W sezonie 2017/18 ekipę aktualnego wicemistrza I ligi, Ślepska Suwałki, poprowadzi ten sam duet trenerski Dima Skoryy, jako pierwszy trener i Mateusz Kuśmierz, jako asystent i statystyk. Warunki pozostania w Ślepsku uzgodnił też Jan Lesiuk. Do Suwałk powraca z Radomia Kacper Gonciarz.

Cieszę się, że zostaję w Ślepsku na kolejny sezon – mówi Jan Lesiuk. – Trafiłem do fajnego klubu, dobrze zorganizowanego klubu z ambicjami, z dobrą kadrą trenerską, do fajnego miasta. A zostałem bo jestem przekonany, że podniosę tu swoje umiejętności i zrobię wszystko, żeby w nowym sezonie wywalczyć miejsce w wyjściowej szóstce. Czego się nauczyłem, w Suwałkach? Wytrwałości w dążeniu do celu, wiary w siebie i ludzi, w to, że ciężka praca prowadzi do sukcesu. W Suwałkach nie tylko gram i mieszkam, ale też studiuję ekonomię w PWSZ i, jak dotychczas, godzę studia z profesjonalnym uprawianiem sportu. Co zrobię w wakacje? Pojeżdżę po Polsce: morze, góry i Mazury, wszystko po to, żeby na krótko oderwać się od siatkówki – dodaje.

Ze Ślepskiem trenują dwaj rozgrywający z Ukrainy, znany już suwalskim kibicom Vitalij Szczytkov, który ostatni sezon spędził w Krispolu Września i Jurij Sinica, który ma na koncie występy w rosyjskiej ekstraklasie. Dzisiaj na dwudniowe testy przyjechali do Suwałk dwaj zawodnicy MKS MDK Warszawa: środkowy bloku Jakub Abramowicz  i atakujący Kevin Sasak.

Kacper Gonciarz ma duży udział w zdobytym przez nas przed dwoma laty brązowym medalu i czwartym miejscu wywalczonym przed rokiem – tak o Gonciarzu mówi Dima Skoryy, trener Ślepska. – Przed rokiem on i Kuba (Urbanowicz – przyp. red.) dostali propozycje gry w Czarnych Radom i z niej skorzystali. Obaj nie pograli tam za wiele, nie dziwię się zatem Kubie, który wraca do nas żeby grać. Teoretycznie, wracając do pierwszej ligi, robi krok w tył, a praktycznie mogą to być dwa kroki do przodu. Stać Kacpra na grę w PlusLidze.

Skorzystałem z propozycji przejścia do Czarnych wiedząc, że nie będę pierwszym rozgrywającym, ale miałem nadzieję, że będę grał więcej niż zagrałem w rzeczywistości –tak  decyzję o powrocie do Ślepska uzasadnia Kacper Gonciarz. – Z prezesem Winnikiem szybko znaleźliśmy wspólny język no i wracam tam gdzie byłem już. Nie, nie żałuję decyzji sprzed roku, bo w Radomiu wiele się nauczyłem, poznałem siatkówkę na najwyższym krajowym poziomie, żałuję tylko, że rzadko dostawałem szansę gry. Zapewne gdybym takiej decyzji przed rokiem, nie podjął dziś bym tego żałował. A tak wiem, czego oczekuje się od rozgrywającego w PlusLidze, czego się jeszcze muszę nauczyć, żeby wrócić do niej i znaleźć miejsce na dłużej. I wierzę, że tego nauczę się w Ślepsku.

źródło: slepsksuwalki.pl