Świeżo upieczony kapitan reprezentacji Polski, Karol Kłos, przyznaje, że był zaskoczony decyzją francuskiego szkoleniowca. – Nigdy nie marzyłem o tym, żeby być kapitanem reprezentacji Polski.

Po zakończonym sezonie ligowym Karol Kłos przeszedł zabieg kolan. Jak środkowy reprezentacji Polski czuje się po powrocie do Spały? – Od kolan w górę super, same kolana nieco gorzej. Wciąż odczuwam ból. Jestem po dwóch zabiegach, teraz się rehabilituję, wracam do formy. Mam nadzieję, że ten ból niedługo ustanie. Myślę, że to jest wynik trzech ostatnich sezonów, które złączyły się w jeden.

Zawodnik przyznaje, że nie jest jeszcze w stanie określić, kiedy wróci do normalnych treningów na boisku. – Myślę, że ani lekarze, ani my nie wiemy tego dokładnie. Nie znamy dokładnej daty, kiedy ten ból ustąpi. Teraz pracuję nad tym żeby, jak najszybciej przeszedł, żebym jak najszybciej wrócił, grał normalnie i trenował z chłopaki. Z trenerem Wojtkiem, od przygotowania fizycznego, wykonujemy dobrą pracę. Mam nadzieję, że wrócę, jak najszybciej i mogę obiecać, że dołożę do tego wszelkich starań.

Zawodnikowi została powierzona rola kapitana drużyny. Jak przyznaje Karol Kłos było to miłe zaskoczenie. – Nigdy nie marzyłem o tym, żeby być kapitanem reprezentacji Polski. Myślałem, że są do tego stworzeni inni zawodnicy, może na innych pozycjach, na pozycjach, które odgrywają kluczowe role w siatkówce i wygrywaniu spotkań. Spodziewałem się, że kapitan będzie może troszeczkę starszy. Bardzo mnie zaskoczył, aczkolwiek to było miłe zaskoczenie.

Jak gracz ocenia swoje szanse w radzeniu sobie z nowymi obowiązkami. – Rozmawiałem z Marcinem i Winiarem. Winiar powiedział, że sobie poradzę, a skoro on sobie poradził to myślę, że ja też powinienem dać radę. Chyba, że będzie jakiś trudniejszy sezon i wydarzy się coś nieoczekiwanego, ale mam nadzieję, że tak nie będzie. – mówi środkowy.  – Ostatnie trzy dni biegałem od pokoju fizjoterapeutów, na halę, na trening, na siłownię, później jeszcze kilka telefonów, spotkań, rozmów i tak cały czas. Bardzo mało odpoczywałem przez te dni, ale wiedziałem, że to się wiąże z odpowiedzialnością i większą ilością zadań w dniu codziennym, więc byłem na to przygotowany.

Czy reprezentant Polski zdoła zagrać jeszcze w Lidze Światowej? – Bardzo chciałbym obejrzeć Ligę Światową na żywo, a jeszcze bardziej być chociażby w kwadracie i gdzieś tam pomagać kolegom. Zobaczymy, jak to wyjdzie. Wszystko zależy od moich kolan i mojej dyspozycji, czy uda mi się wrócić. Na razie mam zielone światło na ciężką pracę na siłowni i na to żeby się wzmacniać, bo wiem i sam po sobie czuję, że tego bardzo potrzebuję.