Po zaciętym pięciosetowym meczu reprezentantki Polski zapewniły sobie udział w finale Igrzysk Europejskich. W walce o złoto biało – czerwonym przyjdzie zmierzyć się z Turczynkami.

fot. cev.lu

Najjaśniejszą gwiazdą w drużynie była Katarzyna Zaroślińska, która na swoim koncie zapisała 27 punktów (25 pkt w ataku i 2 pkt w bloku). – Bez dobrego przyjęcia i dobrego rozegrania nie byłabym w stanie nic zrobić. Jesteśmy bardzo dobrym zespołem. To jak gramy nie wypływa od jednostki, jesteśmy zespołem i każdy pracuje na atak mój, czy atak koleżanki. Taki jest zespół. – przyznaje zawodniczka.

Podopieczne trenera Nawrockiego rywalizację grupową zakończyły na trzecim miejscu. W spotkaniu ćwierćfinałowym stoczyły zacięty bój z Niemkami, by w meczu półfinałowym ponowie zakończyć zwycięsko mecz dopiero w piątym secie. – Przed przyjazdem tutaj trenowałyśmy ze sobą zaledwie dwa tygodnie. Po tych pierwszych meczach na pewno było dużo niedowiarków, ale spokojnie. Jesteśmy w finale i to napawa optymizmem. Natomiast też nie popadajmy w jakiś przesadzony optymizm. Myślę, że ten turniej pokazał, że drzemie w nas ogromny potencjał, że jesteśmy dziewczynami z charakterami. Udało się wygrać kolejnego tie – breaka’a i to na pewno świadczy o tym, że nasz zespół scala się. – zakończyła Katarzyna Zaroślińska.