wtedy wywalczyć brązowy medal. Bełchatowianie mają na koncie też dwa srebrne krążki tej imprezy, a Jastrzębski Węgiel raz uplasował się na drugim stopniu podium.

Źródło: polsatsport.pl