Polki w półfinale pokonały reprezentantki Portoryko w czterech setach i zameldowały się w meczu o złoto final four dywizji II World Grand Prix 2015. Poniżej konferencja prasowa po tym meczu.

fot. fivb.org

Yarimar Rosa, kapitan reprezentacji Portoryko:

Gratulacje dla Polski, oddaliły kawal dobrej roboty. Nie jesteśmy zadowolone z naszej postawy. Gra falowała, były lepsze i gorsze momenty, zdarzyło się nam dużo błędów, które nie powinny mieć miejsca.

Joanna Wołosz, kapitan reprezentacji Polski:

Jestem szczęśliwa po tym meczu, bo wygrałyśmy go w miarę dobrym stylu. Myślę, że zagrałyśmy całkiem niezłe spotkanie. Najważniejsze, że wiara nas nie opuszczała i zagrałyśmy do końca. W drugim secie odpuściłyśmy w zagrywce, a to właśnie ten element dawał nam przewagę. Grałyśmy odrzucającą zagrywką i dlatego było łatwiej zatrzymać nam rywalki. Wiadomo, mamy wiele do poprawienia, zdarzały się nam głupie błędy, ale z końcowego wyniku jestem bardzo zadowolona i teraz zbieramy siły na jutrzejszy mecz.

Jose Mieles, trener reprezentacji Portoryko:

Po pierwsze gratuluję Polsce. Po drugie, jestem trochę zły na moją drużynę, nasze zawodniczki nie mogły znaleźć swojego rytmu. Graliśmy raz lepiej, raz gorzej, ale jesteśmy doświadczoną drużyną i to nie powinno się było zdarzyć. To lato było bardzo trudne dla nas, zagraliśmy ostatnio 12 spotkań i jesteśmy trochę zmęczeni. Jeszcze raz gratuluję Polsce, a my skupiamy się na jutrzejszym meczu z Czechami.

Jacek Nawrocki, trener reprezentacji Polski:

Nasz zespół to mieszanka doświadczenia z młodością. Nasz zespół to również mieszanka zawodniczek, które od kilku tygodni są w treningu i w grze – zarówno takie, które wróciły po tournée w Ameryce Południowej oraz takie, które wróciły po kilkutygodniowej przerwie, po Igrzyskach Europejskich w Baku. Tak naprawdę było trudno przewidzieć jak dziewczyny zareagują na walkę w tak ważnym turnieju. Cieszę się, że zaangażowanie, które pokazały, ten duch walki, który mogliśmy zobaczyć, ofiarność w obronie, obrona taktyczna, bardzo dobra zagrywka spowodowały, że razem zniwelowaliśmy siłę ataku Portoryko, który tak naprawdę jest zespołem mocnym, zdolnym do bardzo efektownej gry. Dlatego całej drużynie gratuluję, ponieważ tak naprawdę nie jesteśmy w takim klasycznym przygotowaniu do tego finału, ale wymagały tego sytuacje zdrowotne i logistyczne.