Asseco Resovia Rzeszów ma napięty terminarz, z jednej strony mecze Ligi Mistrzów, z drugiej spotkania na rodzimym gruncie. Emocji więc nie brakuje! Rodzinka Grzyb dzielnie kibicuje swojej drużynie, wykrzykując słowa: „Resovia Mistrz! Resovia Mistrz!”. Sprawdźmy, co u Nich ciekawego słychać.

Witam ponownie.

W tym tygodniu zawodnicy Resovii mieli pracowity czas. W czwartek odbył się mecz Ligi Mistrzów z francuską drużyną Arago de Sete. A w niedzielę spotkanie z Jastrzębiem. Nasi siatkarze już we wtorek po południu rozpoczęli podróż – najpierw do Warszawy, skąd w środę wczesnym rankiem polecieli do Francji. W czwartek wieczorem rozegrali zwycięski mecz, a w Rzeszowie byli z powrotem dopiero w piątek ok 19. W sobotę trening i w niedzielę kolejny mecz. Nie ma lekko! 😉 To był udany tydzień – mamy dwa zwycięstwa na koncie! Pierwszy mecz oglądałam sama. W czwartek miałam bardzo napięty terminarz zajęć i kiedy już wszystko ogarnęłam i położyłam dzieciaki spać (tego dnia Michaś nie mógł oglądać meczu, ponieważ nazajutrz musiał wstać rano do szkoły) – zasiadłam przed telewizorem. Tym razem dzielnie kibicowałam przez cały mecz! Nie było przysypiania! 🙂

Natomiast na niedzielne spotkanie poszłam z dużą grupą wsparcia. W piątek przyjechali do nas w odwiedziny moi rodzice i siostra z 16-sto miesięcznym synkiem. Mieliśmy bardzo rodzinny weekend. W niedzielę wszyscy udaliśmy się na halę – włącznie z najmłodszym kibicem – Kubusiem. Mój siostrzeniec po raz pierwszy był na meczu siatkówki i zastanawialiśmy się, czy spodoba mu się taka rozrywka. Okazało się, że Kuba to rasowy kibic. 🙂 Szybko zrozumiał, po co przychodzi się na mecz i bił brawo równocześnie bujając się na boki. Świetnie to wyglądało. Jedynie wątpliwości budził fakt, komu to Kubuś kibicuje – ponieważ siostra niefortunnie ubrała go w pomarańczową koszulkę! Wyglądał jak fan Jastrzębia! 🙂 Ten mecz oglądałam bardzo pobieżnie. Dzieci zdominowały to spotkanie. Było bieganie za Kubusiem, wycieczka do toalety z Lenką, integracja naszych dzieci z dziećmi innych siatkarzy oraz piknik (każdy miał przekąski dla dzieci, którymi się dzieliliśmy). Jak to śpiewała Majka Jeżowska – „Wszystkie dzieci nasze są!”. 🙂 A przy okazji tego zaimka „nasze” – taka mała dygresja. Dzisiaj Lena, czekając razem z Michałem na mój powrót do domu zniecierpliwiona mówi do niego: „Ale długo nie wraca Twoja mama i moja!”. 🙂 Nawiązując do jej słów, mama Michałka i mama Lenki była bardzo zadowolona z wygranej Resovii w meczu z Jastrzębiem. 😉 Tym bardziej, że mecz szybko się skończył, co ze względu na ogólne zmęczenie naszych młodszych pociech (Kubusia i Lenki) bardzo nam pasowało. Michał natomiast przez całe spotkanie profesjonalnie kibicował, stojąc przy samym boisku i nie oszczędzając głosu. Jak usłyszałam go po zakończeniu meczu, to byłam lekko zaniepokojona – miał okropną chrypę! A u niego od chrypy do zapalenia krtani już niedaleka droga.

Zdjęcia z archiwum Katarzyny Grzyb. All Rights Reserved. „Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!

Na szczęście jeszcze się dzielnie i zdrowo trzyma, ale następnym razem będę zmuszona okiełznać jego szalone i głośne kibicowanie. 😉 „Resovia Mistrz! Resovia Mistrz!” 🙂 Ale z drugiej strony jak tu nie dać się w „to” wciągnąć, kiedy Klub Kibica tak nas porywa i zachęca do zaktywizowania się podczas meczu. Te pozytywne emocje rywalizacji udzielają się wszystkim. I mimo tego, że to niedzielne popołudnie było zimne, szare i trochę śnieżne – na hali było radośnie, a atmosfera była gorąca. 🙂 Już w środę czekają nas w Rzeszowie kolejne siatkarskie emocje! Na spotkanie Resovii z rumuńskim zespołem Remat Zalau wybieram się razem z moimi sąsiadami, którzy przynoszą nam szczęście. 😉 Pierwszy raz zabrałam ich na halę na mecz z Fenerbahce Grundig Stambuł, kiedy to po wygraniu złotego seta weszliśmy do półfinału Pucharu CEV! Wtedy były emocje! A potem byliśmy razem na finałowym spotkaniu Mistrzostw Polski. 😉 Mam nadzieję, że w tę środę moi „szczęśliwi” znajomi również nas nie zawiodą. 😉

Do napisania już wkrótce!

Pozdrawiam cieplutko w te „zimowe” dni. 🙂
Kasia Grzyb

Polecamy link do „Emocjanów wybranych” Kasi Grzyb 🙂
Emocjany wybrane

 

Zdjęcia z archiwum Katarzyny Grzyb. All Rights Reserved.
„Kopiowanie i rozpowszechnianie fotografii bez zgody ich autora jest surowo zabronione!”
opracowanie EK